Forum Forum Niesamowite Strona Główna Forum Niesamowite

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jezus, jego matka Maria i Maria Magdalena
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Historia i cywilizacje ziemskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:08, 16 Mar 2008    Temat postu: Jezus, jego matka Maria i Maria Magdalena

Podczytuję czasem stronę o Kasjopei i natknęłam się na ciekawy fragment mówiący o tym, gdzie jest Jezus i "Maria Dziewica".

P: (S) O co z modlitwami, które są skierowane do Jezusa?
O: Jezus jest jednym z nas, w sektorze "zadań specialnych".
P: (L) Jak "zielony beret?
O: Nie, bardziej jak "beżowy beret".
P: Co to jest "beżowy beret?
O: To tylko nasz zwrot.
P: (PZ) Więc, ja zawsze się zastanawiałem czy ten biznes z modlitwą to tylko **** bzdur. (L) Och, nie! (PZ) Jeśli ja wymodlę jeden różaniec, to modlę się do Marii Dziewicy. Kim ona jest? Gdzie ona jest?

Ciekawe, nie? Wg myślicieli Jezus jest Myślicielem, jednym z nich, z 7 gęstości (chyba), a wg Kasjopean jest jednym z nich, z 6 gęstości. Rolling Eyes

To ile jest tych Jezusów? Laughing

luciad

Właśnie, skoro było wiele Marii Magdalen, to może i Jezusów też było kilku?

luciad

Manuskrypt Marii Magdaleny

Jeden


Zostałam wychowana w zrozumieniu magii. Mój ojciec był z Mezopotamii a moja matka z Egiptu. Zanim się urodziłam ona modliła się do Izydy, aby obdarzyła ją dzieckiem. Ja jestem tym dzieckiem. I byłam znana jako Maria Magdalena.

Kiedy miałam 12 lat posłano mnie na naukę w tajemnym żeńskim zgromadzeniu Wtajemniczonych, pod skrzydłami Izydy. Byłam szkolona w sekretach Egiptu, Alchemiach Horusa i Magii Seksualnej Kultu Izydy. Kiedy spotkałam tego, kogo nazywacie Yeshuą, przeszłam wszystkie moje Inicjacje. Byłam przygotowana do spotkania z nim przy studni.

Ewangelie opisują mnie jako prostytutkę, bo wszystkie zainicjowane w tym porządku nosiły złotą naramienną bransoletkę, która była wężem; i sądzono, że praktykowałyśmy magię seksualną; a w oczach Hebrajczyków byłyśmy dziwkami.

Kiedy zobaczyłam Yeshuę i nasze oczy się spotkały zrozumiałam, że byliśmy sobie przeznaczeni.

To, o czym chcę wam powiedzieć nie było znane, poza tymi, którzy byli ze mną. Było pełno legend jak to się stało. Ale dla mnie to jest opowieść o najgłębszej miłości. To, że Yeshua miał wizję świata nie dotyczy mnie. Moja opowieść jest opowieścią o miłości.

Wielu ludzi szło za Yeshuą. I okazji dla nas, by być razem na osobności było bardzo niewiele.

To nie jest zapisane w Ewangeliach, bo nikt nie wiedział, tylko najbliżsi nam. Zanim Yeshua poszedł do Ogrójca (Garden of Gethsemane) poczęliśmy dziecko i nadane zostało jej imię Sar’h.

cdn

dryf

O Jezu, ale fajne. Skąd TY to masz?
Cykada

Skoro sie podoba, to dzisiaj jeszcze jeden fragment. Wink

Nie wiem skąd. Sad znalazłem w kompie.

Dwa

Opowieść, którą mam właśnie opowiedzieć, brzmi niesamowicie.

Pamiętam trzciny Maries de la Mer, jakkolwiek wtedy, oczywiście, to nie było tak nazywane. To jest miejsce, gdzie nasza łódź dobiła do brzegu. Sar’h była zupełnie mała. Nie miała jeszcze roku. Byłam rozdarta pomiędzy żalem i zdumieniem.

Byłam tam, kiedy Yeshua został ukrzyżowany. Widziałam go w grobie i owijałam go razem z jego matką obok mnie. Będę na zawsze pamiętać zapach mirry. To była jedna z maści, których użyłyśmy.

Yeshua ukazał mi się w swojej błyszczącej poświacie. Nie mogłam uwierzyć swoim oczom, więc dotknęłam jego ran. Uczniowie byli zazdrośni, że przyszedł najpierw do mnie.

To było dziwne mieć mojego ukochanego przeniesionego do innej sfery, innego świata, kiedy ja i nasza córka przekraczałyśmy Morze Śródziemne same. Nie byłyśmy dłużej bezpieczne i musiałyśmy opuścić Egipt, do tego czegoś, gdzie miałyśmy pojechać.

Kiedy przeprawiłyśmy się do brzegów tego, co stało się Francją, to było wszystko pustkowiem. Zostałyśmy powitane przez kapłanki Kultu Izydy i poprowadzone na północ pod opiekę Druidów, bo Izyda przemówiła do nich, a oni usłyszeli wezwanie, aby ochraniać jej córkę Sar’h. Tak więc, przybyłyśmy na północ do kolejnej wielkiej wody i przeprawiłyśmy się przez nią do miejsca, które stało się Anglią.

I tam zostałyśmy ukryte w najświętszym miejscu Druidów w Tor i Glastonbury. Jakkolwiek byłyśmy bezpieczniejsze niż w Izraelu lub Egipcie, wpływy Rzymu rozciągały się również na Anglię, więc byłyśmy ukryte.

Żyłyśmy w tym rejonie przez wiele lat i Sar’h poślubiła człowieka, którego potomkowie stali się Rycerzami Templariuszami, a ja pojechałam na północ do Walii i żyłam nad morzem przez resztę moich dni.

Powiem tak, że przez te lata kiedy żyłam samotnie nad morzem Yeshua często mnie odwiedzał. Oczywiście nie było to tak, jak przedtem, bo jego ciało było bardziej energetyczne niż cielesne, bardziej świetliste; ale ciągle było niezwykłe być z nim znowu.

Kiedy umarłam był tam i zabrał mnie do tego, co niektórzy nazywają niebem, a co jest tylko miejscem w duszy.

cdn.

Ps. Jest jeszcze sporo. Very Happy
dryf
dryf sam napisales? mozna i tak ale to nie jest prawdziwa historia, niestety nie.
Czekam na dalszy ciag, a moze to kreacja K12G?
Kiara

Dryfie, pisz dalej , to się zaczyna robić ciekawe, oj ciekawe!

Trzy

Rozpoczynam moją opowieść przy studni, bo z wielu względów, to wtedy moje życie zaczęło się naprawdę. Wszystkie wcześniejsze lata były przygotowaniem do tego spotkania.

Tego ranka wiedziałam, że coś wzbiera, rodzaj ekscytacji – drżenie w rękach i nogach – zanim w ogóle go spotkałam. Byłam już przy studni kiedy nadszedł. Już zanurzyłam mój dzban do cembrowiny a on pomógł mi go podnieść. Niektórzy z apostołów zobaczyli moją złotą bransoletę w kształcie węża i zakładając, że jestem dziwką, byli przerażeni, ze Mistrz pomaga „takiej”.

Ale to mnie nie dotknęło. Byłam w innym świecie, przeniesiona oczami Yeshuy. Kiedy nasze oczy się spotkały to było, jakbym patrzyła w całą wieczność i wiedziałam, że on był tym, dla którego byłam przygotowywana – i on też to wiedział.

Podążałam na skraju tych, którzy szli za nim a wieczorami wychodziliśmy razem; nie każdego wieczoru, bo on był ciągle poszukiwany.

Ja, która byłam ćwiczona w Alchemiach Horusa i Magii Seksu Izydy, byłam przez moich nauczycieli uważana za wysoko zaawansowaną, jednak pierwszy raz w ramionach Yeshuy byłam drżącą kobietą i musiałam walczyć, aby znaleźć tę centralną ścieżkę przez moje pragnienie do najwyższego tronu, dla tego był mój trening.

Yeshua i ja, używając technik, w których ja byłam wytrenowana, tak, jak i metod, których on nauczył się w Egipcie, byliśmy w stanie naładować jego Ka, jego ciało energetyczne w większe światło i większą siłę, tak, że on mógł łatwiej pracować z tymi, którzy do niego przyszli. I tak to było.

I ja ciągle uznaję za ironię to, co opowiadają Ewangelie, że byłam przy studni, kiedy nadszedł Yeshua; ale przez tych wiele nocy, kiedy Yeshua i ja byliśmy sami on przychodził do mojej studni czerpać ze mnie moce Izydy, budować i wzmacniać siebie.

Cztery

Stoję w teraźniejszości, oglądając to wszystko, jakby to był sen, a jeszcze tak – ciągle, jaskrawo przejrzysty. Moje serce drży, kiedy opisuję historię, jakby to było wczoraj. Ta pierwsza noc z Yeshuą jest wyrysowana w moim umyśle tak jasno, jak niebo nad Jeruzalem.

Po tym, jak byłam zdolna przekroczyć poprzez moje pragnienia kobiety i wznieść ścieżkę do duchowej alchemii, w której byłam trenowana, mogłam zobaczyć formę ducha Yeshuy – już rozświetloną, już olśniewającą światłem.

Nad jego głową była gołębica, złote promienie światła wylewały się z niej. W jego duchowym ciele były Pieczęcie: Salomona, Hator, Izydy, Anubisa i Ozyrysa. Były znaki, że on przeszedł przez te Inicjacje. Były inne symbole, których nie rozumiałam; bo były z kultur, o których nie miałam wiedzy, ani nie byłam w nich ćwiczona; ale z egipskich pieczęci, o których wiedziałam, on był na ścieżce Wysokiego Boga Horusa.

Ale on nie przeszedł jeszcze przez swoją Inicjację śmierci, i ja wiedziałam w moim drżącym sercu, że to dlatego ja zostałam przyciągnięta do niego w tym czasie – aby umocnić jego duszę mocami Izydy i Kosmicznej Matki, aby mógł przejść przez ciemny portal i osiągnąć Horusa.

Tamtej nocy, po tym, jak kochaliśmy się i zespoliliśmy oraz zmieszaliśmy razem nasze ciała duchowe, rozpoczęła się między nami alchemiczna reakcja, Yeshua odpłynął w sen. Kiedy trzymałam go w moich ramionach czułam zmianę wewnątrz mnie, pragnienie chronienia go, pragnienie bycia zawsze razem z nim, i wiedzę, jak ostrze zimnego noża, że będziemy rozdzieleni przez siły silniejsze niż moje pragnie.

cdn

Robi sie ciekawie, pisz dalej Wink ,bardzo interesujace.
kiara Laughing

Pięć

Kościół chciałby utrzymać cię w przeświadczeniu, że ja byłam dziwką, ale ja mówię ci teraz, że Kościół jest dziwką, bo on chciałby abyś wierzył, że kobieta jest nieczysta, i że seksualne namiętności pomiędzy mężczyzną i kobietą są złem. Jednakże to tutaj, w magnetyzmach namiętności, jest wykreowane łono wniebowstąpienia.

Ten sekret sekretów był znany wszystkim Wtajemniczonych Izydy, jednak nigdy sobie nie wyobrażałam, że mogłabym być kimś, kto przyniesie tego pełny wyraz w związku z takim kimś jak Yeshua.

Dla mnie, ta podróż jest duchowa i z serca.

Ale dla tych, którzy chcą znać podróż fizyczną ….. po ukrzyżowaniu Yeshui, ja i jego matka, Maria, Józef z Arymatei, jego dwunastoletni syn, o imieniu Aaron i dwie inne młode kobiety wypłynęliśmy z północnego Egiptu.

Oczywiście, jak na ironię zniosło nas na wschód zanim mogliśmy wziąć kurs na zachód i musieliśmy zatrzymać się po zaopatrzenie w czasie drogi, jako że nasza łódź była bardzo mała. Nasza droga zaprowadziła nas do Malty i maleńkiej wysepki Oudish, stamtąd do Sardenii i do najbardziej wysuniętego końca tego, co teraz jest Cinque Terra, ostatecznie lądując w Saintes-Maries-de-la-Mer i odbywając naszą wędrówkę w kierunku północnym przez Renes-le-Chateau w północnej Francji i przekraczając kanał do miejsca, które teraz jest Anglią. Osiadłyśmy ostatecznie w Glastonbury na kilka lat, do czasu, kiedy Sar’h miała 12 lat.

W jej 12-te urodziny wyjechałyśmy do miejsca pomiędzy trzcinami, gdzie przybiłyśmy do brzegu. Tam, tak blisko Egiptu, jak było dla nas bezpiecznie pojechać, zainicjowałam moją córkę w Kult Izydy i obmyłam ją w wodach Morza Śródziemnego zgodnie z naukami, których mi udzielono.

Potem wróciłyśmy do Gastonbury, do czasu aż Sar’h, córka Yeshuy i moja wyszła za mąż w wieku 16-tu lat. Poprzez małżeństwo weszła ona do dobrze znanej rodziny, której spadkobiercy byli Templariuszami, pomimo, że w tamtym czasie Rycerze Templariusze nie istnieli.

Ta linia rodu poprzez Sar’h będzie niesiona przez samych Templariuszy. Kiedy Sar’h była zamężna i bezpieczna w swoim nowym życiu, ja osiadłam na Północy w Walii i żyłam w małym kamiennym domku nad morzem przez resztę moich dni.

Za moim domkiem był strumień wypływający ze wzgórza i siadywałam tam wiele dni. Bo był taki czas, kiedy ten strumień rozdzielił się na dwa i te dwa strumienie podążały jeden za drugim a potem jeden skręcił w lewo, a drugi w prawo. I ja siadywałam tam, pomiędzy nimi, myśląc o strumieniu mojego życia i o strumieniu życia Yeshuy – jak, na chwilę nasze życia płynęły razem, a potem oddzielnie.

dryf

Bardzo ciekawe. To już koniec? Nie masz Dryfie więcej tego? Sad

Ptak

Sześć

Będę na zawsze pamiętać ten pierwszy raz, kiedy Yeshua przyszedł do mnie po swoim zmartwychwstaniu.

Był nów i niebo było czyste. Mgliste światło zawisło ponad wrzosowiskiem i wszystko było srebrne od światła księżyca i gwiazd. Zobaczyłam postać zbliżającą się do mnie na wietrznym szlaku, który prowadził do mojego domku.

Jak na ironię, właśnie wyszłam na zewnątrz zaczerpnąć wody ze studni i on tam był. Wyglądał tak samo, jednak z blaskiem – charakterystycznym! Moje oczy wypełniły się łzami; moje serce drżało.

Podbiegłam do niego i zatrzymałam się nagle, pamiętałam jego słowa do mnie zaraz po zmartwychwstaniu.

„Nie dotykaj mnie jeszcze” powiedział wtedy, „bo nie wniebowstąpiłem do Ojca.”

Och, jak ja, Wtajemniczona Izydy pragnęłam przez wszystkie te lata być dobrze rozumiana!

Co on miał na myśli przez te słowa? Bo Chrześcijanie przejęli tylko część prawdy. Większa część prawdy jest ukryta w misteriach Wielkiej Matki; i dlatego Kościół szukał pozbawienia praw obywatelskich kobiet i wszystkiego, co jest żeńskie, on zapieczętował tę prawdę.

A prawda ma związek z ciałem Ka, jako takim – które nauczyliśmy się, jako Wtajemniczeni nazywać Eteryczną Dwójnią lub Duchowym Bliźniakiem – bo ciało Ka, kiedy jest naładowane wystarczającą energią i witalnością, wygląda jak ciało fizyczne. Ale, w odróżnieniu od ciała fizycznego, ciało Ka nie jest zbudowane z ciała, ale z samej energii – energii i światła.

I tak, kiedy Yeshua przyszedł do mnie po swoim zmartwychwstaniu, był w swoim Ka, ale ono nie było jeszcze ustabilizowane, bo on jeszcze nie poszedł do Ojca – w znaczeniu - do Wielkiego Ducha jego własnej duszy. Więc zanim on mógł to zrobić, musiał przejść przez portal śmierci i podróżować poprzez krainę cienia swojej własnej istoty.

Zrobił to z dwóch powodów, jak ja to rozumiem. Pierwszy był taki, że duszy mistrzowskiej, robienie czegoś takiego przynosi wielką siłę do jej Ka. A drugim powodem było otworzyć przejście przez samą śmierć, aby inni mogli naśladować i przechodzić przez ciemny świat łatwiej, idąc po śladach jego światła.

I tak, tej pierwszej nocy, kiedy byliśmy ponownie połączeni – czuję to teraz, ciągle doskonale, jasno i silnie – moje serce napełniło się radością w byciu z nim znowu. Przyszedł do mnie tej nocy tuż przed północą i odszedł tuż przed świtem. Podczas tych godzin leżymy razem, nasze ciała Ka znowu połączone, bez potrzeby rozmawiania. Nasze porozumienie było telepatyczne. I bez fizycznego aktu seksualnego, Energia Węża w nim przyłączyła się do mojej mocy węża i wspięły się do góry wzdłuż świętych ścieżek w naszych kręgosłupach, do tronu koron naszych głów, przenosząc mnie w czystą ekstazę i szczęście. I było to tak, jak było przez wiele lat. On przychodził do mnie, w taki sposób, każdego roku kilka razy. Czasami chcieliśmy mówić. Przez większość czasu było złączenie.

Zapytałam go gdzie szedł na ten czas, kiedy nie byliśmy razem. Powiedział, że odchodził do wielu świętych miejsc na całej ziemi – że spotykał się z wieloma różnymi ludźmi. Powiedział, że kładł ścieżkę światła.

W czasie jednej z jego wizyt poprosiłam go o wyjaśnienie mi tego trochę dziwnego pojęcia. On narysował koło na brudnej podłodze mojego domku - i wtedy ja to coś rozpoznałam jako dwa trójkąty przecinające się aby stworzyć Pieczęć Salomona, stać się Gwiazdą Dawida. Powiedział, że było wiele krain, o których my, w tej części świata, nie mieliśmy wiedzy. Wiele z tych krain miało punkty odpowiadające punktom Pieczęci Salomona. Poprzez pójście do tych miejsc upewniał się, że jego praca głębiej zakorzeni się w glebie tego świata.

cdn Very Happy
dryf

Siedem

Spośród tych wielu razy, kiedy przychodził w odwiedziny - ten raz, który utkwił we mnie najmocniej - był czasem, kiedy przyszedł, gdy Sar’h przybyła z wizytą.

Ona właśnie zaszła w ciążę i zapragnęła mnie zobaczyć, abym ją pobłogosławiła, więc ja drżałam z radości, że zobaczę ją i jej towarzyszy podróży.

Wysłała wiadomość o swoim przyjeździe poprzez Druidów, ale ich wiadomość dotarła do mnie tylko na jeden dzień przed jej przyjazdem. Została ze mną przez trzy dni, a drugiego dnia pojawił się Yeshua.

Nie wiem, czy potraficie zdać sobie sprawę, jak dziwne to było. Dla Sar’h, która nigdy nie spotkała swojego ojca i dla Yeshui, który nigdy nie spotkał swojej córki. I jeszcze do tego tutaj spotkali się pierwszy raz! A ciało jej ojca powróciło do cząsteczek błysków światła z jego zmartwychwstania, więc teraz był w swoim ciele Ka, które emitowało rodzaj charakterystycznego światła.

Oboje byli poruszeni, Sar’h do łez a Yeshua do wielkiego patosu. Spędzili razem godzinę, tylko sami ze sobą, spacerując na zewnątrz. Nie wiem o czym rozmawiali. Ale od czasu, kiedy zaczęli do czasu, kiedy skończyli niebo wypełnione było spadającymi gwiazdami.

Zanim Yeshua odszedł tego wieczoru, tuż przed świtem, co było jego zwyczajem, położył swoje ręce na brzuchu Sar’h i pobłogosławił dziecko. Sar’h opuściła mnie następnego dnia, napełniona niezwykłym uczuciem spokoju.

I tak jak mówiłam wam, że chcę mówić o moim życiu matki, to teraz zmieniam moją opowieść na tę o mnie, jako Wtajemniczonej w Alchemie Horusa, do tajemnic Izydy.


Osiem

Wracam teraz do mojej ukochanej siostry, mojej siostry duchowej, Matki Yeshuy, znanej też jako Maria.

Maria była wysoko Wtajemniczoną w Kulcie Izydy, posiadającą szkolenie uzyskane w Egipcie. To dlatego, kiedy ona i Józef umykali przed królewskim gniewem w Izraelu, wybrali ucieczkę do Egiptu, bo ona była tam bezpieczna, pośród Kapłanek i Kapłanów Izydy.

Jej trening był inny niż mój, jednak służyłyśmy tak samo. Żebym mogła, wytłumaczyć moje rozumienie Marii muszę objaśnić jedną z najgłębszych tajemnic Kultu Izydy. Wierzono bowiem, a ja podtrzymuję to jako prawdę, że przy zachowaniu określonych warunków sama Bogini Inkarnuje, albo przez narodziny albo poprzez Inicjację.

Maria, Matka Yoshuy, kiedy była zupełnie młoda, była rozpoznana ze względu na czystość jej duszy przez Wielką Kapłankę Świątyni Izydy. Była trenowana jako Wtajemniczona i osiągnęła najwyższe poziomy. Ale raczej nie, by zostać Kapłanką ale by stać się tym, co nazywa się Ucieleśnieniem (Incarnate).

Być Ucieleśnieniem, to jest być bardzo wysoko zaawansowaną duszą i wymaga poddania się ogromnemu treningowi duchowemu i dyscyplinie. W ostatniej Inicjacji Maria stała się posiadaczką strumienia energii płynącego bezpośrednio od samej Izydy. Z tego względu ona była wcieleniem Kosmicznej Matki. To jest tak, jak by były dwie – Maria człowiek, czysta w duszy i sercu, zawierająca w obrębie siebie bezpośredni portal do Wielkiej Matki, Wzorzec (Creatrix) wszystkich rzeczy, wszystkich czasów i przestrzeni.

W ten sposób, jak to się mówi, role zostały rozdane, zgodnie z koncepcją Istności o niezwykłych przymiotach, kto zostanie jej synem - Yeshua.

Kiedy Maria przechodziła przez to, co Kościół nazywa Niepokalanym Poczęciem, była świadkiem Niebiańskiego i galaktycznego procesu zapłodnienia, przez które Zasada Ojca, lub Duch, jak rozumieliśmy to w Kulcie Izydy, przenosi swoją esencję do Izydy, Matki, która otrzymuje nasienie Ojca – Materia otrzymuje impuls Ducha. I ta wysoko udoskonalona i potężna energia duchowa zakorzeniła się w łonie Marii i dała narodziny Yoshuy.

cdn Very Happy
dryf

Bardzo ciekawa powiastka, ale język taki, że zęby bolą . Very Happy

luciad


Luciad, nie patrz na język, patrz na treść.
Very Happy Bardzo mi się podoba, wklejaj Dryfie dalsze odcinki ... Very Happy
Ptak

Kto chociaz troche zna tradycje kultu Izydy( zasadnosc i czczenie aspektu czerni przez czarna kaplanke) i wie ze w owych czasach byly biale i czarne kaplanki a raczej czerwone i czarne, ten o nic juz nie zapyta (no chyba o to blaczego musi znosic bol zebow?).
Ale daj dalej dryfciu Wink
Kiara

ps. Ja juz tych sensacyjnych wspomnien przeczytalam kilka, kierunek maja jeden wspolny, wyniesienie matki Jezusa na Boginie Matke. Co zawsze pomniejsza i zmienia role kobiety, rowna partnerke Jezusa. Takie wersje zmieniaja historie i odbieraja mozliwosc rownosci aspektow meskiego i zenskiego. Reszty nie chce kometowac z pewnych wzgledow.
Kiara

Kiaro, mogłabyś coś napisać o tych czarnych (czerwonych) i białych kapłankach? Nic o tym nie wiem.
I dlaczego wyniesienie matki Jezusa na Boginię Matkę, miałoby pomniejszyć rolę kobiety oraz odebrać równość aspektów męskiego i żeńskiego? Rolling Eyes
Ptak

O kaplankach i ich rolach nie teraz, nie chce tego opisywac.
Natomiast matka Jezusa to matka Jezusa,poprostu matka , wspaniala , dzielna kobieta. Para ktora osiaga najwieksze wyniesienie to kochankowie , malzenstwo polaczone najwyzsza jednoczaca aspekty miloscia, rowniez na plaszczyznie seksualnej. Zeby dojsc do tego poziomu musialo byc wyniesienie, Jego i partnerki a nie Jego matki. Nie z racji urodzenia sie na ziemi i urodzenia dziecka dochodzi sie do najwyzszego poziomu energetycznego , tylko z racji zycia najczystsza miloscia z wlasnym ukochanym. Jest to polaczenie uczuciowo-energetyczne we wszystkich aspektach i duchowym i fizycznym. Jezus ze swoja matka nie mogl tego zrobic , byl by to zwiazek kazirodczy.
Ona nie byla jego partnerka, jej partnerem ukochanym mezem byl Jozef,ale Jozef nie byl ta energia co Jezus, wiec nie mogla by sie spelnic rola ani jej ani jego w tym ukladzie. Nie urodzenie dziecka dawalo takie wyniesienie, tylko zycie pelnia milosci tych energji wcielonych polaczonych w jednie to powodowalo.
Kolejna sciema ktora odwraca znaczenie roli kobiety , degraduje MM, wynosi matke Jezusa i klamie. Kaplanki Izis to czarne kaplanki, poswiecone moca ciemnosci nie jasnosci sluzyly wylacznie kaplanom do uzupelniania ich energia kobiet. Byly w 100% podpozadkowane kaplanom.
Wiesz ze nie ma czarnego braterstwa, tylko biale jako najwyzsze. Tak jest tez z kaplankami prawdziwymi sa westalkami, kaplankami ognia czerwonymi kaplankami ktore dochodza do najwyzszej rangi bieli.
Ale o tym pozniej.
Kiara

ps. Maria, Matka Jezusa nie byla Boginia Matka, to dwa rozne pojecia.
Kiara

Kiara napisała:
Cytat:
Cytat:
Reszty nie chce kometowac z pewnych wzgledow.


Very Happy Very Happy Very Happy
Też nie będę komentował z pewnych względów.
dryf

Dziewięć

Maria była z apostołami, kiedy natknęli się na mnie przy studni. Ona natychmiast rozpoznała mnie, jako członkinię Wtajemniczonych, przez złotą bransoletę węża, którą nosiłam na ramieniu i przez Pieczęć Izydy, która błyszczała w moim ciele Ka, bo Maria była całkowicie jasnowidząca i posiadała zdolności parapsychologiczne.

Pierwszą osobą, której oczy napotkałam były te; Yeshuy i jak powiedziałam, czułam się przeniesiona do innych światów w jego wspaniałej obecności. Drugą osobą, której oczy napotkałam były te; jego matki. W jej oczach było rozpoznanie i uznanie mojego statusu, jako członkini Wtajemniczonych w obrębie Kultu Izydy i pomimo, że jej trening nie był w Magii Seksu, jak był mój, ona zrozumiała, że ja byłam przygotowana dla Yesuy.

Pomiędzy nimi czułam się uniesiona na skrzydłach transcendentnej miłości. Czułam, że moja dusza szybuje.

Wówczas, jak na ironię, te następne, które zobaczyłam były oczami uczniów Yeshuy, którzy ocenili mnie, że jestem dziwką, a niezliczone generacje utrzymywały o mnie to samo.

Ale mówię wam, że w oczach Yeshuy i tych jego matki, ja nie byłam dziwką, ale czystym naczyniem dla uzdrawiania i pielęgnowania mocy samej Izydy.

Przychodzi czas w życiu mężczyzny, ludzkiego czy boskiego, kiedy jego matka nie może dać mu istoty tego, czego on potrzebuje. Jej miłość trwa, ale to, co jest potrzebne to odżywcze wartości od innej kobiety. Ja byłam tą kobietą.

Maria rozpoznała mnie i mój status i przekazała swojego syna mnie w tamtym momencie przy studni.

Maria i ja spędziłyśmy dużo czasu razem, czasu, w którym dyskutowałyśmy o jego pracy, jego potrzebach i moim miejscu w jego życiu. Było zrozumiałym, że byłam sługą większej mocy. Byłam trenowana do tego, ale muszę wam powiedzieć, że moc rozpoznania ciągle mną wstrząsa. Ja ciągle drżę w jego rozpoznaniu.

Podczas tych wielu nocy i dni razem, Maria i ja troszczyłyśmy się o potrzeby Yoshuy i jego uczniów i w tym czasie Maria i ja zbliżyłyśmy się, bo ja ją kochałam i kocham ją ciągle – za jej fizyczne piękno, czystość jej serca i duszy i delikatność, z jaką odnosiła się do świata.

Mogę powiedzieć, na podstawie mojego przejrzystego pojmowania, że Maria służyła jako naczynie dla Izydy, jako Ucieleśniona, była wysoko rozwiniętym Mistrzem, ale teraz służąc w tych dniach, jej mistrzostwo i perfekcja – jej duchowa perfekcja – jest zdumiewająca.

cdn
dryf

Dryfciu , ja nie chce kometowac ze wzgledu na pole energoinformacyjne ktore zbiera prawdziwe informacje przetwarza je a pozniej przesyla roznym ludziompowiedzmy 'jasnowidzacym" jako ich objawienia. Zeby moglo sie to stac informacje musza sie zapisac w przstrzeni jako slowa, w inny sposob nie maja do tego dostepu. polega to wylacznie na zzytywaniu informacji. dlatego bardzo ostygly juz moje kometarze , typu ja to wiem przeciez to ylo tak a nie tak. Tak ja to wiem ze to prowokacja i podpucha zeby podstepnie dowiedziec sie prawdziwej wiedzy. Juz to wiem, dlatego tez poczekam niech czas odkryje to co jest prawda, a wszystkie te rewelacje przy studni sie osmiesza. Powiem ci tylko ze MM i Jeszu znali sie od dziecka, bo jej babka ze strony ojca i jego matka to rodzone siostry. MM nie byla nigdy mile witana w rodzinie Jeszu , byla akceptowana tylko z jednego wzgledu bo byla jego ZONA i urodzila mu troje dzieci , pierwsza corke, i dwoch synow.na reszte przyjdzie czas.
Kiara

Dryf, czy możesz podać źródło tego serialu? Tzn. ja pamiętam, że znalazłeś to w swoim komputerze, ale kto to oryginalnie napisał i kto tłumaczył?
luciad

Kiaro, nie rozumiem. Jeżeli dysponujesz prawdziwymi informacjami, to w interesie całej ludzkości jest poznać prawdę. Dopóki informacje takie (prawdziwe) są skrywane (nie ważne z jakich powodów), dopóty nie zostaną wgrane w pola energoinformacyjne. I dopóty szerzyć się będą i utrwalać informacje fałszywe. A chyba nie o to chodzi, prawda? I co z tego, że mogłaby to być podpucha, chociaż w tym przypadku nie sądzę, aby tak było.

Najważniejsza jest PRAWDA. I chyba czas już na nią. Dość błądzenia we mgle.
Niech zapiszą się więc w przestrzeni odpowiednie słowa, bo muszą w końcu paść z czyichś ust. Czas jedynie je zweryfikuje. Nie sztuką jest dopasowywać wypowiedzi do zaistniałych już dowodów. To każdy potrafi. Sztuką i odwagą jest głosić wizje, uznawane przez innych za profanum sacrum.
Ptak

Ptaku nie pisze takich tekstow ale nie gniewaj sie za troche ordynarny zwrot. Ja juz do tego przywykla, otoz , "PRAWDA JEST JAK DUPA KAZDY MA SWOJA", dopuki jest komus na niej wygodnie nie bedzie akceptowal innej.
Jeszcze raz, sam tytul. JEZUS I MARIA DZIEWICA ( czyli rola nadzedna nie jego zony i partnerki tylko jego matki). Drugie ponownie zepchniecie (tylko troche delikatniej) MM do roli przygotowanej dla niego naloznicy. Trzecie odwrocenie roli zakonu kobiecych kaplanek , do wylacznej funkcji przygotowywania partnerek dla kaplanow. Mozna bardzo duzo, ale po co? skoro ludzie szukaja sensacji a nie prawdy.
Wyczul czytanie przez te aspekty znajdziesz wiecej klamstw odwracajacych role kobiety ( MM jest tylko modelem przez ktory wpisuje sie te uzaleznienia i klamstwa w psychike wszystkich ktorzy taka wiedze akceptuja). Ja juz naprawde nie mam ochoty byc ciagle podejzewana o wszystkowiedzaca dla przekory i wywyzszania sie nad innych. Czas zrobi swoje czy tak , czy tak. Wiesz ze to epoka milosci wszystko co nia nie jest rozleci sie w pyl. KLAMSTWO NIE JEST MILOSCIA WIEC PADNIE, NIE BEDZIE INACZEJ.
kiara

Kiaro, ja mimo wszystko uważam, że miłością jest dzielić się z bliźnimi PRAWDĄ, jeżeli się ją posiada, bez względu na to jak inni ją odczytają.
Masz rację z tym pomniejszaniem roli kobiety jako pierwiastka żeńskiego. Kto dojrzał do tego, wyraźnie to zobaczy. Nie ważne też, że ktoś pomyśli o kimś, że się wywyższa dzieląc się swoją wiedzą. Na pewnym etapie rozwoju, to już nie istotne, bo Ego podporządkowane jest duchowi i nie zależy mu (ego) na określonym wizerunku. PRAWDA jest prawdą bez względu na przesłony.
Zawsze warto pisać dla otwartych na naprawdę. Oni, gdy ją rozpoznają, utrwalać poprzez serca swoje będą.
Ptak


Ptak, masz rację, ale gdybyś się postawiła na miejscu Kiary... no spróbuj, może nie byłoby tak łatwo... nie wszystko jest łatwo znosić.
luciad

Wiem Luciad, że nie łatwo. Sama przeszłam doskonałą szkołę i wiem jak to boli. Ale już coraz mniej, na szczęście.
A wartości uniwersalne i tak są ponad wszystko, nawet ponad własne „niewygody”.
Ptak


Ptaku to pytanie pada praktycznie od wieku kiedy dziecko zaczyna mowic. Ale odpowiedzi z roznych oczywistych wzgledow sa dostosowane do wieku i pojmowania dziecka. Kiedy jest juz odpowiedni momet , pytanie nie pada Kazdy wie sam. ja wiele napisalam w temacie o MM, mozna tam znalezc wszystko oprucz szczegolow. O nich i tak nie napisze, ale kto bedzie chcial uwierzyc w prawde , odczyta ja soba, a rzeczy pisane ktore prawda nie sa rowniez soba rozpozna i odzuci. Ktos kto chce sie fascynowac , tylko czyms z jemu znanych powodow bedzie to robil ( nie mysle o dryfie) dobrze ze to zamieszcza. Mnie tez interesuje zrodlo pochodzenia tego tekstu prosze zeby podal.
Tak wiec na PRAWDE zawsze jest odpowiednia pora dla kazdego indywidualnie, wtedy gdy bedzie ja gotow zaakceptowac taka jaka jest a nie taka jaka chce i moze ja zobaczyc.
Kiara

Cytat:
luciad napisał:
Ptak, masz rację, ale gdybyś się postawiła na miejscu Kiary... no spróbuj, może nie byłoby tak łatwo... nie wszystko jest łatwo znosić.


Luciad

Kiara sama jest sobie winna.
Wielokrotnie podejmuje dyskusje, a następnie ją przerywa, tłumacząc się byciem aktualnie w innych klimatach, niechęcią do pisania o tym, zarzutem że się Jej nie rozumie, wyjazdem na kilka dni, albo po prostu zaprzestaniem pisania bez podawania powodu. Myślę że, to wywołuję niechęć, a niejednokrotnie agresję w stosunku do Kiary.
Przykłady takiego postępowania są i na tym forum.

Luciad, naprawdę nie pamiętam skąd ten tekst ściągnąłem, ani kiedy. Nie wiem też kto jest tego autorem. Po prosty, nie miało to dla mnie znaczenia.
Gdybym znał źródło, to bym je zapodał , a nie bawił się z wklejaniem.
Szperając w zasobach komputera, znalazłem ten tekst. A ponieważ są to klimaty o jakich się między innymi dyskutuje, to i postanowiłem zapodać.
Skoro już wzbudził ten tekst pewne zainteresowanie, to też wklejam kolejne odcinki.
Dlatego odcinki, bo długich postów nikt nie czyta.

dryf

Hint, jak rozpoznać, skąd jest tekst. Otwórz w komputerze folder z tym tekstem, ale nie otwieraj samego tekstu. Zaznacz nazwę pliku, kliknij drugim przyciskiem myszy Właściwości, a tam Szczegóły. Powinna być jakaś informacja...
luciad

Kiaro

Ty mnie trochę znasz i powinnaś wiedzieć że, tego typu historyjki jak ta którą tu zapodaję, jak również Twoje tematy związane z M.Magdaleną, Jezusem, ich wzajemnych relacjach, niepokalane poczęcia, itp, nie mają dla mnie większego znaczenia.
Czy MM miała jedno, dwa, czy kilkoro dzieci. Czy nie miała wcale. Czy po ziemi spacerują ludzie w których żyłach płynie krew Jezusa, czy nie.
Co mnie polaka, mają obchodzić legendy i bogowie żydowscy?
Traktuję to jako ciekawostki, a nie wiedzę.
Staram się być człowiekiem praktycznym i nie wiem co taka wiedza mogłaby mi dać, albo w czym pomóc.
Linie rodowe narodu żydowskiego, traktuję z przymrużeniem oka. Bo w końcu , od kogo się wywodzą? Od jakiś kosmicznych dupków.

Każda jednostka ludzka, rozwija się indywidualnie. O poziomie rozwoju tejże jednostki, decyduje poziom inkarunjącej się w nią duszy. Co mają do tego linie krwi? Albo, rzekome boskie testamenty pozostawiane na zadupiu ziemi francuskiej.

Nie rozumiem również Kiaro, Twojego podejścia do sprawy macierzyństwa i tego że kobietę "sprowadzono" do roli matki. Ja myślę że wyróżniono, pozwalając jej być matką. A jak wiesz, matką jest się do końca życia.
Skąd u Ciebie przekonanie że, rola matki, sprowadza kobietę na poziom podległy mężczyźnie?
Jest - bogini matka ( żona, kochanka - kobieta ) i bóg ojciec ( mąż, kochanek - mężczyzna ). Równość, czyli to o co tak zabiegasz.

Tak nam ten świat urządzono że , to kobieta daje nowe życie ( rodzi ). Miej pretensje do jego twórców. Mogli to zorganizować inaczej. Np. rozród poprzez klonowanie, wyrajanie, podział -, bo ja zresztą wiem jak?
A spieprzyli jeszcze parę rzeczy, ale to może już nie tutaj.

dryf

Dryfciu a co mnie moze obchodzic poszukiwanie jakchs dupkow jakiejs wiedzy w im wiadomym celu?
Skoro uwazaja ze spadli z ksiezyca czy z innej planety i kury ich wysiedzialy to niech tak sobie mysla nadal, nie moj problem.
Jednak jak ktos mowi ze jedna kobieta musi miec swoja wielkosc rozdzielona na dwie kobiety, jedna matka ktora rodzi , i druga zona kochanka , bo jedna nie mogla byc Matka Boginia i partnerka. To wiem ze to wiedza dla dupkow ktorzy mysla ze mysla.
Natomiast rody? to tylko bzdura dla rodow wszyscy pochodzimy z jednego ale mamy rozne DNA, nie jest wazne dla mnie w co i dlaczego wierzysz lub nie. Jednak jezeli szukasz i piszesz to nie bez powodu, bo tak naprawde szukasz tylko pozornie dla siebie, wiedza idzie kanalami energetycznymi do miejsc dla ciebie niewidocznych. Ja mam to dokladnie wiesz gdzie? w mojej pamieci, WSZYSTKO, ale ..... juz pisalam wczesniej , czas i to kto bedzie mial poznac wiedze to ja pozna. Zakonczylam bycie encyklopedia dla tych ktorzy i tak nie dla madrosci wlasnej zadaja pytania.
Poniewaz nie ma to znaczenia juz kto z kim ile mial dzieci, dla ciekawych jest jedna opcja (moze kilka) a dla madrych ta wlasciwa, ktora im a nie mnie jest potrzebna do wiadomosci) dla dupkow zas dedukcja, (tylo nie wiem po co?) Nie ma rozwoju i nie bedzie gdy nie nastapi harmonia aspektow i pelne przywrocenie watrosci kobiecie nie podzielone na dwa , raz matka , drugi raz naloznica do zwiekszania poziomu energetycznego kaplana sluzaca za baterie w jego ewolucji. Stuknij sie w glowe. Kto i w jakim celu wipisuje takie brednie?
MM i Jezus to przyklad i wzorzec dla rozwoju calej ludzkosci a nie obiekt wynoszenia lini rodowej. Linia to tylko znak fizyczny sluzacy zrozumieniu podzialu ktory byl kiedys zrobiony. Przy calym szacunku dla matki Jezusa to nie ona JEST BYLA I BEDZIE WZORCEM KOBIECOSCI , jest nia partnerka, ukochana JESZU , tak jak ON JEST WZORCEM MESKOSCI dla calej LUDZKOSCI, czy to sie jakiemus dupkowi podoba czy nie.
Dzieci (a raczej corka) z tego zwiazku jest prawzorem lini genetycznej dla nas wszystkich po tym zdarzeniu, tego nie mogl przekazac facet Jezus (chociaz byl w swojej formie doskonaly) to dzieje sie przy polaczeniu dwoch aspektow doskonalych , czyli Jego i MM,rozumiesz ze nie mogla to byc jego matka? Bo z nia nie mial dzieci, a jego ojciec nie byl nim Energia ktora wcielila sie w Jezusa. Juz prosciej nie potrafie, to jest opis dla przedszkola, Musiala powstac nowa linnia DNA w ktorej ON JEZUS przekazal swoje DNA I DNA MM, tego sie nie dalo zrobic z matka.
kiara

Dobra - Kiaro! Nie podniecaj się tak.!!!! Sad

Rzeczywiście, są to bardzo proste i zrozumiałe sprawy. Very Happy

Niech będzie jak chcesz. Z tymi matkami, żonami, kochankami. Jeśli chodzi akurat o ten temat, to mnie jest za jedno. Very Happy
Dla mnie kobieta, to kobieta. Równa mężczyźnie.

Natomiast to , czy ta para stanowiła wzorzec dla ludzkości, to już bym mógł podyskutować. Chyba że za ludzkość, uznamy kilka gmin Żydowskich z ich obyczajami, wierzeniami itp.
Ale co ja piszę - podyskutować? Przecież Ty nie dyskutujesz Kiaro, tylko wyrzucasz z siebie prawdy objawione.
Piszę objawione, bo źródła nie zapodasz. Sad

dryf

Luciad

Nie nękaj mnie.

Plik mam zapisany w Wordzie:
Typ pliku: dokument programu Microsoft Word
Nazwa: Manuskrypt Marii Magdaleny.

A to z netu:
Manuskrypt powstał w 1. poł. XV w. Jak wynika z tekstu noty donacyjnej zakupiony został przez Andreasa Wirzbacha. Po jego śmierci w 1504 r. żona Małgorzata przekazała brewiarz do użytku duchownych niewymienionego z nazwy kościoła, przypuszczalnie dla kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu.

Tekst brewiarza napisany został teksturą przez kilku skrybów (w dwóch kolumnach) w języku łacińskim, na pergaminie o wymiarach 36 x 25,5 cm. Na marginesach widoczne są liczne noty łacińskie dotyczące spraw liturgicznych. Do dnia dzisiejszego z oryginalnych 450 kat zachowało się 427 kart. Brakujące karty zawierające iluminacje wycięte zostały w XIX lub na początku XX w.

W latach 60-tych XIX w. brewiarz, wraz z księgozbiorem biblioteki kościoła Marii Magdaleny, przeniesiony został do Biblioteki Miejskiej . Nadano jemu sygnaturę M 1144. We wrześniu 1943 roku w obawie przed bombardowaniami najcenniejsze zbiory tej biblioteki ewakuowano poza Wrocław i rozlokowano w kilku miejscach. Brewiarz trafił do pałacu w Ramfeld (ob. Ramułtowice). Po wojnie ten manuskrypt nie został odnaleziony, choć inne spakowane do tej samej skrzyni powróciły do Wrocławia.

W dniu 18 czerwca 2002 roku brewiarz pojawił się w ofercie domu aukcyjnego Sotheby´s w Londynie, z wartością szacunkowa określoną na 10-15 000 GBP. Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego posiadająca prawo własności do manuskryptu natychmiast wystąpiła z wnioskiem o zwrot. Negocjacje z domem aukcyjnym trwały ponad dwa lata. Zostały szczęśliwie sfinalizowanie dopiero po włączeniu się w nie - pod koniec roku 2004 - MSZ i placówki dyplomatycznej
w Londynie.

O ile chodzi o ten właśnie tekst?

dryf

Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad
Dziesięć

Ona istnieje w obrębie królestw niebieskich, jej współczucie i miłość nieustannie płynie do wszystkich ludzi. Jest dostępna dla wszystkich, niezależnie od ich przekonań. Kiedy ktoś ją wzywa, wiedzcie, że jesteście słyszani.

Chcę teraz wyjaśnić moje sposoby pojmowania. Chcę mówić o Magii Seksu Kultu Izydy i Alchemiach Horusa. Chcę wyjawić tajemnice, których Wtajemniczeni nigdy by nie wyjawili, nawet pod groźbą śmierci. Ale teraz są inne czasy.

Czas, jak wiecie, płynie i ja otrzymałam przyzwolenie od samej Bogini – naprawdę, Bogini sama poprosiła mnie o to – abym wyjawiła wam niektóre z najbardziej strzeżonych tajemnic wszystkich czasów. Są one wam ujawniane w nadziei, że uwznioślicie samych siebie w czasie.


Jedenaście

Alchemie Horusa odnoszą się do całości wiedzy i metod dla przebudowania ciała Ka. W tym rozumieniu, jeśli Ka się ucieleśni, lub wejdzie w posiadanie większej ilości energii i światła, następuje rozszerzenie pola magnetycznego tego kogoś, i to, czego pragnie Wtajemniczony szybciej się manifestuje.

Jednakże, w poddaniu się kogoś, swojej własnej Niebiańskiej Duszy, lub Ba, pogoń za osobistymi pragnieniami, chociaż nie odrzucona, już dłużej nie jest ogniskową całej egzystencji tego kogoś. Zamiast tego, ten ktoś patrzy „w górę”, można rzec, do wyższych możliwości swojego Ja, uświadamianych poprzez Ba lub Niebiańską Duszę.

Niebiańska Dusza, lub Ba, istnieje w obrębie znacznie wyższych poziomów wibracji niż ciało fizyczne (Khat), lub Ka (duchowe lub eteryczne bliźnię do formy fizycznej). W obrębie ciała Ka są ścieżki, które mogą być pobudzane i otworzone. Uruchomienie tych tajemnych przejść w obrębie ciała Ka przynosi mu znacznie większą moc. Alchemie Horusa są zaprojektowane aby wzmocnić je, uruchomić utajone moce i zdolności Wtajemniczonego poprzez to, co nazywa się Djed, lub siedmioma wstępującymi pieczęciami, i co indyjscy jogini i joginki zwą czakrami.


Dwanaście

W obrębie Szkoły, w której ja byłam trenowana nauczyliśmy się, jak pobudzić Moc Węża, poruszając ją po specyficznych ścieżkach w kolumnie kręgosłupa, i otwierając obwód w obrębie mózgu. To tworzy coś, co nazywa się Uraeus.

Uraeus jest często niebieskim ogniem, który rozciąga się w górę kręgosłupa, równocześnie: na boki, poziomo i w mózgu, i faluje ze zmianami w energii, w obrębie tych ścieżek. Aktywacja Uraeusa podnosi potencjał mózgu w inteligencji, kreatywności, i najważniejsze – w otwarciu na nowe idee, bo zadaniem wtajemniczanego jest zmienić jakość swojej istoty, tak więc, dostrojenie się do Ba lub Niebiańskiej Duszy jest otwarte i odblokowane.

cdn Very Happy
dryf

Dryf, autorem oryginału angielskiego jest prawdopodobnie uzdrowiciel Tom Kenyon, współautor "Zakazanej archeologii". Czyli zapewne nie chodzi o ten manuskrypt, o który się bije Uniwerstytet Wrocławski, ale o książkę napisaną w oparciu o oryginalny manuskrypt (być może), a to, co masz, to jakieś amatorskie tłumaczenie, książka ta nie była wydana po polsku.
luciad

Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Daleka jestem od ekscytacji czyms co jest dla mnie parafraza prawdy, rozumiem ludzi ze nie wierza w moj przekaz. Dlaczego? bo jestem zwyklym czlowiekiem jak wszyscy, zwyklym , wiec niby z jakiej racji mialabym miec dostem po prawdziwej wiedzy? Kiedys faktycznie mnie to troche irytowalo ze nie potrafia odroznic prawdy od lukrowanego (zabarwionego erotycznie) klamstwa. Dzisiaj jest mi to calkowicie obojetne, kazdy moze pisac co chce, WOLNA WOLA, a ja poczytam wowczas odrazu wiem skad to idzie Wink

Czekam na dalszy ciag.
kiara

ps. Wzorzec dla Ludzkosci ? Tak, wpisala nam pewne wzorce w nasze ludzkie mozliwosci. Ale w LUDZKIE , wiec nie dla wszystkich jak wiesz. Nic do tego nie maja gminy zydowskie, one jak znam zycie zablokowaly prawde na rowni z KK. Bo podwazyla ich zasady religji objawionej przez JAHVE, KK robi to samo bo ten odlam ktory nazywamy chrzescijanizmem , jest opcja ,schzma judaizmu , mirtyzmu i jezusizmu.tak bym to okreslila w przyblizeniu.
Moja wiedza? juz pisalam mam ja w sobie , staram sie popierac informacjami ktore szczatkowo przetrwaly i zwykla ludzka logika.
Kiara

Cytat:
Kiara napisała:
Cytat:
Moja wiedza? juz pisalam mam ja w sobie , staram sie popierac informacjami ktore szczatkowo przetrwaly i zwykla ludzka logika.


I tu się akurat z Tobą zgadzam Kiaro. Very Happy

Ja, jak czasami zapodaję swoje przemyślenia lub, nie daj borze koncepcje, Very Happy , to też mnie ludziska pytają : " skąd to wiesz?".

A już szczególnie widoczne to jest na forach internetowych.
Pierwsza reakcja - zapodaj źródło. Jak nie zapodasz źródła - masz przechlapane.
Taka teraz moda. Kasjopeanie, Plejadjanie, materiały RA, Generali, Mesjasze, Księgi URANTI, objawienia, Wing Maker, channelingi, kontakty telepatyczne itp. To są źródła.
A, bym zapomniał - Myśliciele! Razz

Ale nie poddawaj się Kiaro. Jeżeli , chociaż jedna osoba, z tego co piszesz coś zrozumie, to już warto.

dryf

Aż ściska w sercu jak to się czyta. Ta sama historyjka... tylko w "lepszej" oprawie. Gratuluje pomysłu... autorowi.
Virginia

Cytat:
dryf napisał:
A już szczególnie widoczne to jest na forach internetowych.
Pierwsza reakcja - zapodaj źródło. Jak nie zapodasz źródła - masz przechlapane.


dryf

.


Wiesz co [/b]dryf ja chyba zaczne bajki pisać, bo są w modzie! Very Happy

[b]Virginia



O co te sprzeczki? Która z kobiet, jaki wzorzec ucieleśniała? Ważne, co my teraz ucieleśniamy. Jak kochamy i czy w ogóle kochamy. I czy dane jest nam spotkać właściwego partnera na swojej drodze. Ale to pewnie zapisane jest wcześniej, tzn. to spotkanie. Chyba, że przegapimy … Very Happy
Ptak

To nie sprzeczka, to droczenie się, mi wiedza na ten temat i podobny nie potrzebna, mam własne źródło, któremu ufam. Pozdrawiam.
Virginia

ptaku zatem zastanow sie, czy chcesz jakies informacje o nieprawdziwej tresci? Czy chcesz jak deklarowalas wczesniej PRAWY?
Bo to nie to samo.
Kiara

Wirginia napisała:
Cytat:

Wiesz co [/b]dryf ja chyba zaczne bajki pisać, bo są w modzie! Laughing


Wirginio!!!! Czekam z niecierpliwością na jakąś bajkę. Very Happy
Może być krótka. Tylko żeby się dobrze kończyła. Razz

[b]dryf


Trzynaście

Kiedy spotkałam Yeshuę po raz pierwszy przy studni, już sama bliskość jego obecności uruchomiła moje wewnętrzne Alchemie. Moc Węża przesunęła się w górę mojego kręgosłupa, tak jakbym praktykowała wyuczone dyscypliny.

Tej pierwszej nocy, kiedy byliśmy razem na osobności, ramię w ramię, leżąc obok siebie, praktykowaliśmy Magię Seksualną Izydy. Ta specyficzna forma magii ładuje ciało Ka olbrzymią siłą magnetyczną, poprzez siłę fizycznego orgazmu, bo kiedy ktoś ma seksualny orgazm następuje ogromne uwolnienie energii magnetycznej w obrębie komórek. I ta energia rozprzestrzenia się, uwalniając magnetyczny potencjał, który może być użyty.

Chcę podzielić się z wami szczegółami tego, ale żeby to zrobić muszę wyjaśnić więcej z podstawowego pojmowania seksu i duchowego spełnienia, bo ta tajemnica została ukradziona przez Kościół.


Czternaście

Kiedy ja, Wtajemniczona Izydy, połączyłam się razem z Yeshuą, były konkretne ścieżki, które musiałam otworzyć w sobie. Jednakże, byłam zaszokowana odkryciem, że wiele tych ścieżek, w jego obecności, samorzutnie się otworzyło. Na początku tej opowieści wspomniałam, jak drżałam jako kobieta, walcząc ze swoimi żarliwymi uczuciami i pragnieniami; bo ścieżką Wtajemniczonego jest użyć energii pragnienia w wysoce specyficzny sposób, i nie dać się jej po prostu ponieść; bo alchemia wymaga opanowania energii i wtedy ta może być przetransformowana.

Bardzo szybko Yeshua i ja osiągnęliśmy stan, który jest znany jako Cztery Węże. On występuje, kiedy oboje mają opanowane wewnętrzne Alchemie Horusa do stopnia, pozwalającego aktywować oba: Solarnego i Lunarnego Węża w obrębie ich kręgosłupów.

Patrząc oczyma jasnowidza, jest centralny kanał, biegnący w górę przez kręgosłup, na lewo jest Lunarny obwód, a na prawo jest Solarny obwód, nazywane przez joginów i joginki Ida i Pingala.

W Alchemiach Horusa doprowadza się te dwa obwody do aktywacji przez pola magnetyczne, które są podobne do węża.

Lunarny Wąż po lewej stronie jest zenitowo czarny, koloru Próżni; więc naprawdę jest uosobieniem Próżni jako takiej i posiada potencjał, jak Wzorzec Kreacji (Creatrix) dla wszystkich rzeczy.

Solarny Wąż jest złoty.

Wtajemniczony powoduje podniesienie tych Dwóch Węży w górę. W miarę podnoszenia się w górę przeszywają czakry i krzyżują się poprzez nie. W Alchemii Horusa te Dwa Węże krzyżują się wzajemnie poprzez piątą pieczęć, lub gardło i wszystkie pieczęcie poniżej.

Wtedy one stają „twarzą w twarz”, w okolicy miejsca, gdzie jest szyszynka lub centrum głowy. Tu wizualizowany jest kielich, z szyszynką na samym dnie kielicha.

Te Dwa Węże są żywe – przez to, że nie są statyczne, ale wibrują, migoczą i falują energią – a wicie się ich ciał w obrębie Ka aktywuje i wzmacnia potencjał magnetyczny.

Istnieją określone praktyki, którymi podzielę się w późniejszym czasie, ale to, czym chcę zająć się w tym momencie to jest praktyka Czterech Węży.

cdn Very Happy
dryf

Cytat:
kiara napisał:
ptaku zatem zastanow sie, czy chcesz jakies informacje o nieprawdziwej tresci? Czy chcesz jak deklarowalas wczesniej PRAWY?
Bo to nie to samo.
Kiara


Kiaro, oczywiście, że chcę PRAWDY. Tylko, jak sama pisałaś na PRAWDĘ zawsze jest odpowiednia pora dla każdego indywidualnie. Wtedy, gdy ktoś będzie gotów ją zaakceptować taką, jaka jest. Jeżeli jednak wciąż jest natłok sprzecznych informacji, a na prośbę o prawdę odmawia się jej przekazania, zasłaniając się twierdzeniem o niegotowości innych, to jak prawda ma dotrzeć do tych innych, wciąż nie gotowych? Tym bardziej, jeżeli karmi się ich od tysięcy lat kłamstwami?

Uważam, że człowiek noszący w sobie PRAWDĘ uświadomioną już i nie dzielący się nią z innymi, bo zakłada cudzą niegotowość, tylko przedłuża tę niegotowość. Bo wybór ograniczony jest do kłamstw. Oczywiście, wiem, że w końcu człowiek dojrzeje i sam w sobie odkryje PRAWDĘ, w takim razie, po co w ogóle ta czcza gadanina i pisanina, czyli po co w ogóle rozwój i przepływ myśli na świecie? Przecież jest to katalizator i przyspieszacz dojrzewania. Czyż nie?
Ptak

ptaku, nie jest jak myslisz,w pewnym sensie jest to katalizator, bo pozwala szerzej widziec i wiecej odczowac. Ale sa dwie drogi rozwoju i dwie opcje wyboru o czym caly czas pisza Mysliciele.
1. to wyzwolenie czesciowe jednoaspektow (wiedza jednego aspektu w tymwypadku meskiego) calkowite podpozadkowanie sie tej drodze, aspekt zenski sluzy jako "bateria doladywujaca" meski. Stad wszelaka wiedza hierarchicznyk podpozadkowan z uzyciem w tym celu popprawd.
2.to wyzwolenie absolutne , wiedza calkowita , przekazanie jej aspektowi meskiemu przez zenski ( bo zenski nie meski ja posiada, meski to moc , sila w nim ktora on wykorzystuje zeby wladac zenskim) wowczas istnieje harmonijne polaczenie aspektow miloscia bezwarunkowa.
Jaka jest roznica w calym przekazie energetyczno-seksualnym?
Energia nie plynie z czakry seksualnej do gory do czakry korony, jest odwrotnie, energia Boska plynie od gory poprzez czakre korony do czakry seksualnej. Natomiast odczucia w calym organizmie sa takie jak seksualne, ich skala jest duzo , duzo wieksza.Jest to ekstaza napelniajaca kazda komurke ciala od gory do dolu pozniej zmienia sie kierunek i idzie od dolu do gory.przy kolejnych przejsciach komorki nabieraja takiego potecjalu ze cialo fizyczne zmienia sie w swietliste.Nie potrafie tego oddac slowami calkowicie.Jest to moje doswiadczenie z tego zycia dlatego wiem o czym pisze, chociaz nie mam zachowanego w swiadomej pamieci mometu zmiany ciala na swietliste , to jednak wiem ze bylo wielokrotnie.
To co opisuja kaplanki Izis to jest sposob przekazywania energi seksualnej innym plaszczyzna astralnym,normalny przekaz energii zycia astralowi w tym celu zostal stworzony ten tajemniczy zakon. To nie jest to co nas rozwija i wynosi, to jest sposob na rozladowanie bateri ktora jestesmy dla innych przestrzeni ktore karmia sie ta energia zeby mogly istniec. Ptaku kazdy kiedys do tego dochodzi sam,napisanie takiej informacji moze byc pomocne,jednak jezeli za kazdym razem jestem ignorowana, przychodzi momet refleksji , dlaczego? Odpowiedz jest jedna, to nie jest moment mozliwosci ludzkiego zrozumienia i przyjecia tego rodzaju wiedzy, jeszcze nie.
Lub wybrali opcje hierarchcznej drogi , dobrze sie w niej czuja i odzucaja wszystko co jest z nia niezgodne, inne. w tym wypadku tez nie mam prawa zmieniac nikomu drogi wyboru. Jezeli sam dojdzie do wniosku ze cos mu nie gra zacznie szukac. wowczas wroci do moich informacji.
Mysliciele przekazuja tylko i wylacznie system wartosci wlasnie dlatego zeby kazdy czlowiek stosujac go mogl sam zobaczyc , poczuc co jest dla niego jego najlepszym dobrem. w innym wypadku bylo by to naginaniem w okreslona trone.
Kiara


No dobrze, Kiaro. Załóżmy, że wielu ludzi wybiera aspekt drugi wg Myślicieli, czyli wyzwolenie podczas aktu(ów) seksualnych poprzez przekazanie wiedzy całkowitej mężczyźnie przez kobietę. Jest chęć i co dalej? Jak to praktycznie zrealizować?
Po pierwsze, prawdopodobnie niezbędni są partnerzy na tym samym, określonym poziomie rozwoju świadomości. Oczywiście rozwój uczuciowy też musi być na wysokim poziomie (miłość bezwarunkowa?).
Po drugie, trzecie ….. nie wiem …. luka do wypełnienia, może przez Ciebie?

Z tego, co piszesz o przepływie energii z czary korony do seksualnej i odwrotnie, rozumiem, że głównie chodzi o maksymalne naładowanie ciała/ciał subtelnych i fizycznego energią. Oraz wymieszanie energii kosmicznej, wpływającej przez czakrę korony z seksualną (w której zawiera się cała wiedza?). I to tylko kobieta ma tę wiedzę wpisaną w swoje DNA. A co z mężczyznami? Dlaczego oni są pozbawieni tejże wiedzy i uzależnieni od kobiety, aby mogli dostąpić zbawienia? Czy kobieta mając wgraną całą wiedzę, nie może być zbawiona, dopóki nie podzieli się nią z mężczyzną poprzez akty seksualne? I to wtedy ciało fizyczne zmienia się w świetliste? To dlaczego, nadal jest fizyczne, nie świeci i podlega wszelkim prawom fizycznym?
Zgoda, Jezus osiągnął ciało świetliste, a co z MM? Dlaczego ona nie, skoro podzieliła się wiedzą i była miłość bezwarunkowa? Dlaczego do końca swoich dni żyła jak normalny człowiek? Czego tu zabrakło, że oboje nie stali się świetliści a tylko jedno z nich?

Kiaro piszesz, że Ty masz już ciało świetliste. Czym się to objawia? Czy jest rozpoznawalne dla ludzi z zewnątrz? Jakich zdolności i możliwości się nabywa? I dlaczego sądzisz, że je masz? Czy tylko na podstawie intensywnych przeżyć seksualno-energetycznych?
Bo jeżeli chodzi o ładowanie energetyczne, to odczuwa się je także, czasami wręcz niesamowicie intensywnie bez zaistnienia aktu seksualnego. Ale odczucia trwają chwilę, dłuższą lub krótszą a potem wszystko wraca do normy. I jakoś nie wniebowstępujemy lewitując i świecąc. Nie jest to żaden przytyk ani aluzja do kogokolwiek, ale tak postrzegam rzeczywistość wokół. No chyba, że nie widzę wszystkiego.

Piszesz, że kapłanki Izis przekazywały energię życiową astralowi. Ale MM i Jezus kochali się przecież miłością bezwarunkową, byli wysoko świadomi, dlaczego energia szła w astral? Dlaczego nie było ładowania od góry? Tzn. było, ale tylko u Jezusa? Nie rozumiem.

I jaki wniosek stąd płynie dla milionów kobiet? Nie dawajcie się rozładowywać? Nie kochajcie się z mężczyznami, gdy nie jesteście pewne, że to ten właściwy? Albo, gdy nie jesteście pewne, że kochacie miłością bezwarunkową? A czyż miłość da się zmierzyć? Ona albo jest, albo jej nie ma. Czy miłość ma w ogóle jakieś granice i warunki?

Piszesz Kiaro o ignorowaniu Ciebie i że w związku z tym uznajesz, że ludzie jeszcze nie są gotowi. Jezusa też ignorowano, minęło dwa tysiące lat i co się zmieniło? A jednak Jezus, nie zastanawiał się czy jest sens przekazywania nauk, tylko przekazywał. Ziarno na różną pada glebę …
Ptak

Przepraszam Ptaku że się wtrącę, ale mam nadzieję że, Kiara odpowie po kolei.
A pisze bardzo niezrozumiale Sad

Cytat:
cytat:
Cytat:
Energia nie plynie z czakry seksualnej do gory do czakry korony, jest odwrotnie, energia Boska plynie od gory poprzez czakre korony do czakry seksualnej. Natomiast odczucia w calym organizmie sa takie jak seksualne, ich skala jest duzo , duzo wieksza.Jest to ekstaza napelniajaca kazda komurke ciala od gory do dolu pozniej zmienia sie kierunek i idzie od dolu do gory.przy kolejnych przejsciach komorki nabieraja takiego potecjalu ze cialo fizyczne zmienia sie w swietliste.

Kiaro
To powyżej, to morze jakiś szyfr?
Mowa była o energii seksualnej, a Ty wyskakujesz z energią boską?

Rozumiem że, energię seksualną wyzwalają ( produkują ) kochający się ludzie podczas aktu seksualnego i zostaje ona spotęgowana i wyzwolona w chwili orgazmu.
Poprzez nieumiejętne ( błędne ) zachowanie się, ta energia zostaje skradziona przez astral, lub nieświadomie temu astralowi przekazana.

Tak się zastanawiam, jak to ma wyglądać praktycznie?
Dwoje ludzi sie kocha i cały czas kombinują jakby tu spowodować , żeby podczas orgazmu, ta energia zapierniczała z góry na dół i z powrotem.
i żeby nikt jej nam nie podprowadził.
Ona ( energia ), zostaje w organizmie skumulowana. I co z nią dalej robić?

dryf

Cytat:
dryf napisał:

Dwoje ludzi sie kocha i cały czas kombinują jakby tu spowodować , żeby podczas orgazmu, ta energia zapierniczała z góry na dół i z powrotem.
i żeby nikt jej nam nie podprowadził.


Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Ptak

Technicznie jak sie to dzieje , zamiescil Leszek na Cheopsie w sw. geometri bodajze. Poszukajcie tego ,on zacytowal opis Melchizedeka, jak sie nas rozladowywuje jak baterie, ktore tworza energie seksualna. Widzisz to jest to, ciagle na okroglo powrot do tych samych rzeczy, nie sadzicie ze po trzecim razie mozna miec dosyc?
Energia seksualna moze zaistniec bez milosci, energia milosci bez seksualnej, dopiero jak obydwie polaczymy powstaje odpowiedni potecjal w ludziach ktory uruchamia mozliwosc odbioru pelnego potecjalu tej energii. Wowczas czujemy plyniecie plynacej energii od gory przez centralny kanal energetyczny. Energia seksualna jest wycinkiem energii milosci, przezywajac ja nie jestesmy w stanie odczowac calej gamy (calej ekstazy)jaka daje odczowanie milosci. Przyzwyczailismy sie do tego ze to co czujemy i wiemy to 100% odczuc i wiedzy, a tak nie jest. Trudno wiec akceptowac inna informacje , szczegolnie gdy inne przekazy staraja sie utwierdzic ta czesciowa wiedze jako prawidlowa , dobra i wlasciwa. Natomiast inna jest osmieszana i lekcewazona.
Ekstaze milosna mozna rowniez przezywac jednoaspektowo gdy polaczymy sie z miloscia boska. Polaczenie sie z Miloscia Boska , to podniesienie wibracji , dostrojenie organizmu do odbioru wyzszej czestotliwosci , nic wiecej. Wowczas tez odczowa sie plyniecie energii z gory do dolu. Energia Milosci Boskiej jest jedna i ta sama energia ktora odczowamy we wszystkich milosnych uniesieniach ( moga byc i religijne), efekt odczoc jest jak spazmatyczny orgazm , to sie odczowa kazda komorka, nie ma zadnej roznicy w odczowaniu , jest tylko skala (czestotliwosc wibracji ) polaczona z okreslonym wymiarem.
Mysle ze powinniscie poszukac informacji w necie na ten temat.
Czlowiek ma fizyczne mozliwosci odczowania uczuc , w roznej skali co daje zestrojenie wibracyjne z drganiem ktore odczowamy jako ekstaze- orgazm, nie ma inaczej.
Kiara

ps. dryfciu, dopuki bedziesz kombinowal co i jak do tej pory nic nie bedziesz mogl przezyc , odczoc, to jest blokada. Takie przezycia wystepuja jak dasz na luz i nie bedziesz niczego oczekiwal, wowcas sie staje. To powiedzenie "badzcie jak dzieci " jest bardzo adekwatne.
dryf

Cytat:
Kiara napisała:
Cytat:
ps. dryfciu, dopuki bedziesz kombinowal co i jak do tej pory nic nie bedziesz mogl przezyc , odczoc, to jest blokada. Takie przezycia wystepuja jak dasz na luz i nie bedziesz niczego oczekiwal, wowcas sie staje. To powiedzenie "badzcie jak dzieci " jest bardzo adekwatne.

Kiaro
Ja do tej pory nie kombinowałem co i jak.
Dopiero pod wpływem twoich postów, pomyślałem że, może trzeba przygotować sobie jakąś ściągę.
Widzisz jak to jest!!!! Napiszesz coś niezrozumiale i później są tego skutki.

Dobra. Przejdźmy jednak do rzeczy.

Wiesz o tym doskonale że, ludzie nie zrezygnują z uprawiania seksu. Takiego dla przyjemności, bez wzniosłych uczuć. ( takie bzykanko ). Wszak obdarzono nas seksualnością i to nie tylko w celach rozrodczych.
W związku z tym co piszesz, można wysnuć przypuszczenie że, tą seksualnością nie obdarzył nas Stwórca, tylko jakieś kosmiczne badziewie
w celach karmienia się tą niższą, seksualną energią.

Wobec tego jest pytania:
Czy można tą energię zablokować w sposób uniemożliwiający jej przekazywanie, lub podkradanie?
Bo rozumiem że, ta podwyższona energia boska, dla złodziei jest niedostępna.
Każdy sposób odcięcia astralu od pożywienia jest dobry.

I nie irytuj sie Kiaro, że musisz coś kilka razy powtarzać. Widocznie coś nie dokończyłaś , lub napisałaś fragmentarycznie, albo zaprzestałaś rozpoczętego tematu. A jak zapewne wiesz , niepełna wiedza jest bardziej niebezpieczna niż jej brak.

Kiaro! Mnie bardziej interesuje Twoje zdanie niż Melchizedeka , więc się nim nie zastawiaj.

dryf

ps. astralem zajmę się w następnej kolejności. Mam już przygotowane materiały.

Piętnaście

Kiedy Yeshua i ja kochaliśmy się, jak wy to nazywacie, doprowadzaliśmy nasze Węże do podniesienia się w górę naszych kręgosłupów, w górę naszych Djed. Robiliśmy to równocześnie, i w momencie wspólnego orgazmu ładunek uwolniony z pierwszych czakr, w obszarach miednicowych naszych ciał, był przesyłany w górę, do Tronu, który jest górną częścią głowy – stymulującą wyższe centra mózgu.

W tym samym czasie, w trakcie tego momentu seksualnej ekstazy, sytuowaliśmy naszą świadomość całkowicie w obrębie naszych ciał Ka, ponieważ Ka jest wzmacniane przez ekstazę. Stany uniesienia są odżywcze i wzmacniające dla ciała Ka i jak wcześniej powiedziałam, z każdym wzmocnieniem Ka staje się ono bardziej magnetyczne, przyciągając do Wtajemniczonego to, czego on lub ona pragnie.

Magia Seksualna Izydy ma związek z wrodzoną zdolnością istot rodzaju żeńskiego do wykorzystywania energii magnetycznych, do otwierania głębszych pokładów świadomości poprzez akt poddania się energiom seksualnym i ścieżkom, które są otwarte.

Kiedy kobieta jest głęboko kochana i doceniana, jak byłam ja, przez Yeshuę, coś pozwala wejść na najgłębsze poziomy jej samej, i w momencie orgazmu jest niepohamowane drżenie, które występuje. Jeśli ona czuje się bezpieczna i dozwoli temu drżeniu, temu trzepotaniu zawładnąć nią całą, pojawia i otwiera się wspaniały magnetyczny wir, centrum którego mieści się w jej łonie.

Dwoje Wtajemniczonych zaangażowanych w Magię Seksualną Izydy potrafi wzmocnić się wzajemnie i gwałtownie rozszerzyć swoją świadomość poprzez moc tego pola magnetycznego.

W zaawansowanych praktykach Magii Seksualnej Izydy Wtajemniczony mężczyzna powodował podniesienie obu swoich Węży przez ciało Ka kobiety i kobieta powodowała podniesienie jej Dwóch Węży poprzez ciało Ka mężczyzny. Wybuchowa siła tej praktyki jest jak energia uwolniona przez bombę atomową. Masywne pływowe fale magnetyczne mogą wzmocnić Ka poza wyobrażenie – lub zniszczyć je, jeśli nie obchodzi się z tym właściwie.

To była ta zaawansowana praktyka z Ka, którą zastosował Yeshua w noc przed Ogrójcem (Garden of Gethsemane). Dla niego ten ogromny wzrost potencjału magnetycznego w obrębie jego Ka wzmocnił go na jego ciężkie próby i na zadania, które stanęły przed nim w jego ostatecznej Inicjacji przez portal śmierci; tak więc, kiedy jego ciało fizyczne rozpuściło się na swoje elementy składowe, zostało to zrobione w błysku światła i gorąca – to kościół nazwał Zmartwychwstaniem. Ale to było po prostu efektem czegoś, co zaszło znacznie głębiej w nim. To zostało spowodowane magnetyzmem jego ciała Ka, bo to przez jego pełne potencjału Ka podróżował przez swoją krainę cieni, poprzez śmierć jako taką.

Kiedy Yeshua i ja włączyliśmy Seksualne Praktyki Izydy w nasz związek my oboje rozumieliśmy, że taki był cel.

Dla niego każde zbliżenie ze mną miało znaczenie dla wzmocnienia jego Ka. To dlatego powiedziałam wcześniej, że przyszedł do mojej studni, bo studnia, którą Wtajemniczona kobieta oferuje mężczyźnie jest niewyczerpaną studnią potencjału magnetycznego. Ale ona jest tylko wtedy otwarta, kiedy kobieta czuje się bezpieczna i kochana. Tylko wtedy będą działać praktyki. Bo praktyki pozbawione obecności miłości stają się tylko technikami i nie będą dawać rezultatu wymaganego lub pożądanego.

Dla mnie, byłam obiema: kobietą i Wtajemniczoną. Byłam trenowana przez lata i wiedziałam co robić ze ścieżkami, ale byłam zdziwiona odkryciem siebie samej uniesionej jako kobieta.

Odkryłam siebie, oczekującą z najgł


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luciad dnia Nie 1:30, 16 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:38, 16 Mar 2008    Temat postu:

cd.
Odkryłam siebie, oczekującą z najgłębszą niecierpliwością na spojrzenie lub dotyk Yeshuy, a nasze chwile razem na osobności były najbardziej drogocennymi chwilami, jakich kiedykolwiek doświadczyłam. Coś w jego dotyku i jego oczach – odczuwanie go – nakłaniało coś w obrębie mnie do otwarcia, i znajdywałam siebie samą czasami prawie śmiejącą się z siebie.

Ja, która byłam trenowana w najbardziej sekretnych praktykach Magii Seksu Izydy i oceniana przez moją Kapłankę jako bardzo zaawansowana – ta Wtajemniczona – przekonała się, że jest zwykłą początkującą w obecności w kobiecie.

I powiem wam teraz, że w obrębie serca i umysłu oraz mądrości ciała kobiety tkwi jeden z największych sekretów i największych mocy – i one oczekują aby zostały ujawnione.

I wszystko to jest odsłonięte przez dotyk innego!

I tak, kiedykolwiek mówię o Yeshui jestem ogarnięta moją miłością i uczuciami, które przechowuję dla niego poprzez wszystkie czasy.

cdn Very Happy
dryf

dryfciu co mam dodac wszystko jest etapem rozwoju , dopuki ludzie seks beda traktowac jako przyjemnosc i zabawe, sport i rozrywke , nie ma zadnej mozliwosci ochrony uwalnianej energii. To poziom rozwoju pary decyduje o tym co dzieje sie wyzwalana energia, nic wiecej.
Uprawiali seks i beda to robili , nie chodzi o wymyslanie swiadome drogi przeplywu przez merydiany (mozna) ale jest to juz pewnego rodzaju blokada spontanicznosci. Nie chodzi w tym o techniki, w innym wypadku nie bylo by to dostepne dla wszystkich ludzi. Uczucie, jego poziom energetyczny otwiera wszystkie bramy po kolei we wlasciwym momecie. Byly kaplanki szkolone w seksie to prawda bo (opcja hierarchiczna meska) myslala ze technikami bedzie mozna otworzyc wszystkie bramy przeplywu energii , tak mozna, ale to i tak nic nie daje bo nie ma wlasciwego potecjalu ktory uruchomi przeksztalcenie materii w energie swietlna i innego rodzaju tez materie. Jest to proces jak dojzewanie owocow, wszystko we wlasciwym czasie, w sposob naturalny. Wszystkim obdarowal nas Stworca, jednak pewna grupa energii potrafila to wykorzystac dla wlasnych celow zakrywajac przed nami wiedze i wladajac nasza seksualnoscia. Kladac na niej strach , oraz zakazy i nakazy, tworzac grupy kaplanskie wyszkolone do "produkcji" energii seksualnej.
Mit grecki o minotaurze i mlodziezy co roku przywozonej z grecji na Kretegdzie przez caly rok zajmowali sie tylko seksem i przekazywaniem tej energii. Wytrzymywali tylko jeden rok, po roku umierali wyeksplatowani z energii zycia, przyplywala nastepna grupa. Wiec wierz mi to co opisuje ta niby MM , jest sciagnieciem i zainteresowaniem ludzi ta techika zeby uzupelnic braki w ginacych przestrzeniach astralnyc.
Na ludzi zadziala ikona MM jako utajniona wiedza przekazywana przez "jawnogrzesznice", to jest przyciagajace. Jednak jest to kolejna perfidna pulapka dla naiwnych i nieswiadomych. Ja to znam jeszcze z Egiptu i jeszcze wczesniej, wiec nikt juz mnie w nic nie wrobi. Jezeli parze towarzyszy milosc a nie chec zabawy seksualnej nie traca energii zycia. Jest to jedyne zabwzpieczenie.
Pisz dalej .
Kiara

Kiaro
To nie jest mój tekst. Ja go nie napisałem. Nie utożsamiam się z nim.
Dobrze jest jednak poznać różne aspekty sprawy.
Cytat:
Cytat:
Dla niego każde zbliżenie ze mną miało znaczenie dla wzmocnienia jego Ka. To dlatego powiedziałam wcześniej, że przyszedł do mojej studni, bo studnia, którą Wtajemniczona kobieta oferuje mężczyźnie jest niewyczerpaną studnią potencjału magnetycznego. Ale ona jest tylko wtedy otwarta, kiedy kobieta czuje się bezpieczna i kochana. Tylko wtedy będą działać praktyki. Bo praktyki pozbawione obecności miłości stają się tylko technikami i nie będą dawać rezultatu wymaganego lub pożądanego.


W tym fragmencie, Magdalena wyraźnie podkreśla, że to co ją nauczono, to są tylko techniki i bez uczucia miłości , zdadzą się psu na budę.

Taki przykład:
Żeby pisać np. wiersze, to nie wystarczy mieć tylko pomysł na jego napisanie, ale również dysponować techniką tworzenia.
Z kolei sama technika , bez odpowiedniego pomysłu , nie wystarczy.

Tak ja to widzę w świetle tego o czym pisze Magdalena

Ty Kiaro, masz nieco inne podejście. Pomijasz stronę techniczną zagadnienia.

dryf

Tak jest to tak samo jak ze sw. geometria, oddzialywanie na materie zeby uzyskac efekt w energii, ale to nie dziala w najwyzszym wymiarze, tylko w ograniczony sposob , wyzwala energie seksualna. Gdy dwoje ludzi kocha sie na poziomie milosci bezwarunkowej to ich energie lacza sie i oddzialywuja od wewnatrz na materie ktora daje okreslone efekty, i odczucia czytelne przez system nerwowy. To jest juz inny poziom korzystania z energii ktora tworzy nowy rodzaj ciala materialnego. Jeszcze raz Energia na materie i efekt, a nie materia na energie i efekt bo jest ograniczony, Nie zapewnia mozliwosci stworzenia ciala swietlistego. Natomiast uczucia , sa wazne bez nich nawet na poziomie milosci uwarunkowanej nie zaistnieje zadna zmiana.
W tym ukladzie opisywanym przez MM, ona cala swoja energie przekazuje partnerowi i nie bierze udzialu w przemienianiu siebie. Logicze jest ze cos tu nie gra, w innym wypadku obydwoje dokonali by tego samego a tak nie zaistnialo. Wiec opis nie prowadzi do efektu zmiany obopulnej sluzy tylko i wylacznie do pobierania energii od kobiety. Jest falszywy , blokujacy rozwoj.
Wiem ze cytujesz nie piszez, nie w tym kontekscie to napisalam.
Nic nie poradze ze nie mozesz zrozumiec roznicy i pojac jak wielki jest w tym podstep. Kiedys to sie stanie.
Kiara

Szesnaście

Magia Seksu Izydy bazuje na przeświadczeniu, że pryncypia kobiecości tkwią w jej naturze, szczególnie jej naturze seksualnej, kluczu alchemicznym. Ten klucz alchemiczny jest odsłonięty w akcie tego, co nazywacie miłością – seksualną miłością. Kiedy jest to aktywowane dostatecznie silnie Alchemie Horusa prezentują się samorzutnie.

W obrębie mojego treningu było zrozumiałym, że były dwie drogi, alchemicznie mówiąc, do tego samego celu.

Alchemie Horusa były podstawą obu alchemii, lub praktyk, odkąd te same podstawowe ścieżki zostały użyte. Dla tych, którzy nie chcieli angażować się w stosunki partnerskie, Alchemie Horusa przewidują środki wzmacniania i aktywacji ciała Ka do poziomów Wysokiego Wtajemniczenia.

Dla tych w związkach partnerskich Seksualna Magia Izydy zapewnia skrzydła, dzięki którym wzniosą Djed i wstąpią na Tron Najwyższej Świadomości.

Z mojego uprzywilejowanego punktu dostrzegam wielką tragedię w tym, że sekrety i świętość naszych seksualnych natur zostały uczynione złem przez Kościół – przez Ojców Kościoła. I przez niemal dwa tysiące już lat najbardziej dynamiczna i jedna z najbardziej szybkich dróg do Boskiej Realizacji została uczyniona niewłaściwą.

I znajduję to jako naprawdę ironiczne, że Kościół zrobił to grzechem – i dlatego przerażał wszystkich, którzy mogli natknąć się na to.

Siedemnaście

Chociaż cuda Yeshuy są uważane za niezwykłe przez wielu, są one z punktu widzenia Wtajemniczonego, po prostu wyrazem – naturalnym wyrazem – potencjału świadomości. One są znakiem. Są powody dla cudów, i ja chcę omówić to z punktu widzenia wiedzy Wtajemniczenia, którą Yeshua i ja posiedliśmy.

W czasie kiedy spotkałam Yeshuę, on już demonstrował znaki. Jego poziom kreacji był bardzo wysoki.

Moim zadaniem było asystować mu we wzmocnieniu jego ciała Ka dla jego ostatecznej Inicjacji przez portal śmierci do Wysokiego Boga Horusa. To dokonało się, jak powiedziałam, przez Magię Seksu Izydy i Alchemie Horusa.

Spośród wszystkich cudów, które Yeshua uczynił a ja byłam świadkiem, tym jednym najdroższym dla mnie, jest ten z bochenkami i rybami.

To był bardzo długi, gorący dzień. Uczniowie, Maria i ja szliśmy za Mistrzem jak zwykle. Utworzył się duży tłum, słuchających uważnie każdego słowa z ust Yeshuy. Byliśmy wszyscy oczarowani jego wizją i jego środkami ekspresji.

To było tak, jakbyśmy przez kilka godzin, byli przeniesieni do samego nieba, i ja zauważyłam, że Ka Yeshuy rozszerzyło się, aby objąć wszystkich – następny znak.

Kiedy on skończył mówić było późne popołudnie i wypełniony współ-odczuwaniem z nimi, uświadamiając sobie, że ich droga do domu zabierze niektórym z nich kilka dni, on wezwał, aby żywność została zebrana i podzielona.

Tak więc uczniowie, Maria i ja, oraz kilkoro innych, którzy przyłączyli się do nas z tłumu, zaczęliśmy zbierać żywność.

Ale kiedy wszystko zostało zebrane, było tylko kilka ryb i kilka małych bochenków chleba. Stanowczo za mało.

I było to wtedy, kiedy byłam świadkiem wielce niezwykłego zdarzenia.

Yeshua wszedł do środka i zamknął oczy. Ja mogłam wyczuć intencję jego modlitwy, chociaż nie słyszałam słów. Uruchamiając pełny zestaw jego Djed od podstawy jego kręgosłupa do czubka jego głowy, ja poprzez jasnowidzenie zobaczyłam przypływ światła płynącego w górę przez jego koronę, do jego Ba, jego Niebiańskiej duszy. I wtedy energia zstąpiła, jakby w odpowiedzi na jego żądanie; i on umieścił swoje ręce na dwóch małych koszach i zaczął wyciągać bochenki i ryby, łamiąc je na kawałki i wręczając osobiście po jednym dla każdej osoby.

To było najbardziej niezwykłe; ponad tysiąc ludzi zostało nakarmionych a bochenki i ryby nigdy się nie wyczerpały. Po tym jak tłum został nakarmiony, Yeshua dał kawałki dla swoich uczniów i dla Marii i dla mnie, a chleb miał najbardziej słodki smak a ryba wspaniały zapach, którego nigdy więcej nie doświadczyłam.

Takie cuda są naturalne dla Mistrza kalibru Yeshuy, i z punktu widzenia Wtajemniczenia, takie cuda są dostępne dla wszystkich, jeżeli praktykują, co trzeba.

cdn
dryf

Ciekawe, że zdaniem Kasjopean Yeshua chleba i ryb nie rozmnożył.
luciad

Zeby mozna bylo dyskutowac o tym cudzie trzeba poznac znaczenie solw;
CHLEBY i RYBY.Oraz to kim naprawde byl Jezus -Rabe Jeszu i co On w istotnie robil.
Otoz w 32 roku zamanifestowal swoj program promocji inowiercow do tego stopnia ze ze zastepowal nimi zydowskich duspasterzy. Z punktu widzenia Zydow byl to rok w ktorym Jeszu najbardziej gwalcil prawo zydowskie.
Kaplanstwo dla zydow stanowilo przywilej zwiazany z linia urodzenia.
Zatem tylko chleby -komunie mogli dawac tylko kaplani , rybom -innowiercy przyjmujacy komunie.

Jezus w marcu 32 roku w Ani Feszcha "cudownie" przemienil (dal prawo)swieckich innowiercow nizszej kategorii w "chleby" - osoby upowaznione do poslug , mogace rozdawac chleb podczas komuni. "Zjadajac chleby" sami stali sie "chlebami".Odprawiali oni nabozenstwa dla zwyklych innowiercow.
Aby dostapic swietosci zwiazanej z posluga religijna , nowa klasa spozywala rowniez "dwie ryby".Rybami byli bezzenni innowiercy , nadal stojacy wyzej w hierarchii niz ludzie zonaci. Ceremonia wtajemniczenia tych innowiercow obejmowala chrzest w morskiej wodzie, poniewaz dla Zydow woda rowniez dzielila sie na kategorie. woda morska byla woda mniejszej kategorii
Czyli caly ten cud opieral sie na zmianie statusu spolecznego okreslonej grupie ludzi i nadanie praw szeregujacych ich w innych rolach.
Poniewaz nie miescilo sie to w konwecie religijnym Judaizmu ,Jezus dokonal cudu wprowadzajac NOWE ZASADY RELIGIJNE.
Na wierzchu jest mityczna historyjka pod nia zas prawdziwa informacja historyczna. Kto w co uwierzy , od czego to zalezy? Od poziomu wiedzy ktora posiada i ktora zechce sobie przyswoic.
Rybakiem zas nazywano glownego arcykaplana.
Lodzia nazywano religijna wspolnote ktora ratowala "zwierzeta i bestie" przed potopem(majacym kolejny raz nastapic zniszczeniem swiata)przez wtajemniczenia religijne i zycie zakonne.
Nic nowego teraz jest tak samo, zmienily sie okreslenia. Jednak dla tych ktorym przyszlo by czytac wspolczesne teksty , zrozumienie ich sensu moglo my sprawic trudnosc. Wszystko zalezy od wiedzy oraz slow znaczen uzywanych przez wspolczesnych ludzi.
Kiara

Kiaro!

Jesteś nie reformowalna. Very Happy Very Happy Very Happy
Cytat:
Cytat:
Zatem tylko chleby -komunie mogli dawac tylko kaplani , rybom -innowiercy przyjmujacy komunie.

Jak to powyżej należy odczytać? " rybom - innowiercy przyjmujący komunie"?
Napiszę teraz tak, jak ten Twój tekst zrozumiałem:

Chlebem - nazywano ludzi nie będących Żydami , którzy to ludzie, przyjęli z rąk jakiegoś ( niekoniecznie Jezusa ) żydowskiego rabina komunię w postaci chleba. Następnie zostali ochrzczeni w wodzie morskiej i po tych ceremoniach mogli już sami odprawiać rytuały religijne i rozdawać komunię. Rytuały związane z judaizmem.
Czyli ci ludzie, po prostu przeszli na judaizm. I nabyli prawa odprawiania rytuałów dla innych innowierców zwanych rybami.
Pytam się, po co?
Skoro ktoś jest innowiercą, to po co mu judaistyczne rytuały?
Dla tych innowierców, to Żydzi byli innowiercami.

Za czasów Jezusa, wśród Żydów, mieszkali ludzie innych narodowości. Prawdopodobnie byli oni innych wyznań. A skoro tak, to nie sądzę by ich interesował judaizm i rządzące nim prawa.

Wielu z tgz. apostołów było rybakami. Czyli należy domniemywać że, byli oni innowiercami. No to ja się nie dziwię, że ci kapłani chodzili wkurzeni na Jezusa. On ( Jezus ) nie był wyznania judaistycznego. Maria Magdalena zresztą też.

dryf

Wstawie zatem caly rozdzial ksiazki zeby ci bylo latwiej zrozumiec, bajka o smakowitym chlebku chyba bardziej ci sie podoba.

Rozdzial 18.

Cudowne rozmnozenie chleba i chodzenie po wodzie.

W 32 r. Jezus zintensyfikowal swoj program promocji innowiercow do tego stopnia ze zastepowal nimi zydowskich duszpasterzy. Z punktu widzenia Zydow byl to rok w ktorym Jezus najbardziej pogwalcil prawo. ewangeliczne opisy dwoch przykladow "cudownego" nakarmienia najpierw pieciu , a pozniej czterech tysiecy ludzi , nie mialy ukazac krytycznemu czytelnikowi Jezusa jako ekstrawaganckiego cudotworcy , ktory wolal czynic cuda niz kupic chleb. Sa one relacja z pierwszych wyswiecen na chrzescijanskich duspasterzy , sporzadzana w takiej formie, by je jaknajbardziej upamietnic. Nakarmienie 5000 tys ludzi wazniejszy z tych dwoch"cudow " zostalo opisane we wszystkich czterech ewangeliach, poniewaz zapoczatkowalo apostolska sukcesje obowiazujaca do dnia dzisiejszego.
Misja od poczatku przyciagala innowiercow . Przylanczali sie do niej akceptujac nowa religie pochodzaca ze wszchodu , do ktorej regul stosowali sie czlonkowie najwyzszych sfer rzymskiej arystokracji , szczegolnie kobiety. W swej pierwotnej Herodianskiej postaci religja ta byla zliberalizowana forma judaizmu, zachowujaca najlepsze elemety mysli zydowskiej , zwlaszcza monoteizm i odrzucenie wizerunkow Boga.
W istniejacej wowczas organizacji innowiercy byli zaledwie tolerowani , jezeli nie zdecydowali sie stac w pelni Zydami , poddajac sie obrzezaniu oraz przyswajajac sobie reguly rytualne i diety. W przeciwnym wypadku odmawiano im prawa do komuni i dopuszczano jedynie do Chrztu.
W ciagu 70 lat od utworzenia wspolnoty liczba innowiercow w jej szeregach wzrastala o tyle ze nadawali jej zupelnie inny nowy charakter.
Ruch ten stawal sie religia znacznie doskonalsza od poganstwa , lecz nie wymagajaca zydowskiej tozsamosci. Gdy pojawil sie Jezus , z wyrazna zyczliwoscia potraktowal pragnienie innowiercow, by praktykowac te religie , zachowujac wlasna narodowosc i obyczaje.
Dwa lata wczesniej Jezus i Annasz "przemieniali wode w wino", pozwalajac nieobrzezanym innowiercom przyjmowac komunie w momecie ,gdy ci przyszli sie jedynie ochrzcic.
Bylo jednak cos wazniejszego od komunni ; DOPUSZCZENIE DO POSLUG.
U Zydow kaplani i lewici odprawiali nabozenstwa w swiatyni, w ktorej znajdowal sie stol z 12 chlebami. Dwunastu lewitow podawalo obecnym swietym osobom (SW.osoby, kaplani lub bezzenni) kaplanom lub bezzennym ludziom swieckim. Lewitow tak silnie kojarzono z bochenkami chleba ze nazywano ich "CHLEBAMI".
Siedem CHLEBOW , bylo zarezerwowanych dla kaplanow, a piec podawano bezzennym ludziom swieckim. Siedmiu wyzszych kaplanow
ranga , lewitow podawalo siedem bochenkow chleba, a piecioma nizszymi "chlebami" byli lewici sprawujacy posluge liturgiczna wobec swietego laikatu.
Pierwszy krok zrobily juz zakony MAGOW pozwalajac wyzszym rangom swieckim Zydom spelniac role lewitow.Do przyznania tej roli innowiercom bylo jednak daleko . Kaplanstwo stanowilo dla Zydow przywilej wynikly z urodzenia. Prawdziwi kaplani i lewici musieli pochodzic z plemienia LEWIEGO , a od kazdego duchownego wymagano zydowskiego rodowodu.
Lecz w marcu 32 roku w Ani Feszcha Jezus "cudownie rozmnozyl" przemienil swieckich innowiercow nizszej kategorii w "chleby" - osoby upowaznione do poslugi , mogace rozdawac chleb podczas komunni . "Zjadajac chleby", sami stali sie "chlebami" . Odprawiali oni nabozenstwa dla zwyklych innowiercow , ktorzy uwazali sie nie za Zydow lecz za Chrzscijan.
Aby dostapic swietosci zwiazanej z posluga religijna , nowa klasa spzyla rowniez "dwie ryby". Rybami byli bezzenni innowiercy , nadal stojacy wyzej w w hierarchi niz ludzie zonaci. Ceremonia wtajemniczenia tych innowiercow obejmowala chrzest w morskiej wodzie , poniewaz dla Zydow , woda woda rowniez dzielila sie sie na kategorie ; woda morska byla woda o nizszej kategorii niz woda slodka.
Symbol RYBY , kojarzony pozniej z chrzescijanami mieszkajacymi w Rzymie wywodzi sie wlasnie z tej praktyki.
Po zakonczeniu ceremoni wieczorem uczniowie plyneli lodzia z powrotem do Mazain. Jezus nie poplynal z nimi lecz zostal w Ani Feszcha.
W budynku w Mazain , w miejscu dla wiejskich czlonkow wspolnoty praktykowano zawily rytual chrztu zydowskich wiesniakow i innowiercow.
W dramacie opartym na histori arki Noego,do przedstawienia sceny "uratowania" zydowskich wiesniakow, ktorzy jako zonaci byli uwazani za "zwierzeta, bestie" wykorzystywano lodz. Wtajemniczenie , ratowalo ich od majacego niebawem nastapic zniszczenia swiata, symbolizowanego przez powodz. Gdy" zwierzeta" byly na pokladzie lodzi wyruszala ona kanalem do sluzy, by wysadzic swoj ladunek na suvchy lad.
W przedstawieniu oprucz Zydow wystepowali innowiercy, zmuszeni do przejscia przez morska wode jako "RYBY" i "LOWIENI" przez Piotra.
Lodz cumowala w kanale a "RYBY" musialy brodzic po wodzie , "RYBAK" Piotr wyciagal je na poklad lodzi. Na lodzi znajdowal sie rowniez kaplanktory mogl poblogoslawic innowiercow, lecz nie mogl ich dotykac.
Kaplan musial jakos wejsc na lodz nie brnac przez wode , poniewaz mial na sobie ciezkie szaty , i musial szanowac swa kaplanska godnosc. Wybudowano wiec dla niego molo prowadzace z brzegu na lodz. Zdaniem lubiacych sobie zartowac z kaplanskiej wyzszosci "szedl po wodzie".
Tym razem uczniowie przybyli do Mazin , czyli "KAFARNAUM" i czekali w lodzi o trzeciej nad ranem(za czwartej strazy nocnej), gotowi do rozpoczecia ceremoni . Jezus jeszcze nie przybyl. Z Ani FFeszcha prowadzila do Mazin droga ladowa omijajaca sterczacy z morza wielki cypel RAS FESZCHA. Jak dowodzi kilka biblijnych opowiesci asceci nawykli do chodzenia noca sobie tylko znanymi sciezkami.
Ceremonia wymagala udzialu kaplana. Patrzac w kierunku molo uczniowie ujrzeli nadchodzacego" kroczacego po jeziorze"Jezusa. Przyszedl droga ladowa i przyszedl w sama pore, by wziac udzial w rytuale.
"Cudem" nie bylo to ze chodzl po wodzie, lecz to ze zajawszy miejsce Annasza , dzialal jako pelnoprawny kaplan. Twierdzil ze nie rozni sie w niczym od od czlowieka pochodzacegpo z plemienia LEWIEGO. Mogl zatem dojsc do godnosci arcykaplana i papieza , a wtedy kaplani zydowscy stali by sie niepotrzebni. Taki postep wystarczyl zeby Jezus uzyskal miano Bezboznego Kaplna, (anty- kaplana). Nie dosc ze istnialy watpliwosci co do tego , czy jest prawowitym nastepca Dawida, to teraz roscil sobie prawo do godnosci , ktorej nie mogl nigdy piastowac zaden nastepca DAWIDA.
Mogl sie zdobyc na jeszcze jeden tylko wystepek i zazadac najwyzszego przywileju , czyli prawa wstepu do SWIETEGO SWIETYCH. Jezus mial sformuowac to zadanie we wrzesniu nastepnego roku.

Barbara Thiering. Jezus Mezczyzna.

ps. Historia Kaina i Abla to ustanowienie statusu wladzy dwoch braci (a nie zabijania jednego przez drugiego)
Kiara

Matko Jedyna!!!! Do jakich głupot mogą doprowadzać wierzenia, czyli religie.

Aż dziwię się Jezusowi, że w tym wszystkim uczestniczył.

Dlatego uważam że, wszystkie religie, bez wyjątku, powinny upaść i to jak najszybciej.
Ale póki co, tkwimy w tym bagnie aż po uszy.

dryf

ps. Abel, podobno była kobietą.

A co z wygnaniem Kaina, jago znakiem jakim go obdarował bóg, upodobaniami tegoż boga do rodzaju ofiar itp ?

.l

Osiemnaście

Yeshua często używał wyrażenia, „Ja i Ojciec jesteśmy Jedno”. To doprowadziło do wielkiej nad-interpretacji. Bo z punktu widzenia Wtajemniczenia, jest to po prostu inne określenie dla Ducha. I w tych słowach Yeshua wskazywał, że on stopił się ze swoim duchem, i właśnie w taki sposób cuda były dokonywane.

I tak on mógł poruszać się w tył i w przód pomiędzy dwoma ideami, co ewangelie opisują na swój własny ograniczony sposób.

Z jednej strony, Yeshua zwykł czasami mówić, „Ja i Ojciec jesteśmy Jedno”. A innym razem zwykł mówić, „Bez mojego Ojca, nie mogę nic zrobić”. To jest oscylacja zachodząca w procesie Inicjacji , w którym Wtajemniczony oscyluje pomiędzy siłą i przekonaniem o jego/jej połączeniu ze Źródłem Ducha, a następnie innym stanem umysłu, w którym oni uświadamiają sobie, że są niczym i nic nie mogą zrobić bez Ducha.

Tak więc jeden stan umysłu ma poczucie wszechmocy. A inny stan umysłu ma poczucie niemocy. I Wtajemniczani muszą przejść pomiędzy tymi dwoma. To, że Yeshua używał tych sformułowań wiele razy wskazywało mi, jako członkini Wtajemniczonych, że on był pośrodku tego paradoksu.

I on żył z tym paradoksem w świadomości aż do Garden of Gethsemane (ogrodu w Ogrójcu – przyp. tłumacza). Bo było to przed tym czasem w Ogrodzie, jak zrelacjonowali jego Uczniowie, że on przyszedł do mnie i my praktykowaliśmy Cztery Węże po raz ostatni. Nasz czas razem był intensywny, bo oboje wiedzieliśmy, że czas się zbliża.

Z wybuchową siłą uwolnioną z praktyki, ciało Ka Yeshuy błyszczało siłą i przekonaniem, które on zabrał ze sobą w ostatnie godziny swojego życia, umacniając go na jego podróż przez śmierć. Ale czas przedtem był często spędzany na – szukam właściwego słowa – rodzaju wzajemnego zadawania pytań.

Ci, którzy szli za Yeshuą, którzy nazywali siebie Chrześcijanami, nie wiedzieć czemu uważali, że on był kompetentny i zawsze dobrze zorientowany, co do swojego celu i misji, i że on nigdy się nie wahał. Ale ja, która spędzałam z nim noce, powiem wam inaczej.

Właśnie ponieważ istota osiągnęła poziom mistrzostwa nie oznacza, że oni są w stanie przejść przez niepewność – bez szwanku.

Yeshua czuł presję swojej Niebiańskiej Duszy, ale dziwną jest rzeczą być Wtajemniczonym. Bo ktoś jest człowiekiem, ze wszystkim co za tym idzie – i ktoś jest połączony coraz bardziej, i jest częścią swojej Niebiańskiej Duszy.

To jest Ba, Niebiańska Dusza, która jest głosem mówiącego Boga. Wysoko Wtajemniczeni działają jak odbicie z ust Boga, ale właśnie ponieważ Niebiańska Dusza jest czysta nie znaczy, że człowiek jest koniecznie taki sam.

Yeshua ujrzał w innych potencjał na Urzeczywistnienie Boga, i nawiązywał do tego wiele razy. Jeden z nich został wzmiankowany w Ewangeliach kiedy powiedział, „możecie czynić większe rzeczy niż ja”. Bo on rozumiał, że cuda są naturalną ekspresją świadomości, i dlatego kiedy świadomość rodzaju ludzkiego rozszerzy się, cuda będą powszechne.

A jeszcze, w tym samym czasie, on był bardzo świadomy niedoskonałości tych dookoła niego – ich zamiłowania do nienawiści, ignorancji i bigoterii – i to martwiło go głęboko. Spędziliśmy wiele wieczorów rozmawiając o tym. I jeszcze kilka dni przed Gethsemane (Ogrójcem – przyp. tłum) nie był pewien, czy potrafi zrealizować co było wymaganym do przejścia przez ostateczną Inicjację.

Nie znam powodu zmiany w nim, ale kilka dni przed Ogrodem i naszym końcowym wspólnym aktem inicjacyjnym poprzez Cztery Węże, głębokie poczucie pokoju ogarnęło go, i był pewny w taki sposób, że ja nigdy wcześniej takim go nie widziałam.

cdn
dryf

Kiaro, czy mogłabyś coś więcej napisać o Kainie i Ablu? Jak Kain ustanowił władzę i o jaką władzę wtedy chodziło? Czy rzeczywiście Abel to kobieta? Czyżby przed czasami biblijnymi nie było uprawnienia płci? A kiedy trwał matiarchat?
"Ojciec" jako duch - kojarzy mi się to z wyższym Ja lub nadświadomością.

Jeszu byl wyznania judaistycznego, jako taki byl przygotowany w tym wyznaniu na dynastycznego krola , rowniez kaplana. Byl zobowiazany pochodzeniem do rozwoju w swojej lini religijnej, ale blizsza mu byla grupa Uzdrowicieli Egipskich(ma to jeszcze kilka nazw),natomiast MM z linni matki byla Zaratrustrianka, kaplanka ognia, doszla do najwyzszej rangi arcykaplanki co jest rowne meskiemu okresleniu papiez. Nigdy nie byla kaplanka Izydy, to jest zupelnie inny zakon. Jednak ojciec Jan Chrzciciel zapewnil jej rowniez przygotowl jarowniez do judaizmu. Jezus byl kaplanem ktory poddal ja konsekracji ( slawetne uzdrowienie corki arcykaplana Jarsysa(chyba dobrze napisalam jego imie) inaczej rowniez znane pod nazwa uleczenie tredowatych.
Kiara

Z tego co ja wiem sa to bracia , lub przedstawiciele dwoch rodzaji wiedzy. Wiedzy serca i wiedzy glowy, nie ma tam kobiety, kazdy z nich reprezetuje inny aspekt wiedzy ktory powinien byc polaczony miloscia, zaden nie powinien dominowac powinna zaistniec harmonia.
Musialabym wrocic do przeczytania tej histori, jest to zwierzchnictwo nad ziemia i ludzmi (a raczej informacja o opiece dwoch aspektow boskich rozwojem ludzkosci i ziemi). Moze zamontuj ten tekst to bedzie mi latwiej odniesc sie do tresci.
Natomiast matriarchat to duzo wczesniejsza epoka przed patrriarchatem czyli epoka w ktorej jestesmu obecnie. Mamy o niej bardzo szczatkowe informacje.
Teraz wchodzimy do nowego okresu harmoni obydwu aspektow, tu nikt nikogo nie bedzie niewolil i wykorzystywal.

Natomiast "Ojciec" to zalezy od kontekstu uzycia, jest ich kilka,Bog Stworca, Pierwowzor Energetyczny ,Dusza-Matryca, lub moze byc rowniez okreslenie zwierzchnika zakonnego. To zalezy jak kto uzyje.
Kiara

To co napisałem że, Abel była kobietą - to oczywiście żart, zaczerpnięty z filmu "Seksmisja". Myślałem że jest to znane.

Co do Kaina i Abla.
Z tego co ja wiem, oni byli braćmi, ale przyrodnimi. Abel był dzieckiem Adama i Ewy. Natomiast Kain, był dzieckiem boga ( ojcem był prawdopodobnie Enki ) i Ewy.
Dlatego Kain nie został za swoją zbrodnię ukarany, bo miał w sobie boską krew.
Wysłano go ( Kaina ) na kontynent amerykański.
Nadane mu znamię polegało na tym że, przestał mu rosnąć zarost na twarzy, ( kolejna manipulacja genetyczna ) czym wyróżniał się z pośród innych ludzi.

Kain, na kontynencie amerykańskim, zapoczątkował wspaniałe cywilizacje indiańskie. Przypominam że, indianie nie mają zarostu.
Zwróćcie uwagę , co się stanie kiedy odwrócimy sylaby w imieniu Kain:

KA - IN = IN - KA

Imię INKA, jest nam skądś znane.

Kaina tylko raz przywieziono do domu, na prośbę Ewy. Wtedy kiedy umierał Adam.

dryf

Dziewiętnaście


Jestem w czasie prawie dwóch tysięcy lat po ukrzyżowaniu Yeshuy, a ciągle drżę na myśl o tym. Było bardzo dziwnym być jednocześnie Wtajemniczoną i Kobietą.

Jako Wtajemniczona, stałam obok Yeshuy przez ukrzyżowanie trzymając moje Ka w żarliwej modlitwie – co jest innym sposobem na powiedzenie - ja utrzymywałam niezłomność w moich intencjach, aby być tam, dla niego, kiedy przechodził do śmierci. To była inicjacyjna akcja po mojej stronie, która wymagała oddzielenia.

Co się tyczy wytrenowanej Wtajemniczonej takie zadanie było łatwe, ale jeśli chodzi o Kobietę zakochaną w Yeshue, Mężczyźnie, moje serce było rozdarte na części. Tak więc stałam na Golgocie, wahając się pomiędzy moją siłą, Wtajemniczonej i moim żalem Kobiety zakochanej, której ukochany cierpiał.

W tym momencie nie troszczyłam się o Inicjację. Nie dbałam o to, że Yeshua kładł szlak światła poprzez królestwa śmierci dla wszystkich tych, którzy zechcą za nim podążyć.

Ja nawet krzyczałam na Izydę.

„Jak śmiesz” – powiedziałam!

W największym momencie mojej męczarni Maria sięgnęła i dotknęła mojej ręki. Byłam sama w moim żalu i nie zwracałam uwagi na jej. Nasze oczy się spotkały, wypełnione łzami i my szlochałyśmy jedna w ramionach drugiej. Ona za syna, a ja za mojego ukochanego.

Ewangelie relacjonują, że zaraz po śmierci Yeshuy trzęsienie dotknęło ziemię, i ja mówię wam, że jest to prawdą. Było tak, jakby cała natura weszła w bóle porodowe, a ziemia trzęsła się w gniewie i wściekłości, że taki Mistrz, taka istność, mógł cierpieć z rąk swoich pobratymców.

Ale taki jest paradoks życia na ziemi.

Wielka burza przeszła także przez miasto – wiatry, jakich nie widziałam. Niebo napełniło się ciemnymi chmurami i błyskawicami – grzmoty piorunów trzęsące wszystkim. Ten przerażający pokaz trwał, wydawało się, wieczność, ale ja podejrzewam, że było to tylko przez godzinę lub około tego.

W grobowcu, Maria i ja obmyłyśmy jego ciało zgodnie z Żydowskim rytuałem i tradycją, zawinęłyśmy go i opuściłyśmy grób. Robiłyśmy to w milczeniu. Jedyny dźwięk to dźwięk naszych tłumionych łez.

Uważałam za dziwne, że był w stanie podnieść Łazarza ze śmierci, ale nie był w stanie pomóc sobie samemu.

Nie rozumiałam co on robił.

Ale po jego zmartwychwstaniu, i ja zobaczyłam go w jego Ka, olśniewającym i pięknym jak zwykle, ja zrozumiałam.

Z punktu widzenia Wtajemniczonego, stać się Wysokim Bogiem Horusem znaczy, że ktoś aktywował najwyższe potencjały świadomości w obrębie ludzkiej formy. Ale to było tradycyjnie robione przez jednostkę dla siebie tylko. A Yeshua zrobił to na rzecz całej ludzkości. To jest jego spuścizna.

Ale mówię wam - to nie ma nic wspólnego z religią! To się łączy z fizyką i alchemią.

Zwyczajnym nauczaniem Yeshuy było, że my wszyscy jesteśmy Bogami – że my wszyscy mamy w sobie moc aby kochać i uzdrawiać – i pokazywał to najlepiej jak potrafił.

We wczesnych dniach Kościoła – mając na myśli wspólnotę tych, którzy uformowali się wokół nauki Yeshuy – wyłonił się najpiękniejszy rytuał.

Ci, którzy chcieli utrzymywać bycie w jego energiach i obecności dzielili chleb i wino. Czasem mężczyźni wspólnie odprawiali rytuał, a czasem kobiety. Ten prosty akt dzielenia pomiędzy każdego był utrzymaniem intencji Yeshuy, ale w miarę upływu lat prostota tego zaginęła, i tylko Ci wyświęceni przez Kościół mogą dawać komunię, coś co Yeshua uważałby za najbardziej niesmaczne. (Znając go tak dobrze jak ja, mogę wam to powiedzieć).

Prawda i moc nauki Yeshuy zostały przez Kościół wypaczone.

A sekrety podnoszenia świadomości poprzez Święty Seks, jak to było praktykowane przeze mnie i Yeshuę, zostały przez Kościół ukradzione.

Zdaję sobie sprawę dzieląc się tą opowieścią, że tylko garstka zrozumie – ale to wystarczy.

cdn
dryf

Dwadzieścia


Ja chcę teraz wyjawić niektóre sekrety Magii Seksu Izydy.

Jak powiedziałam wcześniej, jest możliwe podwyższenie stopnia świadomości samemu, bez partnera; i w tym przypadku, Alchemie Horusa zostały zaprojektowane, aby pomagać Wtajemniczonemu.

Jakkolwiek, dla tych w partnerstwie – Świętym Związku – Magia Seksu Izydy została wyjawiona. Jest kilka tego aspektów, które chcę omówić.

Pierwszym z nich jest zrozumienie, że w momencie orgazmu generowane są pola magnetyczne. W istocie rzeczy, te pola są tworzone przez coś, co nazywacie grą wstępną – stymulację zmysłów przez dotyk. Ta czuciowa stymulacja rozpoczyna proces budowania pól magnetycznych i jest decydująca dla alchemicznej praktyki Magii Seksu.

Jest wiele metod dostępnych dla Wtajemniczonych, i ja będę omawiać niektóre z nich – ale podstawą do praktyki jest zrozumienie natury interakcji dwóch elementów alchemicznych w obrębie mężczyzny i kobiety.

Na poziomie przyziemnym sperma mężczyzny niesie informację o jego genetycznym rodzie, która jest przekazywana na dziecko. Kiedy sperma z jego nasieniem łączy się z jajeczkiem kobiety kreowane jest życie, a życie jest kompleksem wzajemnie połączonych pól magnetycznych. Rosnące wewnątrz macicy dziecko rozwija organy i systemy, ale na poziomie magnetycznym to może być widziane jako wzajemnie połączony kompleks wibracyjnych i magnetycznych pól. I tak na poziomie przyziemnym akt seksualny kreuje nowe wzorce magnetyczne.

Wtajemniczeni trenowani w alchemii używali energii seksualnej także do kreowania złożonych pól magnetycznych – ale te pola nie stawały się nową istotą, dzieckiem; zostawały włączone we własne ciała Ka dwojga Wtajemniczonych, wzmacniając i podnosząc ich ciała Ka. To jest pierwszy główny punkt do zrozumienia. Wszystko obraca się wokół tego.

Zadaniem Wtajemniczonego w obrębie systemu, w którym Yeshua i ja byliśmy trenowani jest wzmocnić ciało Ka poza ograniczenia formy fizycznej, lub Khat.

Następny poziom do zrozumienia ma związek z emocjonalnym nastrojeniem kobiety Wtajemniczonej – bo otwarcie kobiety Wtajemniczonej jest uzależnione od jej stanu emocjonalnego. To jest część jej natury i nie może być pominięta, jeśli te techniki mają pracować.

Podstawą dla kobiety Wtajemniczonej jest autentyczne uczucie bezpieczeństwa i miłości, lub w ostateczności uznania. Kiedy to jest na miejscu, coś w obrębie jej istoty puszcza i dozwala alchemii pojawić się.

Alchemia jest kreowana przez złączenie Ka męskiego Wtajemniczonego i Ka żeńskiej Wtajemniczonej. Kiedy oni kochają się, ciała Ka łączą się z sobą i to sprawia u kobiety otwarcie jej Magnetycznej Podłogi. To jest dziwne określenie. Pochodzi z języka używanego w Świątyniach Izydy.

Podłoga jest fundamentem, na którym się stoi. Kiedy ustawiamy coś tak, aby było bezpieczne, umieszczamy to na podłodze. Tak więc podłoga była używana, jako rodzaju slangu w obrębie Świątyń, nawiązując do bardzo podstawowego komponentu, który jest wymagany. Więc kiedy mówię „kobieca Magnetyczna Podłoga” mówię, że to jest podstawowy element, który musi się pojawić.

Kiedy dwoje Wtajemniczonych kontynuuje uprawianie miłości, i w miarę jak namiętność ich połączenia wzrasta, potężne substancje chemiczne są uwalniane w mózgu i w ciele. Te przenoszą Wtajemniczonych w przestrzeń inną niż ich normalny sposób bycia. Otwiera to następnie pola magnetyczne i generuje wzrost magnetyzmu.

Wtajemniczony mężczyzna ma w momencie orgazmu dwie opcje. Może mieć ejakulację lub zatrzymać swoje nasienie. Jeżeli ma ejakulację i wcześniejsze warunki zostały spełnione w macicy kobiety zachodzi natychmiastowa reakcja. Kiedy esencje energetyczne jego spermy atakują ściany jej wewnętrznego sanktuarium następuje eksplozja energii magnetycznej – wirujących światów w obrębie światów. I do stopnia, który mężczyzna Wtajemniczony osiągnął, wysokiego statusu, tak samo jak kobieta, magnetyzm uwolniony z takiego kontaktu pomiędzy takimi seksualnymi fluidami może być ogromny. Wiec to jest ważne aby zrozumieć, że to kreuje kompleksowe magnetyzmy, które oboje mężczyzna i kobieta mogą wciągnąć do swoich ciał.

Drugi fenomen zachodzi, kiedy Wtajemniczona kobieta zaczyna się trząść w niekontrolowany sposób. Kiedy ona się trzęsie, to centrum tego jest najczęściej w samej macicy, która włącza kaskadę, efekt kołysania w miednicy. Ta akcja także kreuje bardzo złożone pola magnetyczne, które znowu mężczyzna i kobieta mogą wciągnąć do swoich ciał Ka. To jest fundamentalne lub podstawowe zrozumienie.

Wtajemniczeni mogą także spowodować podniesienie Mocy Węży po kręgosłupie w czasie aktu seksualnego i gdziekolwiek Dwa Węże się spotkają, będą zmierzać do magnetyzowania tej czakry i towarzyszących możliwości oraz mocy z nią związanych.

Więcej niż to nie mam pozwolenia powiedzieć, odkąd realizowanie tej praktyki może prowadzić do znaczącego wzrostu czyjejś mocy. Zostawiam to dla tych, którzy potrafią czytać pomiędzy wierszami. Jeżeli jesteś gotowy do tych praktyk będziesz wiedzieć jak to jest zrobione.

.
------------------------------------------------------------------------------
Pogrubiłem niektóre fragmenty tekstu dla Kiary.

Z zapodanego fragmentu wynika że, energia wyzwolona podczas aktu płciowego, wcale nie musi być kradziona lub wydalana na zewnątrz. Może, przy odpowiedniej praktyce i wiedzy, być zużyta do podniesienia potencjału energetycznego ( wibracji ) ciała Ka.
Co Ty Kiaro na to?

dryf

Wszystko co stanowi oddzialywanie zewnetrzne na wewnetrzne nie prowadzi do osiagniecia maksymalnego uwolnienia zespolonej energii dla naszego uzytku. Sa to odbiory bardzo silnie odczowane przez zmysly nam dostepne , ale nie prowadzace do podniesienia potecjalu tworczego poza milosc uwarunkowana, czyli jeden aspekt. Zawsze w takim wypadku energia jest przekazywana przestrzeni z ktora jestesmy polaczeni ( mowimy o energii seksualnej, uzyskanej z miloscia uwarunkowana). Jedyna energia ktora nas rozwija i wynosi jest energia milosci bezwarunkowej ,jej efekty w zblizeniu kobiety i mezczyzny w trakcie aktu seksualnego sa inne ( podobne ale inne, silniejsze , ale rowniez bardziej subtelne), tego sie nie da opisac. Kiedy czlowiek dochodzi uczuciowo do takiego odczowania zblizenia seksualnego , nie potrzebuje fizycznej stymulacji miejsc erogennych. Zblizanie sie do siebie dwoch osob na takim poziomie rozwoju duchowego powoduje odczowanie swoich fal energetycznych (poziomow energetycznych milosci)zespolenie ekstatyczne , co daje taki efekt wyniesienia duchowego oraz polaczenia w zespolona jednie. Wowczas seks chociaz fizyczny, staje sie bardziej duchowy , bo mysla doprowadzamy siebie nawzajem w trakcie zespolenia do uzyskania wspolnej wibrujacej ekstazy 100 kroc przewyzszajacej fizyczne ruchy miednica.
Kiara

Cytat:
Kiara napisała:
Cytat:
Wszystko co stanowi oddzialywanie zewnetrzne na wewnetrzne nie prowadzi do osiagniecia maksymalnego uwolnienia zespolonej energii dla naszego uzytku. Sa to odbiory bardzo silnie odczowane przez zmysly nam dostepne , ale nie prowadzace do podniesienia potecjalu tworczego poza milosc uwarunkowana, czyli jeden aspekt.


Od czegoś jednak trzeba zacząć.

Ja rozumiem Kiaro że, tylko i wyłącznie miłość bezwarunkowa. O tym nie musisz już przekonywać.
Rozmawialiśmy też o tym że, nikt na Ziemi ( w każdym bądź razie bardzo znikoma ilość ) nie jest zdolny do bezwarunkowej miłości. A baraszkować się chce i trzeba.
Niech to sobie ( póki co ) będzie i ten jeden aspekt. Zawsze to więcej niż nic, a korytko astralowi się odstawi. W sumie przecież o to chodzi.
Nikt od razu nie stanie się doskonały. Chodzi o to, by zmierzać w odpowiednim kierunku.
Wiem że to może być uważane za półśrodek, ale zawsze już jest to coś..

dryf

Nie chodzi op to zeby zatrzymac zycie seksualne w srod ludzi. Chodzi o to zeby dac im prawdziwa informcje o drodze rozwoju przez milosc i seks. Zeby nie promowac falszu jako prawdy, iz stymulacja punktow erogennych oraz przezywanie coraz wiekszych doznan fizycznych jest ta wlasciwa droga rozwoju. Zadna najwspanialsza technika nie zastapi milosci.
SEKS BEZ MILOSCI NIE MA WARTOSCI. Poziomy i mozliwosci ludzkie zwiazane z tymi poziomami to juz inna sprawa.
Kiara

Dwadzieścia jeden


W treningu obydwu: Magii Seksu Izydy i Alchemiach Horusa, Wtajemniczeni byli szkoleni w podstawowych ćwiczeniach dwóch Węży.

W tej praktyce, Wtajemniczeni w pojedynkę generują energię poprzez moc RA, lub wewnętrzny ogień, aby utworzyć podniesienie w świadomości – wykreować złożone pola magnetyczne w obrębie własnego jego lub jej ciała – i wtedy sprowadzić to do Ka.

Chcę podzielić się tą metodą. To jest podstawowa praktyka zarówno dla tych, którzy chcą tę pracę wykonać w pojedynkę, i dla tych, którzy chcą wykonać tę pracę z partnerem.

Podstawowa praktyka wymaga aby Wtajemniczeni siedzieli wyprostowani, oddychając w sposób rytmiczny i spokojny.

Wtedy Wtajemniczony staje się świadomy podstawy kręgosłupa, i na wdechu podciąga Czarnego Węża wznoszącego się z lewej strony i Złotego Węża wznoszącego się z prawej strony, w górę kręgosłupa.

Kiedy Dwa Węże wchodzą w każdą czakrę, krzyżują się, pokonując drogę w górę do korony. Ale w tej praktyce Dwa Węże są podnoszone do centrum głowy, w pobliże gruczołu szyszynki.

Wtedy Wtajemniczeni, wykorzystując moc oddechu, przesyłają energie wdechów do Węży a potem z wydechami posyłają energię oddechu głębiej do krętych ciał, sprawiając, aby - tak mówiąc - „ożyły”.

Ostatecznie one będą skręcać się, lub poruszać za przyczyną mocy oddechu i intencji Wtajemniczonego.

W tym punkcie, wizualizowany jest Kielich w środku głowy z Dwoma Wężami skierowanymi ku sobie na krawędzi, gruczoł szyszynki spoczywa na dnie kielicha.

Następny etap wciąga energię Ra w górę. Wtajemniczony wizualizuje żywą kulę ognia, jak słońce, w splocie słonecznym, i z każdym wydechem wtajemniczony po cichu powtarza lub intonuje dźwięk Ra. To powoduje, że światło, ogień wewnętrznego Ra jest aktywowany i samoczynnie zaczyna poruszać się w górę.

Kiedy to światło i ciepło porusza się w górę przechodzi poprzez środek Kielicha pomiędzy Dwoma Wężami, w górę do korony głowy. Stąd zachodzi najbardziej niezwykłe zjawisko.

Z lewej strony korony zstępuje energia, która jest taka jak płyn w swojej naturze. Ten płyn jest nazywany Kroplami Czerwonego Węża. Z prawej strony korony inna energia w formie płynu przesuwa się w dół do Kielicha, nazywana Kroplami Białego Węża. To jest ciepło i światło wewnętrznego Ra, które skłania koronę do wydzielania tych substancji.

Krople Czerwonego Węża są powiązane z matką biologiczną Wtajemniczonego. Krople Białego Węża są związane z ojcem Wtajemniczonego. Kiedy te dwie mieszają się razem kilka rzeczy może się zdarzyć. Może być doznanie słodkiego smaku w tylnej części gardła – co jogini i joginki nazywają Amrita – ale które my w kulcie Izydy nazywamy Źródlanymi Wodami, bo wydają się wypływać ze źródła w obrębie głowy.

Czasami jest to pierwszy sposób przedstawienia; i jeśli Wtajemniczony skupi się na doznaniu Źródlanych Wód, powstanie rodzaj ekstazy. Czasami Wtajemniczeni doznają światła w swoich głowach. I znowu, jeśli skupią się na tym świetle powstanie rodzaj ekstazy.

Czasami kiedy Czerwone i Białe Krople Wężą zmieszają się następuje samorzutne powstawanie ekstazy. Ta ekstaza, bez znaczenia co ją wywołało jest decydująca dla tej alchemii. Bo ekstaza jest pokarmem i pożywieniem dla ciała Ka.

Ta ekstaza ma tendencję do pozostawania w wyższych centrach, ponieważ to tam właśnie zostały narodzone w tej praktyce. Ale w tej metodzie, na pierwszym pojawieniu się ekstazy Wtajemniczony musi przesunąć jego lub jej świadomość na całość ciała Ka, jako takiego. To doprowadza do rozprzestrzenienia się ekstazy na całe ciało fizyczne, Khat, i wchłonięcia jej wtedy przez Ka, wzmacniając i rewitalizując je.

To jest podstawowa, zasadnicza praktyka.

Dla tych, praktykujących Magię Seksu Izydy z partnerem, stany ekstatyczne powstają w sposób naturalny. Dla tych praktykujących w pojedynkę, ekstaza musi być wygenerowana przez nich samych.

Jednakże obie praktyki wymagają, aby Wtajemniczony był świadomy Ka w czasie momentów ekstazy tak, aby ciało Ka mogło pokrzepiać się bogatymi magnetycznymi polami wykreowanymi przez tę rozkosz.

cdn
dryf

Dwadzieścia dwa


W bardzo rzeczywistym znaczeniu, Wtajemniczony mężczyzna staje w obliczu największych wyzwań w praktyce Magii Seksu Izydy, bo to wymaga by on na pozór sprzeciwił się swojej własnej naturze. Z natury mężczyzna jest „elektryczny” z alchemicznego punktu widzenia, podczas gdy kobieta jest „magnetyczna”.

Naturą elektryczności jest poruszać się i działać, podczas gdy naturą magnetyzmu jest uwijać gniazdo – obejmować.

W praktykowaniu, tworzy się skupienie na wzmocnieniu ciała Ka przez włączenie pól magnetycznych uwolnionych przez akt seksualny. Zaraz po orgazmie, pola magnetyczne wygenerowane przez Wtajemniczoną kobietę kontynuują spiralne rozwijanie się i krążą. Jest to czas odpoczynku i bycia z magnetyzmem, ale z natury mężczyźni skłaniają się albo do wstania i zrobienia czegoś albo do pójścia spać.

Tak więc Wtajemniczony mężczyzna musi trenować zagnieżdżanie, pozwolić magnetyzmowi, który został wykreowany wejść spiralnie do jego Ka i ciała.

To jest inne od tego, co występuje zazwyczaj, bo u mężczyzny, orgazm jest ograniczony do obszaru miednicy i w niektórych przypadkach rozprzestrzenia się. Ale dla Wtajemniczonej kobiety, szczególnie takiej, która była w stanie zrelaksować się w doznawaniu, orgazm rozprzestrzenia się poprzez całe ciało i może utrzymywać się na różnych poziomach intensywności przez kilka godzin.

Niektórzy Wtajemniczeni mężczyźni mogą mieć obawy, ze poprzez zmienianie siebie samych, przez zagnieżdżanie, staną się mniej męscy – ale ja mogę was zapewnić, że nic nie może być dalsze od prawdy.

Bo prawda jest taka, że jak Wtajemniczony mężczyzna zagnieżdża się w magnetyczności, jego ciało Ka staje się silniejsze, a jego energia seksualna dostaje większej potencji. Jednym z zadań Wtajemniczonego mężczyzny jest uwrażliwić się na nowe poziomy odczuwania, tak aby mógł włączyć pola magnetyczne uwolnione poprzez seks do swojego własnego ciała i Ka.

Wyjaśniając warunki zagnieżdżania, to niekoniecznie znaczy, że męski członek pozostaje wewnątrz kobiety. To znaczy, że mężczyzna pozostaje blisko kobiety – dotykając, głaszcząc, będąc w fizycznych doznaniach i emocjach po orgazmie. To poprzez portal zagnieżdżania Wtajemniczony mężczyzna jest w stanie wejść w kobiece misteria kreacji.

Innym aspektem, którego Wtajemniczony mężczyzna powinien być świadomy jest to, co nazywa się Adoracją Ukochanej.

Kiedy alchemia Magii Seksu staje się silniejsza, pojawiają się pewne znaki. Jednym z nich jest taki, że Ukochana staje się uwielbiana lub umiłowana.

To dzieje się zarówno z Wtajemniczonymi mężczyznami i kobietami. Kiedy Adoracja Ukochanego pojawia się u obu partnerów, alchemia i Magia Seksu ogromnie się intensyfikują, bo harmonika i magnetyzm kreowane przez taką emocję są bardzo dobroczynne dla magii.

cdn
dryf

Dwadzieścia trzy


Chciałabym teraz pomówić o terminie magia.

Powód, dla którego termin magia jest używany nawiązuje do transformacji indywidualnego człowieka w Boga. To jest naprawdę magia. Jest to symbolizowane przez Boga Horusa, częściowo człowieka, częściowo sokoła i poprzez praktyki alchemii jest podniesione do statusu Wysokiego Boga Horusa, w znaczeniu, że ktoś osiągnął najwyżej wyniesione stany świadomości.

Tak więc Magia Seksu Izydy jest dokładnie metodą dla wznoszenia świadomości, która jest sama w sobie magią – i dokonuje się poprzez energie i ekstazę kreowaną przez seks.

Inny powód dla użycia terminu magia jest taki, że są metody, kiedy już ciało Ka jest wzmocnione, których można użyć do uzyskania wpływu na swoją rzeczywistość, w bardzo bezpośrednie sposoby metodami, które wydają się magiczne. Weźmy, na przykład, podstawowy rdzeń praktyk Alchemii Horusa – podniesienie Węży Czarnego i Złotego w górę kręgosłupa, kreację Kielicha, aktywację wewnętrznego ognia Ra, i spotkanie Czerwonych i Białych Kropli Węża – to wszystko są akty magii, akty intencji i równocześnie osobistej i duchowej woli. Oto dlaczego jest to przekazywane jako magia.

Wracając do paradoksu, w obliczu którego staje Wtajemniczony mężczyzna, odkrywamy, że jego natura pracuje do pewnego stopnia przeciwko niemu w tych praktykach, w szczególności w Magii Seksu. Bo jak tylko ciało Ka Wtajemniczonego mężczyzny jest naładowane, on, z natury, chce działać, zrobić coś. Ale jeśli potrafi narzucić sobie dyscyplinę, ćwiczyć się, kontynuować leżenie ze swoją Ukochaną, może zagnieździć się w bogatych magnetyzmach kreowanych przez ich miłość, ich seks, i wzmocnić Ka do wielkich rozmiarów.

Dwadzieścia cztery

Występuje inny aspekt, przed którym staje Wtajemniczony mężczyzna w tym procesie i ma on związek z czymś, co my w świątyniach określamy jako Przeszkody Do Lotu, ale które w waszym języku najlepiej jest określić jako „kwestie psychologiczne”. Określenie Przeszkody Do Lotu nawiązuje do przeszkód w rozwinięciu czyjejś natury Horusa, aspektu który w szczególności potrafi latać do góry do podwyższonych stanów świadomości.
Są nastawienia, wierzenia i emocjonalne przyzwyczajenia, przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego w lataniu, lub podnoszeniu świadomości, które są tym, co mamy na myśli kiedy mówimy Przeszkody Do Lotu. To tutaj dla Wtajemniczonego mężczyzny, pojawia się jedno z najbardziej zawiłych przejść, wymagające wielkich umiejętności.

Jako dziecko, mężczyzna był noszony przez swoją matkę w jej łonie, ochraniany i odżywiany przez swoją matkę w swoim niemowlęctwie, do momentu kiedy uzyskał autonomię i mógł działać samodzielnie. W tym momencie chłopiec, mówiąc potocznie, odpycha matkę w celu stawienia czoła światu.

To w tym punkcie rozwoju, może on czuć się zamknięty lub ograniczony przez swoją matkę, i wywiązuje się konflikt charakterów. Jako mężczyzna, jako Wtajemniczony mężczyzna, może on ciągle nieść w sobie te nawyki emocjonalne. Jeżeli to jest taki przypadek, okaże się dla niego trudnym zrelaksować się w zagnieżdżaniu w polach magnetycznych, dopóki na poziomie psychologicznym jest to doświadczane jako kapitulacja przed kobiecością.

Jeśli Wtajemniczony mężczyzna ma problemy ze swoją matką z dzieciństwa może świadomie lub nieświadomie łączyć je ze swoją partnerką.

cdn
dryf

Caly opis kalanki Iziz zawezony jest do przekazu energii seksualnej w swiatyni wedlog doskonale znanej procedury i instrukcji obslugi ciala fizycznego. W koncu osoba opisujaca nie kryje az tak bardzo o co chodzi;
.... Tak wiec Magia seksualna Izydy jest dokladnie metoda dla wznoszenia SWIADOMOSCI? , ktora jest sama w sobie magia - i i dokomuje sie poprzez energie i ekstaze kreowana przez seks.....
Od kiedy wzbogacamy i rozwijamy nasza samoswiadomosc przez doznania seksualne? Od kiedy to nasz rozwoj osobisty uzalezniony jest od seksu?
Tak nie jest , czlowiek na coraz wyzszym poziomie rozwoju duchowego nie reaguje juz na seks w taki sposob jak dawniej. Zmienia sie juz ilosc i jakosc seksu , nikt kto nie przepracowal w sobie uzaleznien seksualnych nie osiagnie tego najwyzszego poziomu. Jest to blokada i uzaleznienie bardzo silna bo atawistyczna, pierwotna i przyjemna, ale.... to tylko energia seksualna. Juz opisywalam przy tym wyzszym przezywaniu gdzie istotnie nastepuje pelne zespolenie uczuciowo energetyczne partnerow wowczas cala energia idzie wlasnie od gory przez najwyzsza czakre do dolu i z powrotem. Wowczas nastepuje pelen proces "magicznego" polaczenia partnerow.
Kiara

Cytat:
Kiara napisała:
Cytat:
Od kiedy wzbogacamy i rozwijamy nasza samoswiadomosc przez doznania seksualne? Od kiedy to nasz rozwoj osobisty uzalezniony jest od seksu?


Od zawsze Kiaro. Od zawsze.
I nie jest to wymysł Magdaleny. Współczesna nauka, ma podobne zdanie na ten temat.

Nie jest moim zadanie obrona racji prezentowanych przez Magdę.
Ja to rozumiem w ten sposób:
Seks, wywiera istotny, o ile nie najistotniejszy, wpływ na życie człowieka.
Jest to ( chyba ) najpotężniejsza energia produkowana przez ludzi podczas aktu seksualnego. Może dlatego właśnie, w tym przekazie ( bo nie wykluczam że są inne przekazy, poruszające zgoła inne aspekty życia ) MM zajęła się tą energią właśnie.

dryf

Dwadzieścia pięć


Ważnym dla obu Wtajemniczonych przystępujących do Magii Seksu Izydy jest uświadomienie sobie, że wyruszają w długą podróż i że proces jest nade wszystko alchemiczny. Celem alchemii jest transformacja jednej substancji w drugą. Robi to poprzez wypalenie nieczystości lub negatywnej strony substancji tak, że czysta substancja pozostaje lub jest wykreowana.

W procesie Magii Seksu Izydy substancjami transformowanymi są dosłownie: fluidy seksualne, hormony, neurotransmitery i inne substancje jeszcze nie odkryte przez waszą naukę. Ale w to także jest zaangażowana przemiana psychologiczna.

W naturze, Magia Seksu Izydy przyśpiesza proces alchemiczny. Ciepło zostaje przejawione, inaczej mówiąc, nieczystości stają się przejrzyste, to co potrzebuje być oczyszczone boleśnie nabiera ostrości.

Gdy ktoś nie rozumie, że jest to jeden z efektów ubocznych alchemii, może być zaniepokojony przez pojawiającą się trudną psychologiczną substancję. Ale tak naprawdę to jest jeden z rezultatów, bo wewnętrzny napór, wykreowany przez intensywną alchemię generowaną przez Magię Seksu Izydy, powoduje wyciśnięcie z ciała Ka lub wytłoczenie na zewnątrz wszystkich nieczystości, aby oczyścić go z wszystkich Przeszkód Do Latania.

W tych, praktykujących w pojedynkę, bez partnera, Alchemie Horusa także kreują wewnętrzny napór, wytłoczenie nieczystości, ale zadanie jest trudniejsze przez to, że potrzebna energia pochodzi ze swoich własnych osobistych wysiłków i nie ma dobroczynnego skutku odzwierciedlenia od drugiego. Jednakże, to da się zrobić.

Dwadzieścia sześć

To jest podstawowe pojmowanie potrzebne do praktykowania Magii Seksu Izydy. Na poprzednich stronach wyjawiłam wam przedwieczne sekrety, jedne z najściślej strzeżonych sekretów Świątyń Izydy.

Zrozumienie tych praktyk było zarezerwowane dla najbardziej zaawansowanych adeptów.

Czy ktoś praktykuje samodzielną ścieżkę przez Alchemie Horusa, czy ścieżkę Świętego Związku przez Magię Seksu Izydy, wstępuje na drogę do Domu Boga.

Kluczowym w tej podróży jest wzmocnienie ciała Ka poprzez ekstatyczne stany świadomości. Czy wygenerowane samodzielnie czy wykreowane przez ekstazę seksu nie ma z natury znaczenia; Ka jest odżywiane i ładowane stanami ekstatycznymi, niezależnie od ich źródła.

Zupełnie przeciwnie, wstyd jest trucizną dla ciała Ka, toksycznym elementem, który obniża jego witalność i potencję.

Ja, Wtajemniczona Izydy, uważam za tragiczne, że Kościół zawstydził kobiety i mężczyzn obszarem ich seksualnych natur i zamknął drzwi do jednej z najbardziej bezpośrednich ścieżek ku Boskiej Realizacji. Cokolwiek robisz po drodze na tej ścieżce, moją radą jest uwolnić się od całego wstydu.

Przeszukaj katakumby swojej własnego umysłu i serca, odszukaj ciemne miejsca w sobie, gdzie rezyduje wstyd i usuń go.

Znajdź każdą okazję by kreować ekstazę, bo to wzmacnia ciebie i daje siłę Ka.

Niech twoich przeszkód do lotu będzie mało a błogosławieństw na twojej drodze wiele.

cdn
dryf

No coz dryfciu ja mam inna wiedze w tej dziedzinie. Nie mniej jednak dla wszystkich ktorzy uwazaja ze energia seksualna da im mozliwosc zmiany ciala fizycznego na swietliste, zycze powodzenia. Jakos do tej pory nikt jeszcze tego nie osiagnal chociaz usilowali to zrobic w ciagu kilku tysiecy lat. Wiesz co znaczy KA? To jedno z okreslen materii. W magi seksualnej nie ma wyjscia poza swiat materii, jest tylko i wylacznie rozwijanie jej w celu jak najwiekszego przysposobienia jej do przekazu energii. Rowniez celem jest stworzenie nowego rodzaju ciala materialnego dla nowego rodzaju czlowieka, ale tak ograniczonego zeby tej zmiany na cialo swietliste nigdy nie mogl osiagnac, a zadawalal sie jedynie fizycznymi doznaniami seksualnymi.
Kwestia wyboru. Natomiast na dlugo przed Izyda istnialy wlasnie kaplanki czerwone i kaplani biali. Efektem ich MILOSCI (a nie cwiczenia seksualnego) jest zloto, czyli uzyskanie zlotej barwy cial swietlistych. Opiera sie to tylko i wylacznie na milosci bezwarunkowej , bez zadnych oczekiwan doznan seksualnych. To sie dzieje samoistnie, jednak naprawde nie wiem czy mozesz to w pelni zrozumiec. Trudne jest pojmowanie oraz wiara w rzeczy z ktorymi jeszcze nigdy nie mielismy do czynienia.
Kiara

KA - jest jednym z określeń materii?
Całości materii, czy jakiejś części?

Bo ja, wiem coś całkiem innego.

KA - jest niematerialnym odbiciem człowieka i stanowi fragment niematerialnej energii danej człowiekowi i jest potrzebna do życia. Uważa się je ( ciało KA ) , za duszę, umysł lub jaźń człowieka.

Chcę Ci jeszcze przypomnieć że, "KA" stanowi część składową MAR - KA - BY, którą to nazwę odczytuje się jako : ciało - umysł - duch.

Pod wpływem usiłowań praktykowania miłości bezwarunkowej, też jeszcze nikomu nie udało się osiągnąć ciała świetlistego. Tak więc, póki co, obie praktyki możemy uważać za teorię.

dryf


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:44, 16 Mar 2008    Temat postu:

Przepraszam, znów narozrabiałam Sad Sad Sad
Wybaczcie...
Otóż wcześniej przeniosłam wątek "Jezus i Maria Dziewica" do bardziej odpowiedniego działu - do historii, bo to było pod istotami niematerialnymi. Zostawiłam jednak odnośnik w pierwotnym dziale. Jak się potem okazało, odnośnik ten to tylko oznaczenie wątku, że został przesunięty, ale wątek tkwił tam, więc w sumie cały wątek tkwił w dwóch miejsach. Wtedy zdecydowałam się usunąć wątek w starym miejscu, a wówczas... zniknął w obu miejscach! Udało mi się odtworzyć tylko pierwszą stronę tego wątku, przekopiowałam dyskusje do Worda i potem znów tu, tworząc ten oto nowy wątek.
Jaka szkoda, że nie zachowała się druga strona!
Nie wiem, jak ją odtworzyć. Pamiętam, że ostatnie posty dotyczyły książki, którą aktualnie czytam. Mam jedynie nadzieję, że wszyscy zdołali je przeczytać.
Wcześniej zapewne była kontynuacja dryfowych cytatów o życiu J i MM. Dryf, jeśli masz to na dysku i nie obraziłeś się za bardzo, to proszę o ponowną kontynuację Embarassed Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 19:25, 16 Mar 2008    Temat postu:

Mogę wkleić od odcinka nr 25 do końca. Ale całego tematu skopiowanego nie mam. Sad

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:52, 16 Mar 2008    Temat postu:

Dobrze, to wklej, resztę tematu może na nowo napiszemy... zawsze się zastanawiam, czemu coś MUSIAŁO zniknąć Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez luciad dnia Nie 19:52, 16 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:20, 27 Lis 2010    Temat postu: Obrzędy

Ojej ale temat ciekawy. Poczytałam pobieżnie ale mam pewne skojarzenia. Wyłoniłam z tekstu nieścisłość tak myślę.

"Ewangelie opisują mnie jako prostytutkę,"

Otóż ja nie znalazłam w ewangelii tekstu, jakoby Marię Magdalenę opisywano jako prostytutkę. Występuje kobieta prostytutka ale bez imienia. To kk, poprzez słowo mówione utożsamił te dwie kobiety jako Marię Magdalenę.
Owa prostytutka która chciano ukamienować nie mogła być Magdaleną ponieważ ta miała za wielki status społeczny by ją na ulicy chcieli zlinczować.

Druga sprawa nazwa 'prostytutka" ma odpowiedni ładunek emocjonalny podyktowany obecną kulturą. Najbardziej popularne przekleństwo jest o takiej kobiecie. A jeszcze Platon pisał o prostytutkach z wielkim szacunkiem jako rzecz normalna i należna takiej kobiecie. Czy obecnie jest to możliwe?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:27, 27 Lis 2010    Temat postu: Energia seksualna

Coś się kryje w tej energii seksualnej. Jeśli tak, to cała kultura jest do przerobienia, bo nie może być by kobieta miała status podrzędny. Wtedy nic dobrego z praktyk nie wyjdzie.....Smile i nie wychodzi jak na razie... Czyli kultura patriarchalna do przeróbki SmileSmileSmile Tak myślę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luciad
Moderator



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:42, 27 Lis 2010    Temat postu:

"Ewangelie opisują mnie jako prostytutkę,"

Cóż, był to przekaz dla ludzi naszych czasów, naszej kultury...

A czas patriarchatu jest już policzony...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 22:12, 29 Lis 2010    Temat postu:

Prostytutka, jest to zawód. Oczywiście , jeśli wykonywany jest bez fizycznego przymusu.
Powszechnie sądzi się, że uprawiany tylko przez kobiety.
Natomiast prostytuować się, może każdy, czego najlepszym przykładem są dzisiejsi ( niektórzy ) naukowcy.
Każdy pracując, sprzedaje część siebie. Jeden ręce, inny głowę, jeszcze inny nogi, a jeszcze ktoś inny swoje myśli.

Natomiast - kurestwo, leży w psychice. I skurwić, może się zarówno kobieta, jak i facet.

dryf

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cykada
Arcymistrz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 1641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 1:26, 02 Gru 2010    Temat postu:

...jasne, słusznie powiedziane. Podzielam w całej rozciągłości wywód Dryfa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
remek
Najnowszy/a



Dołączył: 20 Gru 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Bielsko Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:01, 20 Gru 2010    Temat postu:

Jezus i inni bogowie
Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz

Dzieciństwo Jezusa i Kriszny

Jaszoda (matka Kriszny) rodziła w obcym mieście — udała się tam, by płacić podatek; Kriszna również urodził się w żłobie; również uratował się z wielkiej rzezi zgotowanej przez tyrana; mały Kryszna — na podobieństwo Jezusa — wygnany z ojczyzny; tradycja hinduistycznego Kriszny jest podstawą religii miłości związanej z „bogiem-pasterzem".
Jezus i Mitra

Perski Mitra był przedstawiany jako niestrudzony bojownik przeciwko panoszącemu się złu, był opiekunem pokrzywdzonych i uciskanych - podobnie jak Jezus bogiem maluczkich. Wierzono, że po zejściu Mitry na ziemię, zaprowadzi on królestwo Boże.

"Ten to właśnie kult ludowy żołnierze rzymscy i posiłkujący żołnierze wschodni rozpowszechnili na całym Zachodzie, począwszy od I — go wieku, i on to zdawał się przez pewien czas zachwiewać losem chrystjanizmu. (...) Przyjęty przez cesarza Kommoda mitraizm był tem więcej zwalczany przez chrześcijan, im więcej był podobny do chrystjanizmu (...) Analogje z chrystjanizmem można streścić w sposób następujący: Mitra jest pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem; zapewnia zbawienie ludzi przez ofiarę; jego kult obejmuje chrzest, komunję, posty; jego wierni nazywają się braćmi; wśród duchowieństwa mitrjackiego są mężczyźni i kobiety, co ślubują celibat; jego etyka jest imperatywna i identyczna z chrześcijańską. Ojcowie Kościoła nie mniej byli uderzeni temi podobieństwami, niż poganie. Święty Augustyn odpowiada, że pewien kapłan azjatycki (Attisa lub Mitry — przyp.) powiedział mu razu pewnego, że czczą tego samego Boga. Około roku 200 Tertulljan dla wytłomaczenia podobieństw mitraizmu i chrystjanizmu powołuje sztuki diabła." (Reinach)

Jezus i Herakles

Pomiędzy tymi obiema postaciami napotkamy bardzo wiele podobieństw. Oto oboje są prześladowani zaraz po narodzeniu (Hera i Herod). Kiedy oddalają się w samotności od ludzi — są kuszeni. Heraklesowi zostaje — ze szczytu wysokiej góry — pokazane królestwo pod władza tyrana, podobnie Jezus trafia na wysoką górę, skąd szatan pokazuje mu wszystkie królestwa tego świata i kusi go. Oboje opierają się pokusie. Podobne są okoliczności śmierci obu: trzęsie się ziemia i nastają ciemności. Oboje też wstępują do nieba. Największym czynem Heraklesa było pokonanie śmierci, podobnie w przypadku Jezusa. Herakles jest adwokatem ludzkości, proszącym o łaski. Wizerunek Heraklesa jest starszy od Jezusowego o ok. pięć wieków… W czasach Jezusa istniał już religijny kult tego pogańskiego herosa. Ewangelista Jan skorzystał co nieco na tym. Zaczerpnął do swojej opowiastki motyw o ulubionym uczniu, którego nie znali jeszcze synoptycy. Scenka Janowa żywo przypomina historię Heraklesa: świadkami jego śmierci byli właśnie jego matka oraz ulubiony uczeń Hyllos! Na tym jednak nie koniec podobieństw. Głos Heraklesa wziętego do nieba woła: "...nie biadaj, matko… wstępuję teraz w niebo". Podobnie Jezus u Jana: po zmartwychwstaniu zapytuje: "Niewiasto, czemu płaczesz?" (20, 15), chwilę później mówi: "Wstępuję do Ojca mego (...)" (20, 17). Umierając oboje wypowiadają te same słowa: "Wykonało się" (Jezus tylko u Jana, który musiał być zafascynowany historią Heraklesa, u synoptyków Jezus biadał na krzyżu). I Jezus i Herakles zostali obdarzeni mianem "logos". Jezus jest logos-emoczywiście jedynie ...u Jana. Kult Heraklesa mówi: "Logos nie po to istnieje, żeby szkodzić albo karać, lecz po to, żeby ocalać". Podobnie u Jana: "A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić." (12, 47). Jest to zresztą sprzeczne z wcześniejszym fragmentem tej ewangelii: "Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi" (5, 22)

Jezus i Dionizos

Dzieje Dionizosa w równie wielkim stopniu „natchnęły" Jana, co dzieje Heraklesa. Oto niektóre paralele: Dionizos jest również synem boga (Zeusa) i śmiertelnej kobiety, jest bogiem cierpiącym, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym (gminy dionizyjskie czciły Dionizosa jako ukrzyżowanego boga nad ołtarzem, na którym znajdowały się naczynia z winem). Również Dionizos zwany był logosem. "Kult Dionizosa był chyba pierwszym w świecie śródziemnomorskim, którego wyznawcy prowadzili działalność misyjną, i rozpowszechnił się w Grecji już w VIII wieku przed naszą erą. Sanktuaria tej religii znajdowały się we wszystkich znaczniejszych miastach greckich. Ponadto w Rzymie doliczono się już w roku 186 przed Chrystusem siedmiu tysięcy wyznawców Dionizosa. Stał się on ulubionym bogiem świata antycznego. Od Azji po Hiszpanię czczono go podczas wspaniałych świąt i procesji (...) imię Dionizos staje się tak powszechnie używane, że bez oporów noszą je (...) nawet biskupi (...) Jeden z najbardziej znanych tytułów Dionizosa, Ťpęd winorośliť, ewangelia Jana przenosi na Chrystusa [mówi Jezus: "Ja jestem prawdziwym krzewem winnym" — por. J 15, 1-6], w innym tekście chrześcijańskim [Didache] z początku II wieku nazywany jest Ťświętą winoroślą Dawidať" (Deschner). O tym jak bardzo popularny był kult Dionizosa w początkach chrześcijaństwa dowodzi odkrycie w Londynie malowideł ściennychprzedstawiających Bachusa wraz z korowodem bachantek i menad, kobiet towarzyszących bogu w jego podróżach. Cała scena jest otoczona przedstawieniami kiści winogron, kwiatów, mirtu i liści winnego krzewu. Archeolodzy datują odnalezione malowidło na 120-160 r. n.e. (PAP, 6 II 2002). Bardziej wnikliwi chrześcijanie zdają sobie sprawę z owych „podobieństw", gdyż informuje o nich jeden z Ojców Kościoła, św. Justyn, najwybitniejszy apologeta chrześcijański, który już w II w. spostrzegł wiele zbieżności między Jezusem oraz Dionizosem, tym niemniej nie stanowi to dla niego żadnego argumentu przeciwko chrześcijaństwu (zob. Dialog z żydem Tryfontem 69, 2-3). Cud w Kanie — najbardziej zadziwiający (Jan unikał raczej kompromitujących cudów), bezsensowny (cóż wspólnego z jego misją ma wyprodukowanie około 600 litrów wina? — nie bez kozery zwano Jezusa "winopijcą") i nie pasujący do Jezusa cud (był generalnie uzdrowicielem, jedyny podobny do tego mógłby być cud rozmnożenia chleba, jednak tamten miał trochę głębsze znaczenie), znalazł się u Jana (i tylko tam!) dzięki Dionizosowi. W rzeczywistości był to cud dokonany przez Dionizosa, a przypisany później Jezusowi. Opisywał go m.in. Eurypides (ok. 480-406 p.n.e.) w Bachantkach (Jak się niżej przekonamy — nie jest to jedyne zapożyczenie w tekstach NT z owego dzieła greckiego) przy opisie misteriów dionizyjskich (wieś Kana, która u Jana ma być jednym z głównych miejsc działalności publicznej Jezusa, przez synoptyków nie jest nawet wspominana). Rocznicę wesela w Kanie obchodzili chrześcijanie w dawnej liturgii 6 stycznia. Dziwnym trafunkiem akurat z 5 na 6 stycznia zaczynało się święto ku czci Dionizosa (w Gerazie pod chrześcijańskim martyrionem głównego kościoła odnaleziono ślady świątyni Dionizosa).
Jezus i Budda

W obu religiach spotykamy się z wyobrażeniem o praistnieniu twórców obu religii. Według mahajany bogowie co pewien czas przybierają inkarnację człowieka lub zwierzęcia (awatar) i schodzą na ziemię. Budda przed zstąpieniem na Ziemię znajdował się w niebie "tusiita" (por. J 8, 58 — „pierwej niż Abraham był, Jam jest"). Obydwaj ONI mają pochodzenie królewskie. Niepokalane poczęcie i poród występuje również w buddyzmie.

Rozterki Józefa i króla Siuddhodany — jemu anioły (dewa) wieszczą cudowne poczęcie "szlachetnego boddhisatwy". PsMt przytacza szereg innych cudowności, jak np. oswojenie dzikich zwierząt, drzewo zgięte pod wpływem cudownych zdolności Jezusa, fontanna tryskająca pomimo braku wody w pobliżu, obrazy bóstw świątynnych, które w obecności Jezuska spadają na ziemię i się niszczą — wszystko to odnaleźć można w "Lalitawistara". Dzieci wychwalane są przez chóry anielskie. Łk 2, 25-35: Symeon w Świątyni: Stawianie dziecka w świątyni przed Bogiem nie miało nic wspólnego z obyczajem żydowskim; Prawo przewidywało ofiarę oczyszczenia tylko dla matki; natomiast taki zwyczaj obowiązywał w Indiach, gdzie przynoszono noworodka do świątyni by okazać cześć bogom.

Jezus i Budda

Kariera Buddy rozpoczyna się, kiedy dobiega on trzydziestego roku życia (podobnie jak Jezus). Podobnie jak Jezus Budda dobrowolnie żyje w ubóstwie, wędrując z gromadą uczniów, którym objawia swoją osobowość metaforycznie poprzez sentencje i przypowieści

Również Budda ma dwunastu najważniejszych uczniów, pierwszymi jego zwolennikami byli dwaj bracia (podobnie u Jezusa). Pierwsi zostali powołani, kiedy siedzieli pod drzewem figowym (symbolem buddyzmu) i pod takim drzewem spostrzega Jezus jednego ze swoich pierwszych uczniów. Oboje mają wśród uczniów swojego ulubionego oraz takiego, który ich zdradził. Budda nazywa siebie "Synem Człowieczym", tak jak Jezus, bywa również nazywany „prorokiem", „mistrzem", „Panem". Budda mówi do swoich uczniów: "Kto ma uszy, żeby słyszeć, niechaj wierzy", podobnie Jezus: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha" (Mk 4, 9; powtarza to: 4,23; 7,16; oraz Mt 11,15; 13,9; 13,43; Łk 8,8; 14,35; podobne zwroty występują w ośmiokrotnie w Apokalipsie św. Jana). Podobne są cuda czynione przez Buddę i Jezusa oraz ich uczniów.

W opowieści buddyjskiej bogacze składają w czasie pewnego zgromadzenia religijnego kosztowne dary. Ale jakaś biedna wdowa posiada tylko dwie monety. Nie ma niczego więcej, lecz ofiarowuje te pieniądze z radością. Arcykapłan docenia jej dobre intencje i chwali ją, a na dary innych ludzi nie zwraca uwagi. Paralelny fragment ewangelii Marka brzmi: "Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie." (12, 41-44)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 23:38, 23 Sty 2011    Temat postu:

Jezus był ‘Judejczykiem,’ a nie Żydem
Za Jego życia, żaden człowiek i w żadnym miejscu nie był opisywany jako „Żyd.” Fakt ten popierają teologia, historia i nauka. Kiedy Jezus był w Judei, nie była ona „ojczyzną” przodków tych, którzy obecnie stylizują się na „Żydów.” Ich przodkowie nigdy nie postawili stopy w Judei. Żyli oni w tym czasie w Azji, ich „ojczyźnie,” i byli znani jako Chazarowie. W żadnym z rękopisów oryginalnych Starego czy Nowego Testamentu, Jezusa nie nazywano „Żydem.” Termin ten powstał w końcu XVIII w. jako skrót terminu Judejczyk i odnosi się do mieszkańca Judei, bez względu na rasę czy religię, podobnie jak termin „Teksańczyk” oznacza osobę żyjącą w Teksasie.
Pomimo potężnych wysiłków propagandowych tzw. „Żydów,” nie byli w stanie udowodnić na podstawie źródeł historycznych, że jest choćby jeden zapis, sprzed tego okresu, o rasie, religii czy narodowości, odnoszących się do „Żyda.” Sekta religijna w Judei, w czasach Jezusa, do której samozwańczy „Żydzi” obecnie odnoszą się jako do „Żydów,” były znani jako „faryzeusze.” Współczesny „judaizm” i „faryzeizm” w czasach Jezusa oznaczają to samo..
Jezus brzydził się i potępił „faryzeizm,” stąd słowa: „Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, węże, pokolenie żmij.”

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
samosia
Super



Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:29, 24 Sty 2011    Temat postu:

Cytat:
"dryf"]Jezus był ‘Judejczykiem,’ a nie Żydem
Za Jego życia, żaden człowiek i w żadnym miejscu nie był opisywany jako „Żyd.” Fakt ten popierają teologia, historia i nauka.

Ciekawe. Jaśniejsze stają się wtedy zakłamane teorie o "państwie" Izrael.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
A.D.23:55.
Super



Dołączył: 30 Maj 2011
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:54, 17 Lip 2011    Temat postu: Re: Obrzędy

samosia napisał:
Otóż ja nie znalazłam w ewangelii tekstu, jakoby Marię Magdalenę opisywano jako prostytutkę. Występuje kobieta prostytutka ale bez imienia.

Również zwróciłam czytając Biblię na to uwagę i faktycznie jest tak ja mówisz. Maria Magdalena i opisana prostytutka to dwie różne postacie.

samosia napisał:
Druga sprawa nazwa 'prostytutka" ma odpowiedni ładunek emocjonalny podyktowany obecną kulturą. Najbardziej popularne przekleństwo jest o takiej kobiecie. A jeszcze Platon pisał o prostytutkach z wielkim szacunkiem jako rzecz normalna i należna takiej kobiecie. Czy obecnie jest to możliwe?

Znam kobietę, która w poprzednim życiu była prostytutką (ekskluzywną) i w tym życiu urodziła się w jednym z galaktycznych portali, dzięki którym jest większa moc ich oddziaływania na życie ziemskie, także według praw kosmicznych jest z nią wszystko jak najbardziej w porządku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dryf
Mega Super Forumowicz



Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 21:08, 24 Lip 2011    Temat postu:

A.D.23:55.
Cytat:
Znam kobietę, która w poprzednim życiu była prostytutką (ekskluzywną) i w tym życiu urodziła się w jednym z galaktycznych portali, dzięki którym jest większa moc ich oddziaływania na życie ziemskie, także według praw kosmicznych jest z nią wszystko jak najbardziej w porządku.

Dobre! Naprawdę dobre!
Zawsze to lepiej być prostytutką ekskluzywną, niż zwykłą tirówką. To nawet można się odrodzić w galaktycznym portalu.
Taka zwykła "tirówka" przy takiej "ekskluzywnej" nie ma żadnych szans.

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Niesamowite Strona Główna -> Historia i cywilizacje ziemskie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin