|
Forum Niesamowite
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karola
Najnowszy/a
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:18, 10 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Piszac o postaciach wysylajacych negatywna energie, mam na mysli te skrajne przypadki, ktore moga naprawde zaszkodzic reszcie spoleczenstwa. Te negatywne byty daza do wspiecia sie na najwyzsze szczeble aby moc zmanipulowac wieksza czesc ludnosci. Ich jedynym celem jest kontrola spoleczenstwa, to nieczysty byt, nie szukajacy swiatla.
Osoby ktore widzimy na co dzien, posiadaja w sobie zarowno dobre jak i zle cechy. Uczymy sie rozpoznawac co jest pozytywne, przesycone swiatlem a co nie. Od nas zalezy jacy jestesmy i jacy bedziemy. Skrajne przypadki o ktorych napisalam wyzej, emanuja ciemna aura, bedac w ich obecnosci meczymy sie, czujemy ze w tych bytach kryje sie cos niedobrego, ze ich tajemnica nie jest przyjemna. Natomiast osoby otaczajace nas, zyjace wokol, szukaja swojej drogi i nierzadko bladza, popelniaja bledy. Zdarza im sie uczynic cos zlego, ale dzieki temu poznaja czym jest dobro. Ich aura jest roznobarwna, zalezna od wytwarzanych emocji. Sami tacy jestesmy przeciez.
Tragedia w Japonii nie jest pierwsza i nie ostatnia w historii Ziemi. Wiem ze moze to zabrzmiec niesmacznie ale ludzie przyciagaja to czego pragna, nawet podswiadomie. W tej czesci globu zdarzyla sie ta katastrofa poniewaz zostala sprowokowana przez masy. Nagromadzilo sie tam zbyt duzo napiecia, dysharmonii, pragnienia zmiany aby Ziemia mogla to zignorowac. Stalo sie to, co stalo i nie bez przyczyny. Musialo tak byc.
Czy litujecie nad czlowiekiem bezdomnym? Zal wam go? Takie myslenie powoduje ze osoba ta staje sie ofiara, ze staje sie jeszcze bardziej bezsilna. Sama sprowokowala to co sie z nia dzieje, wybrala taki los i uzalanie sie nad nia nic dobrego nie przyniesie. Jesli nie postanowi sama zmienic swojego losu, nic nie mozemy zrobic.
Szukajmy informacji, swiatla, wzbogacajmy swoje wnetrze jak najszybciej bowiem jesli dopadnie nas sprawiedliwosc natury nie zdazymy juz niczego zrobic. Kochajmy wszelkie stworzenie, szanujmy druga istote i badzmy gotowi na wszelkie doswiadczenie. Nie bojmy sie tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
samosia
Super
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:44, 10 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Karola; Ich jedynym celem jest kontrola spoleczenstwa, to nieczysty byt, nie szukajacy swiatla. |
Czy wiemy to na pewno by tak osadzać? Może większość z nich jest tylko w sidłach własnych lęków i tak to wychodzi? Może też taka ich karma by manipulować innymi? ( Pomijam tą hipotezę o faktycznie bytach, na razie z gruntu "egoistycznych bez empatii i uczuć")
Cytat: | Karola; Skrajne przypadki o ktorych napisalam wyzej, emanuja ciemna aura, bedac w ich obecnosci meczymy sie, czujemy ze w tych bytach kryje sie cos niedobrego, ze ich tajemnica nie jest przyjemna. |
Towarzystwo osób neurotycznych również jest męczące i zawiesza wręcz ciężką chmurę gradową w otoczeniu. Czy to źli ludzie? Wg mnie są męczący ale przecież podobno to ludzie chorzy zgubieni w emocjach i psychice...Typy wampiryczne również podbierają energię ale podobno wymiana energii trwa nieustająco pomiędzy ludźmi Jedynie znowu jest różnica w ilości. Niektórzy nie potrafią tworzyć jej sami więc ja kradną....Może to ich etap?
Cytat: | Karola; Tragedia w Japonii nie jest pierwsza i nie ostatnia w historii Ziemi. Wiem ze moze to zabrzmiec niesmacznie ale ludzie przyciagaja to czego pragna, nawet podswiadomie. W tej czesci globu zdarzyla sie ta katastrofa poniewaz zostala sprowokowana przez masy. Nagromadzilo sie tam zbyt duzo napiecia, dysharmonii, pragnienia zmiany aby Ziemia mogla to zignorowac. Stalo sie to, co stalo i nie bez przyczyny. Musialo tak byc. |
Owszem znam takie podejście do zagadnienia. Może w pewnym stopniu tak być ale to brzmi nie tylko niesmacznie ale wręcz niemiłosiernie. Brakuje w tym empatii ludzkiej. Jakże łatwo powiedzieć "sami sobie na siebie to z ciągnęli .." ale jakże to brzmi bez miłości bez więzi międzyludzkiej, PO za tym ocena sytuacji wynika ze stanowiska wszechwiedzy. A czy na 100% tak to jest, tak to się kręci? Ocena może być błędną..Takie podejście wg mnie uczy znieczulicy ludzkości, rozbija więzi międzyludzkie, wspieranie itp, Może o to chodzi Złym siłom, by ludzie stali się obojętni na los bliźnich, cyniczni i chętni ku nie weryfikowalnych wyrokach ze "sami tego chcieli"?
Cytat: | Karola; Czy litujecie nad czlowiekiem bezdomnym? Zal wam go? Takie myslenie powoduje ze osoba ta staje sie ofiara, ze staje sie jeszcze bardziej bezsilna. |
Taka osoba bezdomna już jest ofiarą. We współczesnej dobie może i mogła by się z tego wyrwać gdyby przystąpiła jak inni do wyścigu szczurów tak jak inni nie bezdomni.
Cytat: | Karola; Kochajmy wszelkie stworzenie, szanujmy druga istote |
Jak to należy kochać? Przecież miłość to mądra pomoc, wsparcie podnoszenie, pomaganie, mobilizowanie...Gdy wobec losu bezdomnego należy przejść obojętnie, bo "sam tego chciał"?? To jest miłość? Tego nie rozumiem....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dryf
Mega Super Forumowicz
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 18:19, 10 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Karola napisała:
Cytat: | Tak, te negatywne sily istnieja na plaszczyznie fizycznej i duchowej, pragna przejac kontrole, miec wladze nad wszystkim. Duzo jest takich bytow teraz na Ziemi, czerpiacych sile z negatywnej energii, zlosci, agresji, nienawisci...zalezy im na omamieniu ludzi, odebraniu im wlasnej woli (mam teraz silne skojarzenia z kosciolem ). Na szczescie mozemy odroznic Dobra energie od Zlej, jak? Tak jak odroznia sie przyjaciela od wroga-dzieki aurze jaka posiadaja, zabarwieniu emocjonalnemu. |
Dużo by o tym pisać.
Mam wrażenie, że nikt nie panuje nad tym co się tu na Ziemi wyprawia. Chodzi mi o panowanie w sensie boskim, o ile taka postać w ogóle istnieje?
Wiele się słyszy o istotach (bytach), które starają się ludzkości pomóc poprzez różnego rodzaju channelingi. Nie jest to jednak pomoc wymierna. Bo to, że należy żyć i postępować właściwie, wie prawie każdy. Tylko co z tego? Skoro nie praktykuje się tego na co dzień.
Ideały jakimi kierują się ludzie młodzi, tacy u schyłku wieku dziecięcego, po wkroczeniu w dorosłość zanikają i rozpoczyna się walka o przeżycie.
Cytat: | Falsz mozna rozpoznac gdy zawierzy sie nie rozumowi a przeczuciu.
Osoby bedace Miloscia, wysylaja Milosc. Inaczej sie nie da.
|
Ale miłość jest ślepa. Co zrobisz jak zakochasz się w kimś, kto później okaże się fałszywy? A przykładów takiej miłości mamy na co dzień mnóstwo.
Miłość nie wybiera.
Pamiętasz Jezusa? Czym Mu odpłacono za Jego miłość.
Cytat: | Czuje ze masz dosc dobrze wyczulona, wyksztalcona te sfere, wrazliwa...i prawidlowo. Oby jak najwiecej takich Bytow chodzilo po Ziemi, bedzie tu wiecej swiatla, blasku i caly ten mrok, strach, chlod powoli sie wycofaja |
Napiszę tak. Staram się, ale mi jeszcze dużo brakuje.
Natomiast nie zgadzam się z Twoją teorią dotyczącą tragedii jaka dotknęła japończyków.
Dam Ci taki przykład:
Tybetańczycy, żyjący na co dzień blisko natury i skromnie. Posiadający niezliczoną ilość klasztorów, a w nich wysoko rozwinięte duchowo jednostki, które dokonują niesamowitych wyczynów panowania ducha nad materią. Mający za swego przywódcę osobę powszechnie uważaną za wyjątkową kolejną inkarnację starej duszy o potężnym potencjale samoświadomości, zostają w prymitywny sposób podbici przez chińczyków.
I nic na to nie mogli poradzić.
Dalej Lama jeździ po świecie i nawołuje do wyzwolenia Tybetu. Myślisz, że podświadomie, bez udziału swojej woli, doprowadzili to takiej sytuacji?
Samosia napisała:
Cytat: | Czy wiemy to na pewno by tak osadzać? Może większość z nich jest tylko w sidłach własnych lęków i tak to wychodzi? Może też taka ich karma by manipulować innymi? ( Pomijam tą hipotezę o faktycznie bytach, na razie z gruntu "egoistycznych bez empatii i uczuć") |
Według twierdzenia niektórych „wiedzących”, są to właśnie istoty „syntetyczne”.
Z tego co się zorientowałem, są to istoty posiadające ciała ludzkie, ale w które wcielana jest dusza wytworzona sztucznie. ( patrz działalność Lucyfera)
Podobno jest taka możliwość, z tym, że taka sztuczna dusza może rozwijać się wyłącznie do poziomu trzeciej czakry. Nie daje rady posunąć rozwoju do czakry serca, czyli czakry miłości. Kieruje takimi jednostkami wyłącznie system wartości oparty na chłodnej kalkulacji. A jest tego tałatajstwa podobno większość wśród nas.
dryf
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karola
Najnowszy/a
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:53, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o zdarzenie gdy zakochuję się w kimś i okazuje się potem ze jest to osoba falszywa. Po pierwsze nie jestem już 20-latka która bazuje na emocjach, nie panuje nad nimi i tak się angazuje ze zapomina o calym swiecie. Fascynacja kimś to piekna sprawa i należy się nia cieszyc poki istnieje, trwa. Gdy namietnoisc wygasa, nie wazne już z jakiej strony, trzeba to przyjac. Po co mam się wkurzac i walic glowa w mur? Plakac dzien i noc? Szkoda na to tego pieknego zycia. Chodzi o to zeby dac z siebie wszystko w TERAZ aby potem nie zalowac ze się nie wykorzystalo okazji. Gdy nie da się kontynuaowac tego związku dobrze jest spojrzec na niego obiektywnie, pozwolic drugiej osobie isc dalej swoja droga i odejsc. Nastepuje zamkniecie tego etapu.
Dusza zanim wcieli się w cialo ludzkie, orientuje się jak będzie przebiegala jej egzystencja. Godzi się na nia. Nie jest tak ze na sile ktos rodzi się z dwoma glowami albo bez rak i nog. Kazdy los mam na celu czegoś nauczyc i siebie i innych. Zarowno Tybetanczycy jak i Japonczycy wiedzieli podswiadomie jak skoncza. Jednak ta wiedza byla ukryta. Logiczny umysl przykryl cala ich wewnetrzna madrosc i stad wielkie zdziwienie i ogromny strach w obliczu smierci. Z jednej strony dla Ziemianina to jest nieslychana tragedia, z drugiej mozliwosc wykazania się w dzialaniu, w przekazaniu pomocy, w ukazaniu milosierdzia. Gdyby bylo zawsze cudownie i pokojowo nigdy czlowiek nie mialby szansy zademonstrowac swej dobroci, wyksztalcic jej w sobie. Istnieje plan ziemski obejmujacy zarowno czasy harmonii jak i niezgody i walki.
Czy sadzac ze czlowiek bezdomny sam zasluzyl na swoj los, stajemy się bezduszni i mamy nature potworow? Nie!!! Po prostu znamy pewne prawa rzadzace tym swiatem i nie zyjemy w niewiedzy. Nie można przejsc obojetnie obok czlowieka bedacego na wlasne zyczenie w trudnej zyciowej sytuacji ale porozmawiajmy z nim i ukazmy rozwiazanie dla niego. Jest źle, wiec co powinien zrobic aby bylo lepiej. Nie ma domu, pracy więc co mamy zrobic? Dac mu pieniadze na ten dom? Czlowiek który ma tendencje do rujnowania sobie zycia, do tracenia wszystkiego bezrozumnie, będzie dalej tak czynil. Inaczej wyglada sprawa z ludzmi którzy nie chcieli zyc w nedzy, w samotnosci a niestety stracili dach nad glowa, rodzine w wyniku kataklizmu. Wtedy należy inaczej spojrzec na sytuacje i pomoc zarowno psychologoicznie jak i materialnie. W kazdym przypadku powinna być w nas miłość, oraz zaangazowanie zalezne od sytuacji.
Odnoszac się do ciemnych energii probujacych zawladnac nami, przejac kontrole zmanipulowac. Te istoty mają pelna swiadomosc tego co chca robic a ich celem jest wladza nad jak najwieksza iloscia ludzi i trzymanie ich w niewiedzy, w ciemnosci. Energie te inkarnowaly na ziemie w celu siania zla i jakieś dobre dzialania w intencji ich nawrocenia, nie mają najmniejszego sensu.
Osoby neurotyczne o których mowisz Samosiu nie mają na celu przejac kontroli w kazdym tego slowa znaczeniu. Są to byty które czuja więcej, które widza więcej, slysza więcej. Czuja ze nie pasuja do tego swiata. Nierzadko posiadaja zdolnosci widzenia aury, wychodzenia z ciala, badz slyszenia glosow z Zaswiatow ale nie potrafia tego zrozumiec...nie szukaja pomocy w odpowiednim miejscu i laduja w konsekwencji w szpitalach psychiatrycznych. Nikt ich nie rozumie, oni siebie i swoich stanow tym bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dryf
Mega Super Forumowicz
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 21:10, 13 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Karola napisała:
Cytat: | Gdy nie da się kontynuaowac tego związku dobrze jest spojrzec na niego obiektywnie, pozwolic drugiej osobie isc dalej swoja droga i odejsc. Nastepuje zamkniecie tego etapu. |
Ba!!!
Gdyby to było takie proste!?
A jak dalej kochasz i wybaczasz, Aż do bólu? Ciągle masz nadzieję, że może jeszcze coś się zmieni. A lata mijają. Życie ucieka. Są dzieci, wspólne majątki, wspólne lata, a wśród nich były też te piękne.
Cytat: | Dusza zanim wcieli się w cialo ludzkie, orientuje się jak będzie przebiegala jej egzystencja. Godzi się na nia. Nie jest tak ze na sile ktos rodzi się z dwoma glowami albo bez rak i nog. Kazdy los mam na celu czegoś nauczyc i siebie i innych. Zarowno Tybetanczycy jak i Japonczycy wiedzieli podswiadomie jak skoncza. Jednak ta wiedza byla ukryta. Logiczny umysl przykryl cala ich wewnetrzna madrosc i stad wielkie zdziwienie i ogromny strach w obliczu smierci. Z jednej strony dla Ziemianina to jest nieslychana tragedia, z drugiej mozliwosc wykazania się w dzialaniu, w przekazaniu pomocy, w ukazaniu milosierdzia. Gdyby bylo zawsze cudownie i pokojowo nigdy czlowiek nie mialby szansy zademonstrowac swej dobroci, wyksztalcic jej w sobie. Istnieje plan ziemski obejmujacy zarowno czasy harmonii jak i niezgody i walki. |
Ta koncepcja jest mi oczywiście znana.
Nie wykluczam na 100%, że jest błędna. Bo może tak to właśnie jest zorganizowane. Zawiera ona jednak poważne wady, które moim zdaniem, podważają sensowność całego pomysłu.
Bo popatrzmy jak to wygląda z bliska.
Żyje sobie istota biologiczna jaką jest człowiek. Posiadająca przynajmniej dwa umysły – podświadomość i świadomość. Czyli jest istotą świadomą swojego istnienia.
W taką istotę zostaje wcielona dusza! I to ona według powyższej koncepcji decyduje ( warunkuje ) jak ma przebiegać życie owej biologicznej istoty. Można wręcz powiedzieć, że istota ta, jest przez duszę zainfekowana. Do czego tej istocie potrzebna jest dusza?
Moim zdaniem – do niczego! To właśnie owej duszy potrzebna jest istota jaką jest człowiek.
W takim przypadku, człowiek służy jako pojemnik na duszę.
Dusza swoją obecność, przejawia poprzez postępowanie i myślenie człowieka. Ona tego człowieka warunkuje swoimi planami przedurodzeniowymi.
Nie przepraszajmy. Nie wybaczajmy. Nie pomagajmy, bo po co? Zrobimy owej duszy krzywdę, gdyż nie zrealizuje swojego planu.
Nie powinniśmy również karać, bo niby kogo? Jak możemy ukarać duszę? Nie widzę sposobu. Dlatego karzemy człowieka i to on ponosi konsekwencje. A dusza? Oczywiście doświadcza!
Tak dziwnie się składa, że ogromna większość owych dusz, pragnie doświadczać cierpienia. Czyżby to był jakiś narkotyk dla duszy?
Twierdzi się, że cierpienie najlepiej rozwija. Otóż moim zdaniem, cierpienie nie rozwija. Cierpienie kaleczy!
Trudno jest mi uwierzyć, że Stwórca w ten sposób zapragnął doświadczać życia, lub że są to Jego pomysły. Nie postępuje się tak w stosunku do obiektu swojej miłości. A to podobno człowiek jest Jego miłością?
Czy musiała się wydarzyć tragedia w Japoni, abym np. ja nauczył się współczucia? Ja, mam komu współczuć tu w Polsce! Przecież nie wsiądę w samolot i nie polecę do Japoni ratować tam ludzi, bo mnie nie stać. Nie pojadę do Afryki nakarmić głodnych, bo głodnych mamy na miejscu itd.itp.
Dusza, nie może sobie sama ustawiać życia. Życie warunkowane jest milionami zdarzeń i milionami planów przeżycia innych dusz.
Cytat: | Nie można przejsc obojetnie obok czlowieka bedacego na wlasne zyczenie w trudnej zyciowej sytuacji ale porozmawiajmy z nim i ukazmy rozwiazanie dla niego. Jest źle, wiec co powinien zrobic aby bylo lepiej. |
Tu jest właśnie problem o którym wspominałem powyżej. Po co mamy mu pomagać? Przecież jego dusza, taki ma plan. To ona doprowadziła do takiej sytuacji. Nasze postępowanie spowoduje, że będzie musiała jeszcze raz przerabiać tą lekcję.
Cytat: | Osoby neurotyczne o których mowisz Samosiu nie mają na celu przejac kontroli w kazdym tego slowa znaczeniu. Są to byty które czuja więcej, które widza więcej, slysza więcej. Czuja ze nie pasuja do tego swiata. |
Wobec tego, po co się tu inkarnowały?
A może nie jest tak, że dusza sama sobie decyduje? Są decydenci? Wszak, jak na górze, tak na dole.
I tu, moim zdaniem, leży cały problem z nieludzkim prawem karmy włącznie.
dryf
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
samosia
Super
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:01, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Karola; Jeśli chodzi o zdarzenie gdy zakochuję się w kimś i okazuje się potem ze jest to osoba falszywa. |
Czyli to nie jest wcale takie ot proste jak sugerowałaś jak rozpoznać kogoś fałszywego.( czy złego) Nawet osoba dobra zasobna w "miłość" miewa chwile gniewu a wtedy aura nie jest jaśniejąca. Przykładem może być Jezus który wkurzył sie na handel w świątyni i porozwalał stragany. Wtedy miał chyba aurę przyciemniałą? Więc nie tak łatwo rozpoznać dobrego od złego....Pomijam to ze widzieć czyjaś aurę to raczej wielka sztuka.
Cytat: | Karola; Dusza zanim wcieli się w cialo ludzkie, orientuje się jak będzie przebiegala jej egzystencja. Godzi się na nia. |
Z tego co ja wiem to wcale dusza nie wie wszystkiego co ja czeka w życiu. Niejednokrotnie jest przymuszana i manipulowana do obrania takiego życia. Wyboru tez wiele nie ma np dwa trzy scenariusze żywotów do wyboru bardzo ogólnych bez większych szczegółów.. Jednak te jej scenariusze mają ścisły związek z zdaniami "rozwoju'
Cytat: | Karola;Z jednej strony dla Ziemianina to jest nieslychana tragedia, z drugiej mozliwosc wykazania się w dzialaniu, w przekazaniu pomocy, w ukazaniu milosierdzia. Gdyby bylo zawsze cudownie i pokojowo nigdy czlowiek nie mialby szansy zademonstrowac swej dobroci, wyksztalcic jej w sobie. |
Wg mnie dyby było dobrze i mniej tragicznie czy niesprawiedliwie na świecie, nauka przebiegała by dużo dużo lepiej i sprawniej i ludzie by byli lepsi i bardziej szlachetni, szybciej by się uczyli swoich lekcji. To jest dowiedzione ze w rodzinach stabilnych, w miarę szczęśliwych, bezpiecznych i pokojowych, dzieci wyrastają mądrzejsze, dobre i życzliwe i zdrowsze. Rozwijają swój potencjał, więcej się uczą Nieszczęścia rodzą agresję, strach, blokują, wiec jaka to nauka? Czego się uczyć? Złego i nieszczęśliwego, gniewu, żalu i tp? Wg mnie lekcje sa blokowane przez jakieś złe siły a dusze wpuszczane w maliny...
Cytat: | Karola; Czy sadzac ze czlowiek bezdomny sam zasluzyl na swoj los, stajemy się bezduszni i mamy nature potworow? Nie!!! Po prostu znamy pewne prawa rzadzace tym swiatem i nie zyjemy w niewiedzy. |
A ja myślę ze okropne, nawet potworne jest społeczeństwo które uwzględnia w systemie bezdomność i to usprawiedliwia.Tym bardziej ze teoria karmy jest tylko teorią i tym, czyli czymś nie pewnym, usprawiedliwiamy i godzimy się na zło społeczne.
Cytat: | Karola; Nie można przejsc obojetnie obok czlowieka bedacego na wlaśnie życzenie w trudnej zyciowej sytuacji ale porozmawiajmy z nim i ukazmy rozwiazanie dla niego. Jest źle, wiec co powinien zrobic aby bylo lepiej. Nie ma domu, pracy więc co mamy zrobic? Dac mu pieniadze na ten dom? Czlowiek który ma tendencje do rujnowania sobie zycia, do tracenia wszystkiego bezrozumnie, będzie dalej tak czynil. |
Piszesz że ktoś się znalazł w złej sytuacji na własne życzenie. Jakie mu dasz wskazówki w dzisiejszych czasach ? Komuś niezaradnemu bezdomnemu , nawet alkoholikowi??? Czy on tym napełni żołądek czy będzie miał dach nad głową? Moralizowanie to chowanie głowy w piasek i wywyższanie się nad innymi w ciężkiej sytuacji. Tak myślę, tak to odbieram. To złożoną sytuacja; Karola chyba zdajesz sobie sprawę ze MOWA I pouczanie, zazwyczaj nierealne, jest nijakim wpływem na czyjeś postawy i problemy? Co powiesz bezdomnemu? Albo bezrobotnemu? Zasugerujesz mu pracę przy wagonach albo przy bydlęcych odpadach by zarobił może na chleb? Każesz mu zbudować dom czy wziąć kredyt? To jest utopia takie pomaganie moralizujące, które robi pozory pomocy, i nie uwzględnia tego ze każdy ma różne kondycje psychiczne i moralne itp. Wg mnie dopóki ludzkość nie nauczy się wspólnego działania i wzajemnego wspierania będzie źle i złym siłom o to chodzi o podział ludzkości i lekką ocene o innych ze "sam tak chciał"....
Kto to wie?, może być całkiem inaczej. Tak sobie myślę że może taki "nieudacznik"..może jest takim, by wzbudzić trochę szerokiej empatii u ludzi, u społeczeństwa. By spojrzeli krytycznie jaki stworzyli system społeczny ze część bliźnich żyje jak zwierzęta a pozostali żyją w ciągłym lęku by tam nie wpaść? A niewielka grupa niczym bogowie... . Może chodzi o to ze to nie on jest winien, ten bezdomny, to nie jego karma ale Twoja karma i lekcja? Moja? To TY , ja, czy pozostali przyszli tu by nauczyć się na podstawie losu nędzarzy i marginesu, ze taki system społeczny utworzono , który słabych, głupich, nieudaczników, albo wrażliwych, dobrotliwych naiwnych, spycha w nędzę? Pomyśl ze może o to chodzi ze lekcja jest może dla Ciebie dla pozostałych i ma polegać na tym by za ich los i system poczuwać się do odpowiedzialności ? ..A Ty tu piszesz z pozycji "sędziego" ze na własne życzenie tak ma. Zaznaczam ze daleka jestem od "pokazowej" pomocy czy akcji charytatywnych czy od tkliwego sentymentalizmu
Cytat: | Karola; Osoby neurotyczne o których mowisz Samosiu nie mają na celu przejac kontroli w kazdym tego slowa znaczeniu. Są to byty które czuja więcej, które widza więcej, slysza więcej. Czuja ze nie pasuja do tego swiata. Nierzadko posiadaja zdolnosci widzenia aury, wychodzenia z ciala, badz slyszenia glosow z Zaswiatow ale nie potrafia tego zrozumiec...nie szukaja pomocy w odpowiednim miejscu i laduja w konsekwencji w szpitalach psychiatrycznych. Nikt ich nie rozumie, oni siebie i swoich stanow tym bardziej. |
Nie Karola, nie o takich ludziach piszę. Piszę o ludziach zaburzonych psychicznie z zablokowanym lękiem konfliktem i gniewem, agresją ukrytą. To najczęściej ci co zasilają margines społeczny, bezdomni agresywni wyizolowani, nieszczęśliwi. To ci o których piszesz ze tak mają na własne życzenie. Mistycy o których piszesz bardziej mają związek ze schizofrenikami, którzy mogą mieć wgląd w szerszy obraz świata ale ni e potrafią tego uporządkować. I sa niezrozumiani.
Cytat: | Dryf;; Twierdzi się, że cierpienie najlepiej rozwija. Otóż moim zdaniem, cierpienie nie rozwija. Cierpienie kaleczy!
Trudno jest mi uwierzyć, że Stwórca w ten sposób zapragnął doświadczać życia, lub że są to Jego pomysły. Nie postępuje się tak w stosunku do obiektu swojej miłości. A to podobno człowiek jest Jego miłością? |
Właśnie, cierpienie najczęściej niszczy. Jak podaje nauka o psychice ludzkiej większość degeneratów przestępców kiedyś padło ofiarą nieszczęścia, agresji i zranienia, cierpienia, zła. Nieszczęście nie uczy raczej dobra, ale dalszego nieszczęścia. Myślę ze temat skomplikowany bo wszak jednak pewne doświadczenia mimo że nieszczęśliwe uczą nas czegoś wreszcie...ale za każdym razem dobrze należy to odróżniać. Podobno można zauważyć pewien schemat, w każdym losie i powtórki podobnych zdarzeń. Nie są one miłe zazwyczaj. Podobno to są te lekcje, które jeśli sie powtarzają są nie zaliczone. W losach np można zauważyć ze jak ktoś jest zdradzony to nie raz ale często, albo ktoś ma 3 mężów z kolei i zawsze kończy się związek rozwodem. Muszę przyznać ze wnikliwe spojrzenie pozwala takie powtórki wyłonić Myślę że jeśli lekcje są, to szły by one o wiele sprawniej gdyby nie dywersja dla dusz które nie sa wspomagane wiedzą i warunkami ale prawie z premedytacją spychane w kanał w błędy,,,,
Cytat: | Dryf: Tu jest właśnie problem o którym wspominałem powyżej. Po co mamy mu pomagać? Przecież jego dusza, taki ma plan. To ona doprowadziła do takiej sytuacji. Nasze postępowanie spowoduje, że będzie musiała jeszcze raz przerabiać tą lekcję. |
Oczywiście taki wniosek jest bardzo słuszny; nie należy pomagać ani palcem nie kiwnąć, bo zburzy mu sie plan reinkarnacyjny. Ha ha. Wg mnie absolutnie tak nie może być. Myślę że nie o pomoc doraźną chodzi ale o odpowiedzialność wszystkich ludzi za to że tworzą diabelskie systemy społeczne, w których część ludzi musi zejść na margines a tam się nie uczą lecz częściej bardziej degenerują. Albo ze się na to godzą wszyscy To wg mnie jest wina ludzkości a nie bezdomnych czy nieudacznych Ludzie by sobie jakoś poradzili bez wielkiej pomocy i wielkiej łaski "dobrodziei" , gdyby system który utworzyli pozostali ludzie tam ich wcześniej nie zepchnął. Wg mnie prawo karmy to pospolite, jest zakłamane i nigdy by nie miało końca-bez sensu. Wg mnie jest w tym pojęciu podstęp złych sił bo usprawiedliwia to podział i brak więzi, wzajemności międzyludzkiej a lansuje w zastępstwie hipokryzję jako pomoc i podział ludzkości.Tak na razie myślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dryf
Mega Super Forumowicz
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 21:25, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Samosia napisała:
Cytat: | Wg mnie prawo karmy to pospolite, jest zakłamane i nigdy by nie miało końca-bez sensu. Wg mnie jest w tym pojęciu podstęp złych sił bo usprawiedliwia to podział i brak więzi, wzajemności międzyludzkiej a lansuje w zastępstwie hipokryzję jako pomoc i podział ludzkości.Tak na razie myślę. |
Ja widzę to w ten sposób:
Oczywiście jest to tylko koncepcja, ale! Siedzę już jakiś czas w temacie i mogę pokusić się o pewne wnioski.
Te plany przedurodzeniowe łącznie z prawem karmy, mogą być naszą rzeczywistością. Ale rzeczywistością nie wprowadzoną przez Stwórcę, lub jakiś siewców życia.
Ziemia jest zablokowana ( chodzi o dusze ) przez władców astralu (Białe Bractwo), przez Lucyfera, lub Anunna-ki.
Ciągle kotłujemy się w jednym miejscu. I nie jest ważne jak żyjesz. Czy zaliczasz jakieś lekcje. Bo jak zaliczysz jedne, to zawsze wymyślą ci następne. To niema końca.
Wprowadzono rzekome prawo karmy, aby uniknąć (zrzucić na człowieka) odpowiedzialności.
Tak jak już gdzieś pisałem, karma nie oznacza kary za winy, tylko powtarzający się stereotyp.
Tkwimy już tak od tysiącleci, dlatego mentalność człowieka, mimo postępującej techniki, nie ulega zmianie. My rozwijamy się technicznie, a nie mentalnie, czy duchowo.
I tu, moim zdaniem, mamy pole do popisu. Co prawda nie wielkie, ale zawsze. Otóż chodzi mi o pomaganie ludziom pomocy potrzebującym. Tym przeciwstawiamy się uzurpatorom. Mamy gdzieś ich plany przedurodzeniowe i prawa karmiczne. Oczywiście nie wszyscy, ale dobre i to co jest.
Myślę, że bez interwencji z zewnątrz, nie mamy szans. Ale jakieś zmiany następują, chociażby klimatyczne, czyli coś jest na rzeczy.
dryf
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|