kiara |
Wysłany: Pon 22:47, 21 Kwi 2008 Temat postu: Odpornosc. |
|
Tak karaluchy sa odporne na wiele rzeczy, ale na jedna nie. Na podnoszaca sie ogolna wibracje ziemi. wiele robactwa odchodzi i odejdzie , zostanie w nizszym wymiarze. To znaczy tylko jedno, ziemia podwyrzsza naprawde swoje wibracje. Brawo! Idziemy w gore, niestety nasz obecny swiat nie bedzie juz swiatem karaluchow. To wszystko.
Kiara |
|
dryf |
Wysłany: Pon 19:22, 21 Kwi 2008 Temat postu: Karaluchy wymierają! |
|
Rosjanie biją na alarm. Wymierają im... karaluchy
Z jednej strony to dobrze. Karaluch, błeee... Człowiek zawsze karaluchy zwalczał. A z drugiej - co to za świat, w którym nawet karaluch nie przeżyje?
W rosyjskim folklorze karalucha... szanowano. Uważając za dowód... dostatku w domu. Właściwie jest to logiczne. Musi być dostatek, skoro jedzenie się poniewiera. Dlatego też z karaluchami związana jest w Rosji duża ilość przysłów.
Karaczan wschodni (Blatta orientalis) uważany był za jeden z symboli Rosji przez samych Rosjan. Endemiczny karaczan czarny został wyparty z rosyjskich domów przez przywleczonego jeszcze w XVIII wieku, podczas wojny z Prusami, karaczana rudego. Zwanego prusakiem w Rosji i we Francji. A w Niemczech - jakoś nie.
Teraz zaś na skraju wymarcia jest również prusak. Do tego stopnia, że w niektórych regionach Rosji rozważa się... objęcie go ochroną.
Karaluch bowiem okazuje się być nie tylko obrzydliwym robalem, ale i bardzo ważnym elementem ludzkiego środowiska. Gdy zniknie, równowaga w nim może zostać zachwiana.
Co ciekawe, w obliczu karaluszej apokalipsy Rosjanie okazali się do nich... przywiązani. Jak mówi ekolog, Aleksander Łogunow,
Dla mnie to wydarzenie bardzo nieprzyjemne. Przypuśćmy, że z waszego ogródka znikają ptaszki. Z jednej strony to dobrze - nie wydziobią czereśni. Ale z drugiej strony dopóki dziobały, było wiadomo że czereśnie są dobre. Podobnie jest z karaluchami - czy dobre jest dla nas środowisko, w którym nie wytrzymały?
To prawda - jeszcze niedawno naukowcy przypuszczali, że jedynymi stworzeniami, jakie przeżyją globalny konflikt nuklearny, będą karaluchy.
Co ciekawe, zupełnie nie wiadomo dlaczego karaluchy znikają z domów. Legendarna była ich odporność na środki chemiczne - a nawet na promieniowanie radioaktywne.
Istnieją różne domysły. Być może winne są rośliny modyfikowane genetycznie, których w naszym pożywieniu jest coraz więcej. Mogły one spowodować zmiany w DNA karaluchów, prowadzące do wymierania gatunku.
Podejrzewa się też sieci komórkowe, a nawet naruszenie warstwy ozonowej. Najwięcej zwolenników ma teoria, wiążąca wymieranie karaluchów z coraz potężniejszym polem elektromagnetycznym, jakie wytwarzają rozliczne urządzenia domowe. Których nam z roku na rok przybywa.
Dziwna sytuacja. Z jednej strony ludzkość (może z wyjątkiem Rosji) przez całe tysiąclecia usiłowała się swych wielonożnych współmieszkańców pozbyć. Z drugiej jednak... gdy ich zabrakło, zaczynamy się niepokoić. Może ten świat rzeczywiście robi się niezdrowy?
Teraz powinniśmy chyba przyglądać się... szczurom. Gdy i one zaczną znikać, będzie to oznaczało jedno.
Następni w kolejce są ludzie.
http://www.pardon.pl/artykul/4640/rosjanie_bija_na_alarm_wymieraja_im_karaluchy
. |
|