Forum Niesamowite

luciad

Czy poligon Groom Lake w stanie Nevada (USA), czyli słynna strefa 51 to miejsce, w którym przechowuje, bada i testuje się przechwycone statki Obcych?
Być może. Jednakże Bartosz Rdułtowski, badacz i publicysta, przeprowadził dogłębne śledztwo w tym temacie i wydał w 2003 r. książkę "Stefa antygrawitacji". Później ją rozszerzył, a III wydanie, takie rozszerzone właśnie, ukazało się w 2008 r. pod tytułem "Zapomniana tajemnica Stefy 51". Miałam okazję ją przeczytać.

Z lektury wynika, że większość "przecieków" dotyczących działalności Stefy 51 pochodziła z ust Roberta Lazara, który, jak to wykazuje Rdułtowski, jest kłamcą.

Rdułtowski nie wysnuwa ostatecznych wniosków, ale przez całą książkę odsłania kulisy wielkich intryg, z których wynika, że:
- wojsko amerykańskie nie jest w posiadaniu wraków statków pozaziemskich
- wojsko amerykańskie dysponuje technologiami, które daleko wykraczają poza to, co jest oficjalnie znane naukowcom, np. napędem antygrawitacyjnym i innymi cudami, które nawet naukowcom głównego nurtu trudno opisać słowami
- tzw. katastrofy UFO były katastrofami różnego rodzaju prototypów statków armii amerykańskiej, głównie typu "stealth" (niewidzialnych dla radarów), ale nie tylko, również obiektów dyskoidalnych
- ponoć na terenie Stanów Zjednoczonych istnieje ogromna sieć podziemnych instalacji wojskowych
- dziwnie manewrujące światła czy kule, widziane przez wiele osób, zwłaszcza na półkuli zachodniej, brane są powszechnie za manifestacje UFO; tymczasem Rdułtowski dowodzi, iż pochodzą one albo z eksperymentalnych samolotów bezzałogowych, albo były to "fireballs", czyli nowy rodzaj broni - sztuczne pioruny kuliste. Takie kule wyrzucane są przez urządzenia zwane generatorami plazmowymi.
- armia USA od kilkudziesięciu lat prowadzi tajne badania nad bronią plazmową (ma ona służyć nie do zabijania ludzi, lecz do zestrzeliwania obiektów latających)

ficus

A propos badań nad nową bronią należałoby przestudiować historię jakiejś znanej broni i dowiedzieć się jak była opracowana i badana. Potem do przenieść na nasze realia. Myślę że nie jeden z nas by się zdziwił Wink