|
Forum Niesamowite
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luciad
Moderator
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:16, 06 Kwi 2008 Temat postu: Buty spadające z umierającego człowieka |
|
|
Podobno regułą jest, że np. gdy w wypadku samochodowym czy w wyniku innego nieszczęścia człowiek odnosi obrażenia, nawet bardzo poważne, ale żyje, ma buty na nogach. Natomiast gdy w podobnym wypadku ginie, ludzie widzą, że nie ma na nogach butów - te leżą obok niego lub w nieco większej odległości. Nawet porządne sznurowane buty się "zsuwają". Jak to wyjaśnić?
Czytałam kiedyś o tym artykuł na stronach Fundacji Nautilus. Opisano tam kilka takich przypadków, ale oczywiście nie podano ostatecznego wyjaśnienia. Czy to jest może tak, że dusza człowieka wychodzi przez stopy i towarzysząca temu siła "ściąga" buty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dryf
Mega Super Forumowicz
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 18:47, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gdzieś czytałem ( Tybetańska księga umierania? ) , że dusza wychodzi przez skroń.
dryf
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luciad
Moderator
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:41, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
To jak wytłumaczysz te buty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dryf
Mega Super Forumowicz
Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 2640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 20:25, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wypadek. Zmiażdżone samochody. Obok przy drodze leżą martwi ludzie. Jedna rzecz budzi zdumienie – nie mają butów... Przypadek, czy tajemniczy fenomen?
Dokładnie pamiętam ten dzień. Wracałem samochodem do Warszawy, kiedy nagle stanąłem w potwornym korku, a droga była But na jezdni zdjęcie Robert Bernatowiczzupełnie zablokowana. Okazało się, że pół godziny wcześniej doszło do tragicznego wypadku samochodowego. Zaparkowałem auto na poboczu i poszedłem obejrzeć miejsce zdarzenia. Dwie osoby leżały na jezdni przykryte ciemną folią. Jedna rzecz zwróciła moją uwagę - obie śmiertelne ofiary nie miały na nogach... butów. Niby drobiazg, ale trochę mnie to zdziwiło.
W pierwszej chwili pomyślałem, że być może ekipa ratowników wydostająca ludzi ze zmiażdżonych samochodów chciała sobie z jakiś powodów ułatwić zadanie i zdjęła im obuwie, ale potem wydało mi się to absurdalne. Uznałem raczej, że widocznie w wyniku zderzenia doszło do tak dużych przeciążeń, że buty samoczynnie zsunęły się im z nóg. Obok stał sanitariusz, który palił papierosa w oczekiwaniu na zakończenie pracy policji, by zabrać zwłoki. Zapytałem go o buty. Powiedział, że to „śmierć ludziom buty zdejmuje”. Bardzo zainteresowała mnie ta sprawa i postanowiłem o tym zrealizować reportaż dla radia, w którym wtedy pracowałem. Oto fragment rozmowy z sanitariuszem, którą nagrałem wiele lat temu w warszawskim szpitalu przy ulicy Hożej.
Sanitariusz: - Zobaczyłem, że to dziecko nie ma butów. Niedobrze jest! To znaczy śmierć – tak pomyślałem.
Robert Bernatowicz: - Śmierć? Co pan ma na myśli?!
- A co, nie słyszał pan o tym? Buty spadają, to człowiek nie żyje. Ale to zawsze tak jest, jak nie ma butów, znaczy trup.
- Buty? O czym pan mówi?
- Niech pan popyta, kogo chce. Tu w szpitalu albo z załogami niech pan porozmawia, ale... to wystarczy tylko choćby z tymi, co holują te pojazdy, bo oni bardzo często widzą najgorsze wypadki. I powiedzą panu to samo co ja, że człowiekowi śmierć zdejmuje buty...
- Co pan opowiada? Nigdy o tym nie słyszałem. Ale... może te buty same spadają, bo uderzenie duże jest? Znaczy siła uderzenia w samochód, to nie dziwne, że spadają.
- Nie rozumie mnie pan, to trzeba zobaczyć. Czasami jest wypadek i w samochodzie ginie człowiek, bo lekko uderzył głową w kierownicę. Niby nic takie uderzenie i nawet w pasach był, a to śmiertelny cios w głowę. I samochód nawet wcale nie tak zniszczony, wydaje się, że taka stłuczka zwykła... patrzę do środka i widzę, że gość nie ma butów, bo mu spadły. A uderzenie nie było duże.
- Ale mogły spaść od uderzenia?
- Mogły, ale mówię panu, że nie było duże uderzenie. Ale on nie ma butów i mówię do kolegi: zobaczysz, że nie żyje. I reanimacja nie pomogła, bo nie żył. I te buty... niech pan popyta.
- To ciekawe... A jak pan sądzi, dlaczego ludzie tracą buty?
- Bo ja wiem... śmierć buty ściąga, tak jest. Może dusza przez stopy ucieka, czy jak? Ja się na tym nie znam, ale myślę, że może jacyś naukowcy się tym powinni zainteresować. Ale mówię panu, że wszyscy panu to powiedzą, wszyscy. Jak buty stracił, to znak, że nie żyje. Tak jest po prostu.
Leżące buty na miejscu wypadku to zły znak!
Sprawę „śmierci zdejmującej buty” uczyniłem tematem audycji radiowej, w czasie której zadzwoniło kilkudziesięciu słuchaczy poruszonych tym tematem. Okazało się, że wielu z nich widziało tragiczne wypadki i także zwróciło uwagę na zdumiewający fakt, że w przypadku ofiar śmiertelnych buty – choćby nawet najlepiej zasznurowane – leżały obok. Mam w archiwum korespondencję w tej sprawie, którą otrzymałem po programie. Oto trzy wybrane fragmenty maili, które otrzymałem.
Kilka dni temu wysłuchałem pana audycji o wypadkach i ich ofiarach, które z niewiadomych przyczyn gubią buty. Ja sam mogę potwierdzić, że takie opowieści są powszechne. Nawet pracownicy pogotowia ratunkowego opowiadają, że takie przypadki faktycznie się zdarzają, i nawet lekarze, widząc leżące gdzieś na miejscu jakiegoś wypadku buty mówią, że prawdopodobnie ofiara nie żyje. I najczęściej zdarza się, że po dojściu do ofiary, faktycznie właściciel butów poniósł śmierć. (...) mówi się o przypadkach, w których buty są ciasno zawiązane, często wiązane wysoko, i problemem byłoby je zdjąć w tej postaci z nóg za pomocą rąk i dużej siły, tymczasem one bezwładnie po prostu spadają. Niedawno słyszałem, trafne chyba nawet określenie, że 'tam się idzie na boso. Coś w tym chyba jest...
...opowiedziałam o tym zjawisku mężowi, który jest w niemieckim Czerwonym Krzyżu i niejednokrotnie brał udział w ratowaniu ludzkiego życia. Sprawa zaintrygowała również jego, więc postanowił zadzwonić do swojego przyjaciela, który jest sanitariuszem w karetce pogotowia aby sprawdzić, czy on nie zauważył tego zjawiska w swojej praktyce. Zupełnie dziwnie zrobiło się nam, gdy ten zadzwonił do nas kilka dni temu mówiąc, iż 90 procentach przypadków , w których brał udział jako sanitariusz - ofiary nie miały na nogach butów! Stwierdzenie to oparł na zdjęciach z wypadków (do których notabene niechętnie powraca), a które posiada w archiwum. Sam był lekko zszokowany tym stwierdzeniem, bo jak mówi podczas akcji ratowniczej nigdy nie zwrócił na to uwagi …
...Naprawdę w to nie wierzyłam, ale ostatnio w wypadku samochodowym zginął mój przyjaciel i choć miał sznurowane adidasy to tylko jego but spadł z nogi i został w samochodzie (pozostali przeżyli). Zaczęłam się zastanawiać ile prawdy jest w tych ludowych obserwacjach i zaczęłam się przyglądać relacjom w TV - na krótkich felietonach filmowych rzeczywiście kiedy są pokazywane ofiary, to gdzieś z boku leżą zgubione buty, przeglądałam internet, czy aby nie ma jakichś dawnych wierzeń o tym, ze np. dusza w ten sposób opuszcza ciało, albo coś w tym stylu... niestety nic nie znalazłam.
Zwykłe zjawisko fizyczne czy... tajemniczy fenomen?
Sprawa „śmierci ściągającej buty” do dzisiaj jest dla mnie zagadką. Od wielu lat śledzę wszystkie serwisy telewizyjne i zwracam uwagę na to, że śmiertelne ofiary wypadków bardzo często nie mają na nogach butów. Buty zdjęcie Robert BernatowiczTo zjawisko musiało być zauważone już wcześniej, skoro funkcjonuje nawet takie ludowe powiedzenie „umarł w butach!”.
W słowniku frazeologicznym znalazłem wyjaśnienie, że tego typu zawołanie ma podkreślać „beznadziejność sytuacji, brak dobrego wyjścia itp.”. W tej sprawie przyjąłem trzy hipotezy.
Pierwsza – jest to zupełnie normalne zjawisko, a zsuwanie się obuwia z nóg ofiar wypadków jest spowodowane jedynie siłą uderzenia.
Druga – buty spadające ludziom z nóg w chwili śmierci to efekt rozluźnienia mięśni w momencie największego, przedśmiertelnego stresu.
Trzecia- zakłada wymiar metafizyczny tego zjawiska. O całej sprawie już prawie zapomniałem, ale kilka dni temu przez przypadek w telewizji obejrzałem materiał, który był reportażem z tragicznego zdarzenia na budowie. I znowu ze zdziwieniem zauważyłem, że śmiertelna ofiara wypadku nie miała na nogach... butów!
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luciad
Moderator
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:02, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Myślałam, że może ma to jakiś związek z duszą. Tzn. w innych przypadkach dusza wychodzi z ciała człowieka przez głowę, a gdy śmierć następuje wskutek wypadku - przez stopy. Dusza to energia, więc może podczas wypadku działa na nią jakaś siła. Ale ponoć dusza uchodzi z człowieka dopiero między 10. a 36. godziną po śmierci ciała fizycznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rex333
Nowy/a
Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/6
|
Wysłany: Pon 3:47, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Być może, że dusza idzie do meczetu, czy coś podobnego, gdzie w butach wejć nie może?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olasmn
Najnowszy/a
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:00, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
okazuje sie, ze jednak spadajace buty nie sa regułąswiadczaca o smierci ofiary wypadku... albo po prostu zdarzaja sie cuda Około 9 miesiecy temu mialam bardzo powazny wypadek komunikacyjy, jechalam na rowerze i uderzyl we mnie samochod jadacy z predkoscia ok 100km/h. Miałam na sobie sznurowane trampki, obydwa buty spadly z nog. Czytalam i slyszalam juz wielokrotnie, ze oznacza to wypadek smiertleny, jednak przezylam Owszem dwukrotnie na miejscu zdarzenia mialam NZK, czyli diagnoza brzmiala 'tracimy ja', a pozniej lezalam 2tygodnie na OIOMie walczac o zycie wywalczyłam przypadek czy cud? a może wyjatek potwierdzajacy regułę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luciad
Moderator
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Tarnów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:46, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ale trampki to lekkie buty, nie dziwię się, że spadły w takim wypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aszka
Najnowszy/a
Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Wto 11:20, 21 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Też o tym słyszałam, i nie ma znaczenia rodzaj obuwia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aa
Najnowszy/a
Dołączył: 08 Sty 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:38, 08 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
jeezuuuu czemu piszecie takie glupoty? masakra jakas, trzy lata temu mialam wypadek samochodowy,potracil mnie pijany kierowca, stracilam przytomnosc ale zaraz ja odzyskalam. Zobaczylam ze nie mam butow,dziwne bo to byly kozaki...MIALAM POWAZNE OBRAZENIA ,TZN WSTRZASNIENIE MOZGU,ZLAMANA KOSC UDOWA,MIEDNICE I KREGOSLUP NO ALE ŻYJEEE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|